@RomanHoffer No to czas najwyższy zrobić kolejny krok, bo już pierwszy masz, czyli stwierdziłeś ze jesteś w d…. Polecam zacząć od rozpisania sobie w czym tak naprawdę jesteś dobry, może jakiś doradca zawodowy, żeby tylko określić swoje mocne strony, a potem już jest tylko prościej, bo wiesz co masz robić. Głowa do góry, ogólnie dziś w 2 lata jesteś w stanie się przebranżowić na większość zawodów (bez ekstremów pokroju lekarz czy prawnik) tylko trzeba nastawić się mocno na zmianę ;)
@Mixtape jeśli rzuciła Ciebie i już znalazła kogoś innego to lepiej dla Ciebie powaga i nie to żeby teraz wiesz wyjść z myśleniem żeby ją wyzywać czy coś, ale jasno w sobie stwierdzić że od tej dziewczyny nic dobrego na Ciebie nie czekało. Pewnie pierwsze dni mega ciężkie będą, ale wiesz ja bym mocno poradził sobie teraz zadbać o relacje z rodziną, przyjaciółmi. Jak pamietam swoje rozstanie dużo łatwiej mi się to procesowało z kuzynami z którymi się wychowywałem - głowa do góry, najgorsze już serio za Tobą ;)
@Szklaner ale to nie jest problem z zadaniami domowymi, a z nauczycielem, który nie potrafił Ci tego w poprawny sposób wytłumaczyć lub z Twoim brakiem uwagi. Nie jestem tutaj ekspertem bo swoich dzieci nie mam, natomiast ciężko mi sobie wyobrazić inny sposób do nauki dyscypliny i regularności niż jakieś obowiązki, chociażby w postaci zadań domowych. Przywołam jeszcze tutaj taki własny przykład, jak byłem na studiach, gdzie trafiłem do grupy z dużą ilością olimpijczyków, którym po prostu pewne rzeczy w liceum przychodziły bardzo naturalnie bez potrzeby większego siedzenia nad zadaniami. Co się okazało po 2 semestrze matematyki bardzo duża ilość tych osób właśnie uwaliła przedmiot, ponieważ właśnie nie byli nauczeni, że trzeba dużo czasu jednak na pewne kwestie poświecić w domu. Jest to jakieś moje własne doświadczenie, bo jednak będąc osobą, która nie miała aż takich predyspozycji do matematyki bylem nauczony że trzeba jednak w domu poświecić czas żeby dobrze wszystko sobie przećwiczyć. Siedziałem więc po każdych ćwiczeniach, powtarzając i jak się okazało finalnie przyniosło to efekty bo ja przedmiot zaliczyłem bez większych problemów, chociaż do dziś mogę przyznać że na pewno bardziej kumaty w tym zakresie nie byłem. Tutaj odrazu odbiję piłeczkę, że to nauka pod klucz i np. nie mierzy odpowiednio zdolności ucznia… Nauka algorytmów postępowania jest czasami bardziej istotna niż predyspozycje danej osoby - bardzo duża ilość problemów po prostu została już rozwiązana i jak tylko masz taką świadomość, jesteś na samym starcie 100% bardziej skuteczny niż ten co takiej świadomości nie posiada
@LM10GOAT pytanie brzmi czy Twoja metoda pozwalała znaleźć rozwiązanie problemu lokalne czy globalne. Druga sprawa to zrozumienie pewnych bardziej skomplikowanych rzeczy w matematyce wymaga znajomosci wielu sposób podejścia do problemu, może to też było sprawdzenie czy Ty ten konkretny prawidłowo przyswoiłeś. W przypadku rozwiązywania bardziej zaawansowanych problemów jak chociażby równania różniczkowe czy całki powierzchniowe, wymaga to mniej trywialnego podejścia i znajomosci całej palety sposobów… Tak jak w życiu nie zawsze trzymanie raczki odkurzacza pod określonym kątem pozwoli Ci odkurzyć każdą możliwą przestrzeń. Trzecia sprawa tovnauka jakiegoś konkretnego sposobu podejścia to wciąż nauka, odejmowanie punktów w takim wypadku zupełnie wydaje się mi sensowne dopóki nie jest to zerowanie całego zadania ;)
@DonMatteo901 Zaczekaj do listopada ^^. Ogólnie nie wiem czy to wyznacznik że trochę się już zestarzałem czy może zmieniłem swoje zainteresowania, ale obecna kampania wyborcza bardzo mnie ekscytowała, do tego stopnia że nawet mam pewnego rodzaju niedosyt xd
@Rust_Cohle notabene dawno pasty z dziewczynami od Vegety nie czytałem i jak przeglądam komentarze nic w ostatnim czasie nie było wrzucane z jego strony, co się dzieje O.o? Coś mnie ominęło ?????
@WiernyKatalonii Dość często się czuję jakbym był w półśnie, więc wiem o czym mówisz. Nieobecność jest chyba dość częsta w takim dłuższym poczuciu smutku ;/
@michal26 To jest właśnie ten ciężar, którego być nie powinno. Dlatego wszyscy którzy mają siłę w sobie powinni o tym otwarcie mówić. Ja wiem, że nie każdemu przychodzi to prosto i doskonale znam ten stan, gdy po ataku i wyżaleniu się komuś, ktoś już nie patrzy na Ciebie w ten sam sposób, nie traktuje jak normalnego i w pełni świadomego. Potrzeba natomiast przemagać to w sobie i uczyć ludzi, że zarówno osoba która odnosi sukces w jednej dziedzinie, może mierzyć się z tym problemem i to nie powinno jej wykluczać...
Kolejny rok kolejna wizyta u psychiatry, kolejna skrajna sytuacja, kolejny atak paniki, kolejne dojechanie swoich bliskich. Nie chcę robić z depresji choroby pokroju raka czy też innego nieuleczalnego świństwa, natomiast niewątpliwie jest to chyba najgorsza rzecz z jaką mi się personalnie przyszło mierzyć. Wiem, że ile ludzi tyle typów przebiegu tej choroby... Jeden nie będzie miał siły na co dzień, drugi natomiast będzie miał nieregularne ataki, które nie będą poprzedzone niczym zły i wszystko będzie się wydawać że jest w jak najlepszym porządku.
Po co natomiast piszę ten post, a po to żeby dotrzeć do Ciebie Tomku albo do Ciebie Marto albo do Ciebie Kingo, że atak czy nawet dłuższy stan, to nie jest wyrok śmierci!
Tak samo jak trochę sam siebie teraz motywuję, tak również każdego z Was z takimi problemami chciałbym w tym wesprzeć i uświadomić, że nie zależnie jak bardzo źle się dziś czujesz, jak bardzo paskudnie Ciebie ktoś wczoraj potraktował lub z jak dużym stresem musisz się mierzyć, są dokoła Ciebie ludzie którym zależy na Tobie najbardziej na całym świecie i chciałbym abyś zawsze o tym pamiętał/ pamiętała.
Najważniejsza również kwestia to fakt, że szukanie pomoc to nie oznaka słabości, to jest demonstracja Twojej siły i próba walki z tym paskudztwem! Więc jeśli dziś, jutro lub za nieokreślony czas poczujesz, że wszystko nie ma sensu lub całość jest do kitu odruchem bezwarunkowym niech będzie telefon do kogokolwiek a gwarantuje, że będziesz sobie ,za każdą z tych prób kontaktu, w przyszłości dziękować.
@Aqualitek Cieszę się powiem Ci szczerze, że robiłem pracę projektową i nie musiałem się w takie rzeczy bawić XX. Natomiast ogólnie to plan jest taki, aby spróbować może i złapać jakieś osoby, a jak się nie uda to zrobi ona tak jak Ty zrobiłeś :D
Hej Wam wszystkim, potrzebuję małej pomocy w pewnej sprawie :>. Moja dziewczyna obecnie pisze pracę magisterską z logopedii i potrzebuje przebadać pewne grupy zawodowe. Może znajdzie się ktoś na forum kto akurat pracuje w danym zawodzie i byłby w stanie poświęcić około 7 min na wypełnienie ankiety. Zawody pożądane to: nauczyciel, logopeda, prawnik, instruktor tańca, telemarketer.
@rossi446 a powiedz mi jak ze stresem u Ciebie jest? Pytam bo, nie to ze jestem lekarzem, ale ja miewałem różne stany przez właśnie stres, np. bywały momenty, gdy czułem irracjonalny strach, tzn bałem się Wgl ruszyć, pomagało jedynie zwinięcie się kłębek i przeczekanie. Pomogło odstawienie przede wszystkim alkoholu na jakiś dłuższy czas Noi psychoterapia, ale to wiadomo warto się przejść do kogoś też z takiej dziedziny. Co mi jeszcze przychodzi do głowy to może jakieś zaburzenie pracy serca, wspominałeś o ekg ale holter miałeś zakładany?
@Gwyn tez kupiłem to urządzenie, precyzując 2 lutego. Nie było mnie w domu 7 dni, ono sobie na spokojnie leżało w mieszkaniu. Wracam po całym tygodniu, piękny wieczór, colka kupiona, dziewczyna w domu już śpi, picka w drodze i co i g**no, konsola uszkodzona ;). Kupiłem w wersji C, podobno wentylator jest tam cichszy… Okazało się że właśnie wentylator był uszkodzony ;)). Nie miałem fizycznie jak zwrócić zakupu, wiec pozostała mi gwarancja i tak sobie teraz siedzę i po dziś dzień wciąż nie wróciła. Ciężko jest opisywać bez wulgaryzmów, poważnie ;)))
@Donnie_Darko wiesz z perspektywy katolika to nie jest tylko mentalność. W przypadku jeśli faktycznie wyjdzie, że JPII był winny zarzucanych mu czynów mocno podważa się fundamentalne założenia kościoła, chociażby uznawanie ludzi za świętych itp… No bo jak to ktoś, kto dawał przyzwolenie na takie paskudne czyny może być świętym. Zachowanie jest zupełnie zasadne i Wgl według mnie nie zadziwiające
@Uukasz_93 wyczuwam, choć subtelnie (ewidentny plus za maskowanie ^^), niechęć do pomocy Ukrainie? Aż chciałbym Ci ściągnąć tą maskę niczym Fred ze Scoobiego ;)
@Mow_mi_Douglas przechodziłem przez coś podobnego, może nie do końca podpinające się pod feminizm, ale bardziej w to, jaki powinien być facet… Kłótnie były co najmniej 4 razy w tygodniu, czemu ja taki nie mogę dla niej być i pochodne tego typu. Tłumaczenia w stylu, nie jestem w stanie poświęcać 90% swojego czasu, bo mam pracę, ojca, matkę dawały rezultat tylko chwilowy. W pewnym momencie zaproponowałem, żeby dla próby zrezygnowała z przeglądania toctoków. Jak ręką odjął, poważnie. Ogólnie social media to w bardzo wielu przypadkach bardzo duże niebezpieczeństwo, w szczególności jak ktoś jest podatny na sugestie innych… Przedstawienie nierealnego świata, nierealnych wymagań, nierealnego życia, budowanie kompleksów i depresji
@AnnaMarianna głowa do góry, grunt to trochę odpuścić myślę. Sam nie tak dawno bywałem w podobnych sytuacjach, zaczynając od długiego okresu samotności, po zdrady przed świetami zimowymi. W pewnym momencie po prostu dałem sobie spokój i stwierdziłem że po prostu nie ma co się kopać z koniem. Dałem sobie czas dla siebie i dziewczyna się pojawiła, z wszystkim czego wcześniej chciałem, a w poprzednich związkach znaleźć nie potrafiłem. Prędzej czy później Tobie też się tak trafi tylko trochę cierpliwości. Co do święta natomiast, to ile to razy słyszałem wśród znajomych jakie to cudowne prezenty/kolacje swoim dziewczynom przygotowywali a po tygodniu-dwóch na imprezie inną na boku obracali…
Człowiek zrobi sobie przerwę od alkoholu, nie pije przez 1,5 miesiąca…Przyjdzie ziomek i namówi na „jedno piwo” no i myślisz sobie że w sumie czemu nie, może już wystarczy tej abstynencji, następuje mrugnięcie i nagle summon w łóżku, w butach (zimowych) bez spodni - notabene ciekawe jak to zrobiłem, bo na trzeźwo wydaje mi się to nie lada wyzwanie, przy założeniu że butów nie ściągałem (zakładam że mój mózg jednak pracował przynajmniej w 2% i butów po ściągnięciu spodni ponownie do loża nie ubrałem) - ból brzucha wykręca ciało w niemożliwe kąty, a najlepsze jeszcze przed nami, bo trzeba na wieczór do pracy na chwilę
@AbelKabel Boże, ale Ty masz o to auto ból dupska. Niezależnie od tego czy zostałeś wywołany z tym tematem, czy nie wciąż go rozwijasz i przywołujesz. Chłopie ciągłe domniemywanie, skąd on miał pieniądze, albo wskazuje na Twoje klasyczne polskie podejście o nazwie „skoro sąsiad ma to pewnie ukradł” albo na Twoją nieziemską głupotę w brnięciu w coraz to gorsze próby usprawiedliwienia się że przywalenia się do chłopaka było zasadne. Szczerze nie wiem co jest gorsze….
@RomanHoffer Szczerze to Ci powiem, że miałem bardzo podobne myślenie- jeszcze rok temu byłem powiedzmy w podobnie sytuacji- na rękę miałem trochę więcej, nie podobało mi się to i zmieniłem pracę a w zasadzie można powiedzieć więcej- przebranżowiłem się. Na dzisiejszy dzień zarabiam x2 to co miałem, natomiast praca jest po prostu mega nudna i strasznie jej nie lubię. Ponad to odkąd zacząłem więcej zarabiać pojawił się większy stres związany z większa odpowiedzialnością na swoją pracę, bo ktoś mi tyle i tyle płaci więc powinienem to robić lepiej itp. Pojawiły się większe wydatki, pozwoliłem sobie na mieszkanie i finalnie wciąż mi mało. Z tego co rozmawiam w moim otoczeniu ludzie przezywają to samo, więc wykluczam że to tylko mnie dotyczy, natomiast również nie zrozum mnie źle w tym wszystkim- warto się rozwijać, dążyć do lepszego itp. natomiast serio moim zdaniem finalnie najważniejsze jest to żeby nie zależnie od zarobków, pozycji potrafić się cieszyć obecną sytuacją i po prostu życiem, bo powiem brutalną prawdę, która może Ciebie dotyczyć nie będzie ale mnie dotyczy, jak w obecnej sytuacji jest Ci źle to i większe pieniądze tego nie zmienią
1
@RomanHoffer
No to czas najwyższy zrobić kolejny krok, bo już pierwszy masz, czyli stwierdziłeś ze jesteś w d…. Polecam zacząć od rozpisania sobie w czym tak naprawdę jesteś dobry, może jakiś doradca zawodowy, żeby tylko określić swoje mocne strony, a potem już jest tylko prościej, bo wiesz co masz robić.
Głowa do góry, ogólnie dziś w 2 lata jesteś w stanie się przebranżowić na większość zawodów (bez ekstremów pokroju lekarz czy prawnik) tylko trzeba nastawić się mocno na zmianę ;)
0
@Mixtape jeśli rzuciła Ciebie i już znalazła kogoś innego to lepiej dla Ciebie powaga i nie to żeby teraz wiesz wyjść z myśleniem żeby ją wyzywać czy coś, ale jasno w sobie stwierdzić że od tej dziewczyny nic dobrego na Ciebie nie czekało. Pewnie pierwsze dni mega ciężkie będą, ale wiesz ja bym mocno poradził sobie teraz zadbać o relacje z rodziną, przyjaciółmi. Jak pamietam swoje rozstanie dużo łatwiej mi się to procesowało z kuzynami z którymi się wychowywałem - głowa do góry, najgorsze już serio za Tobą ;)
0
@Szklaner ale to nie jest problem z zadaniami domowymi, a z nauczycielem, który nie potrafił Ci tego w poprawny sposób wytłumaczyć lub z Twoim brakiem uwagi. Nie jestem tutaj ekspertem bo swoich dzieci nie mam, natomiast ciężko mi sobie wyobrazić inny sposób do nauki dyscypliny i regularności niż jakieś obowiązki, chociażby w postaci zadań domowych.
Przywołam jeszcze tutaj taki własny przykład, jak byłem na studiach, gdzie trafiłem do grupy z dużą ilością olimpijczyków, którym po prostu pewne rzeczy w liceum przychodziły bardzo naturalnie bez potrzeby większego siedzenia nad zadaniami. Co się okazało po 2 semestrze matematyki bardzo duża ilość tych osób właśnie uwaliła przedmiot, ponieważ właśnie nie byli nauczeni, że trzeba dużo czasu jednak na pewne kwestie poświecić w domu. Jest to jakieś moje własne doświadczenie, bo jednak będąc osobą, która nie miała aż takich predyspozycji do matematyki bylem nauczony że trzeba jednak w domu poświecić czas żeby dobrze wszystko sobie przećwiczyć. Siedziałem więc po każdych ćwiczeniach, powtarzając i jak się okazało finalnie przyniosło to efekty bo ja przedmiot zaliczyłem bez większych problemów, chociaż do dziś mogę przyznać że na pewno bardziej kumaty w tym zakresie nie byłem.
Tutaj odrazu odbiję piłeczkę, że to nauka pod klucz i np. nie mierzy odpowiednio zdolności ucznia…
Nauka algorytmów postępowania jest czasami bardziej istotna niż predyspozycje danej osoby - bardzo duża ilość problemów po prostu została już rozwiązana i jak tylko masz taką świadomość, jesteś na samym starcie 100% bardziej skuteczny niż ten co takiej świadomości nie posiada
0
@LM10GOAT pytanie brzmi czy Twoja metoda pozwalała znaleźć rozwiązanie problemu lokalne czy globalne. Druga sprawa to zrozumienie pewnych bardziej skomplikowanych rzeczy w matematyce wymaga znajomosci wielu sposób podejścia do problemu, może to też było sprawdzenie czy Ty ten konkretny prawidłowo przyswoiłeś. W przypadku rozwiązywania bardziej zaawansowanych problemów jak chociażby równania różniczkowe czy całki powierzchniowe, wymaga to mniej trywialnego podejścia i znajomosci całej palety sposobów… Tak jak w życiu nie zawsze trzymanie raczki odkurzacza pod określonym kątem pozwoli Ci odkurzyć każdą możliwą przestrzeń. Trzecia sprawa tovnauka jakiegoś konkretnego sposobu podejścia to wciąż nauka, odejmowanie punktów w takim wypadku zupełnie wydaje się mi sensowne dopóki nie jest to zerowanie całego zadania ;)
1
@DonMatteo901 Zaczekaj do listopada ^^. Ogólnie nie wiem czy to wyznacznik że trochę się już zestarzałem czy może zmieniłem swoje zainteresowania, ale obecna kampania wyborcza bardzo mnie ekscytowała, do tego stopnia że nawet mam pewnego rodzaju niedosyt xd
0
Będzie lepiej kiedyś! :D. Dzięki za aktywność ;>
0
@Rust_Cohle notabene dawno pasty z dziewczynami od Vegety nie czytałem i jak przeglądam komentarze nic w ostatnim czasie nie było wrzucane z jego strony, co się dzieje O.o? Coś mnie ominęło ?????
1
@WiernyKatalonii Dość często się czuję jakbym był w półśnie, więc wiem o czym mówisz. Nieobecność jest chyba dość częsta w takim dłuższym poczuciu smutku ;/
1
@michal26 To jest właśnie ten ciężar, którego być nie powinno. Dlatego wszyscy którzy mają siłę w sobie powinni o tym otwarcie mówić. Ja wiem, że nie każdemu przychodzi to prosto i doskonale znam ten stan, gdy po ataku i wyżaleniu się komuś, ktoś już nie patrzy na Ciebie w ten sam sposób, nie traktuje jak normalnego i w pełni świadomego. Potrzeba natomiast przemagać to w sobie i uczyć ludzi, że zarówno osoba która odnosi sukces w jednej dziedzinie, może mierzyć się z tym problemem i to nie powinno jej wykluczać...
72
Kolejny rok kolejna wizyta u psychiatry, kolejna skrajna sytuacja, kolejny atak paniki, kolejne dojechanie swoich bliskich. Nie chcę robić z depresji choroby pokroju raka czy też innego nieuleczalnego świństwa, natomiast niewątpliwie jest to chyba najgorsza rzecz z jaką mi się personalnie przyszło mierzyć. Wiem, że ile ludzi tyle typów przebiegu tej choroby... Jeden nie będzie miał siły na co dzień, drugi natomiast będzie miał nieregularne ataki, które nie będą poprzedzone niczym zły i wszystko będzie się wydawać że jest w jak najlepszym porządku.
Po co natomiast piszę ten post, a po to żeby dotrzeć do Ciebie Tomku albo do Ciebie Marto albo do Ciebie Kingo, że atak czy nawet dłuższy stan, to nie jest wyrok śmierci!
Tak samo jak trochę sam siebie teraz motywuję, tak również każdego z Was z takimi problemami chciałbym w tym wesprzeć i uświadomić, że nie zależnie jak bardzo źle się dziś czujesz, jak bardzo paskudnie Ciebie ktoś wczoraj potraktował lub z jak dużym stresem musisz się mierzyć, są dokoła Ciebie ludzie którym zależy na Tobie najbardziej na całym świecie i chciałbym abyś zawsze o tym pamiętał/ pamiętała.
Najważniejsza również kwestia to fakt, że szukanie pomoc to nie oznaka słabości, to jest demonstracja Twojej siły i próba walki z tym paskudztwem! Więc jeśli dziś, jutro lub za nieokreślony czas poczujesz, że wszystko nie ma sensu lub całość jest do kitu odruchem bezwarunkowym niech będzie telefon do kogokolwiek a gwarantuje, że będziesz sobie ,za każdą z tych prób kontaktu, w przyszłości dziękować.
7
Piłkarze odchodzą przychodzą, Barca gra gorzej, gra lepiej jednak co trzeba Xaviemu przyznać z Realem po prostu potrafi grać ;)
0
@webber tutaj mała zmiana w linku https://forms.gle/2H1JyWrbHA6tP7Po8
0
@Aqualitek Cieszę się powiem Ci szczerze, że robiłem pracę projektową i nie musiałem się w takie rzeczy bawić XX. Natomiast ogólnie to plan jest taki, aby spróbować może i złapać jakieś osoby, a jak się nie uda to zrobi ona tak jak Ty zrobiłeś :D
0
Hej Wam wszystkim, potrzebuję małej pomocy w pewnej sprawie :>. Moja dziewczyna obecnie pisze pracę magisterską z logopedii i potrzebuje przebadać pewne grupy zawodowe. Może znajdzie się ktoś na forum kto akurat pracuje w danym zawodzie i byłby w stanie poświęcić około 7 min na wypełnienie ankiety. Zawody pożądane to: nauczyciel, logopeda, prawnik, instruktor tańca, telemarketer.
Link do ankiety: https://fm.addxt.com/form/?vf=1FAIpQLSfBaP7Q6Y7mb-u7Ff1UL0DEv5XUPhe53EoQkwi3Y3Eyyq8R9A
Z góry bardzo dziękuję za pomoc
3
@rossi446 a powiedz mi jak ze stresem u Ciebie jest? Pytam bo, nie to ze jestem lekarzem, ale ja miewałem różne stany przez właśnie stres, np. bywały momenty, gdy czułem irracjonalny strach, tzn bałem się Wgl ruszyć, pomagało jedynie zwinięcie się kłębek i przeczekanie. Pomogło odstawienie przede wszystkim alkoholu na jakiś dłuższy czas Noi psychoterapia, ale to wiadomo warto się przejść do kogoś też z takiej dziedziny. Co mi jeszcze przychodzi do głowy to może jakieś zaburzenie pracy serca, wspominałeś o ekg ale holter miałeś zakładany?
0
@Rust_Cohle a przyjąłbyś pomoc rodziców w zakupie mieszkania Ew. organizacji ślubu? Ludzie mają różne podejścia i układy, nie wiesz nie oceniaj :>
1
@Gwyn tez kupiłem to urządzenie, precyzując 2 lutego. Nie było mnie w domu 7 dni, ono sobie na spokojnie leżało w mieszkaniu. Wracam po całym tygodniu, piękny wieczór, colka kupiona, dziewczyna w domu już śpi, picka w drodze i co i g**no, konsola uszkodzona ;). Kupiłem w wersji C, podobno wentylator jest tam cichszy… Okazało się że właśnie wentylator był uszkodzony ;)). Nie miałem fizycznie jak zwrócić zakupu, wiec pozostała mi gwarancja i tak sobie teraz siedzę i po dziś dzień wciąż nie wróciła. Ciężko jest opisywać bez wulgaryzmów, poważnie ;)))
0
@Donnie_Darko wiesz z perspektywy katolika to nie jest tylko mentalność. W przypadku jeśli faktycznie wyjdzie, że JPII był winny zarzucanych mu czynów mocno podważa się fundamentalne założenia kościoła, chociażby uznawanie ludzi za świętych itp… No bo jak to ktoś, kto dawał przyzwolenie na takie paskudne czyny może być świętym. Zachowanie jest zupełnie zasadne i Wgl według mnie nie zadziwiające
5
@Uukasz_93 wyczuwam, choć subtelnie (ewidentny plus za maskowanie ^^), niechęć do pomocy Ukrainie? Aż chciałbym Ci ściągnąć tą maskę niczym Fred ze Scoobiego ;)
3
@Mow_mi_Douglas przechodziłem przez coś podobnego, może nie do końca podpinające się pod feminizm, ale bardziej w to, jaki powinien być facet… Kłótnie były co najmniej 4 razy w tygodniu, czemu ja taki nie mogę dla niej być i pochodne tego typu. Tłumaczenia w stylu, nie jestem w stanie poświęcać 90% swojego czasu, bo mam pracę, ojca, matkę dawały rezultat tylko chwilowy. W pewnym momencie zaproponowałem, żeby dla próby zrezygnowała z przeglądania toctoków. Jak ręką odjął, poważnie. Ogólnie social media to w bardzo wielu przypadkach bardzo duże niebezpieczeństwo, w szczególności jak ktoś jest podatny na sugestie innych… Przedstawienie nierealnego świata, nierealnych wymagań, nierealnego życia, budowanie kompleksów i depresji
6
@BorzyKrzys co do samej pracy to dodam jeszcze, że wszystko co napisałeś, ale powinien też mieć mnóstwo czasu dla dziewczyny ;)
3
@AnnaMarianna głowa do góry, grunt to trochę odpuścić myślę. Sam nie tak dawno bywałem w podobnych sytuacjach, zaczynając od długiego okresu samotności, po zdrady przed świetami zimowymi. W pewnym momencie po prostu dałem sobie spokój i stwierdziłem że po prostu nie ma co się kopać z koniem. Dałem sobie czas dla siebie i dziewczyna się pojawiła, z wszystkim czego wcześniej chciałem, a w poprzednich związkach znaleźć nie potrafiłem. Prędzej czy później Tobie też się tak trafi tylko trochę cierpliwości. Co do święta natomiast, to ile to razy słyszałem wśród znajomych jakie to cudowne prezenty/kolacje swoim dziewczynom przygotowywali a po tygodniu-dwóch na imprezie inną na boku obracali…
0
@Dari0G Ha, do tyłu, choć widzę konwencja żartu monotematyczna i uboga, ale cóż poradzić ;)
0
@Dari0G wiem, bo znam ludzi nie od wczoraj tylko x lat do tyłu ^^, więc imo i tak nie trafione ;)
0
@Emhyr bardziej zastosowanie odpowiedniego umiaru ;D
0
@matirix20 a to mega szanuję. W sumie dziś rozważałem czy nie warto by wprowadzić sobie dłuższej przerwy
0
@Dari0G powiem szczerze ze w moim towarzystwie takich zabaw nie stosujemy, ale jak masz jakieś doświadczenie w tej kwestii to możesz się podzielić ;)
1
Człowiek zrobi sobie przerwę od alkoholu, nie pije przez 1,5 miesiąca…Przyjdzie ziomek i namówi na „jedno piwo” no i myślisz sobie że w sumie czemu nie, może już wystarczy tej abstynencji, następuje mrugnięcie i nagle summon w łóżku, w butach (zimowych) bez spodni - notabene ciekawe jak to zrobiłem, bo na trzeźwo wydaje mi się to nie lada wyzwanie, przy założeniu że butów nie ściągałem (zakładam że mój mózg jednak pracował przynajmniej w 2% i butów po ściągnięciu spodni ponownie do loża nie ubrałem) - ból brzucha wykręca ciało w niemożliwe kąty, a najlepsze jeszcze przed nami, bo trzeba na wieczór do pracy na chwilę
5
@AbelKabel Boże, ale Ty masz o to auto ból dupska. Niezależnie od tego czy zostałeś wywołany z tym tematem, czy nie wciąż go rozwijasz i przywołujesz. Chłopie ciągłe domniemywanie, skąd on miał pieniądze, albo wskazuje na Twoje klasyczne polskie podejście o nazwie „skoro sąsiad ma to pewnie ukradł” albo na Twoją nieziemską głupotę w brnięciu w coraz to gorsze próby usprawiedliwienia się że przywalenia się do chłopaka było zasadne. Szczerze nie wiem co jest gorsze….
1
@RomanHoffer Szczerze to Ci powiem, że miałem bardzo podobne myślenie- jeszcze rok temu byłem powiedzmy w podobnie sytuacji- na rękę miałem trochę więcej, nie podobało mi się to i zmieniłem pracę a w zasadzie można powiedzieć więcej- przebranżowiłem się. Na dzisiejszy dzień zarabiam x2 to co miałem, natomiast praca jest po prostu mega nudna i strasznie jej nie lubię. Ponad to odkąd zacząłem więcej zarabiać pojawił się większy stres związany z większa odpowiedzialnością na swoją pracę, bo ktoś mi tyle i tyle płaci więc powinienem to robić lepiej itp. Pojawiły się większe wydatki, pozwoliłem sobie na mieszkanie i finalnie wciąż mi mało. Z tego co rozmawiam w moim otoczeniu ludzie przezywają to samo, więc wykluczam że to tylko mnie dotyczy, natomiast również nie zrozum mnie źle w tym wszystkim- warto się rozwijać, dążyć do lepszego itp. natomiast serio moim zdaniem finalnie najważniejsze jest to żeby nie zależnie od zarobków, pozycji potrafić się cieszyć obecną sytuacją i po prostu życiem, bo powiem brutalną prawdę, która może Ciebie dotyczyć nie będzie ale mnie dotyczy, jak w obecnej sytuacji jest Ci źle to i większe pieniądze tego nie zmienią