Ci co teraz tak ubolewają nad sytuacją de Jonga, że niby spełniał marzenia o grze w Barcelonie, że taki biedny, bo kibice go obrazili, że jest wypychany z klubu itd chyba nie pamiętają w jakich okolicznościach przychodził do Barcelony.
Był już dogadamy z PSG na olbrzymie pieniądze i dopiero sprzedawczyk Bartomeu poleciał go przekonac walizka złota, a po 2 latach przeciętnej gry mu te zarobki jeszcze wysrobowal. Nie są to żadne marzenia. Marzyli o grze tutaj to Mascherano czy Fabregas, którzy sami oddali część swoich wypłat na poczet transferów, zmienili pozycje na boisku byleby a grać, a kiedy nadszedł czas odjescia, to odeszli bez szemrania.
Męczy mnie ten temat de Jonga i ból kibiców, bo równie dobrze idąc tą logika na wypychanie nie zasłużyli Griezmann, Coutinho, Braithwaite czy Arthur, a mimo to 95% z was tutaj przyklaskiwalo takim decyzjom.
Zmienił się zarząd, skończyły się tłuste lata i albo się dostosowujesz, albo odchodzisz. Klub dokonał wszelkich starań, żeby tym piłkarzom iść na rękę, oddając ich do dobrych klubów, gdzie byli chciani i doceniani, a ich zarobki nie zawsze się zmniejszaly, chociaż były nierynkowo wysokie.
No i na koniec klub jest ważniejszy od pojedynczego zawodnika. Nawet Messi musiał odejść bo nie było pieniędzy. Jak mamy oddać de Jonga z najwyższą pensja w zespole za 80 mln, kupić dużo lepszego Bernardo za 60-70 z do tego dużo niższa pensja to nad czym tu się zastanawiać?
Na koniec uscicnac dłoń, podziękować za grę dla zespołu i rozstać się w dobrych stosunkach.
Dotrzymał słowa. Mówił, że jak klub powie, że jest problemem, to pierwszy odejdzie. Szacunek za te lata gry w Barcelonie. Jednak koniec kariery w klubie swojego życia, to rzadka i doceniana przez kibiców możliwość.
Ludzie są niemożliwi, jeszcze miesiąc temu graliśmy w ataku 3 zawodników Barcelony B, a im się nie podoba wypożyczenie 2 szybkich skrzydłowych z Premier League za grosze. Przecież to oczywiste, że Aubameyang nie zostanie na przyszły sezon, nie wiadomo jak z Traore, ale jak chłopaki obniżają pensje o 3,5 razy (Gabonczyk) i 10 razy (Hiszpan) bo chcą tutaj grać, to właśnie takich zawodników nam potrzeba.
Nie potrzebujemy z kolei zawodników jak Roberto, który w sierpniu mówił, że zaraz za Pique obniży wynagrodzenie i dalej bierze rynkowo 5x za dużo w stosunku do swoich umiejętności. Nie potrzebujemy Umtitiego, nie potrzebujemy Dembele, nie z takimi wymaganiami.
Trzeba szanować piłkarzy, którzy dalej romantycznie podchodzą do futbolu i chcą tutaj coś dać od siebie.
Jeżeli uda się zarejestrować Aube i jakimś cudem Dembele zostanie, to liczę, że w zależności od dyspozycji będzie na niego stawiał i wtedy chociaż przez te pół roku mamy serio mocny atak. Po sezonie odejdzie 4 graczy z wypożyczeń plus Dembele, będą nowi sponsorzy, będzie większy limit wynagrodzeń. Wtedy zacznie się prawdziwe okienko.
Zaczęły sie ferie i mamy wysyp dziwacznych wpisów krytykujących grę zespołu. Barcelona gra o niego lepiej niż chociażby w ostatnim sezonie Valverde czy Setiena. Wystarczy spojrzeć na ilość stwarzanych sytuacji przez nas i przez naszych rywali.
To krótkie porównanie powinno niektórym pomóc zrozumieć, że obecna ilość punktów w lidze nijak się ma do jakości naszej gry: ( https://imgupload.io/image/4vg7M )
W tym zestawianiu widać wyraźnie, że Barcelona teraz pozwala na dużo mniej, stwarza dużo więcej. Problemem jest koncentracja i trochę szczęścia. Nawet dzisiaj w "normalnym" meczu, Pedri strzela 2 gole w pierwszej połowie, wpada wolny Messiego i mamy luźne 4-0. Takich spotkań w tym sezonie już było bardzo dużo.
Jeżeli przeanalizujemy sytuacje, w których my nie strzelamy, a w których strzelają nasi rywale to dojdziemy do wniosku, że najczęściej nie jest to wina drużyny tylko błędów indywidualnych, zarówno nas (obrońców i napastników) jak i sędziów (stracone punkty z Sevilla - brak karnego na Messim, stracone punkty z Valencią, błąd w kryciu Griezmanna przy rożnym, stracone punkty z Eibarem, niestrzelony karny Martina i strata Araujo, stracone punkty z z Atletico, wyjście ter Stegena, stracone punkty z Realem i Getafe - sprokurowane bezsensowne karne przez Lengleta i de Jonga, stracone punkty z Caditz - fatalny aut - przykłady można mnożyć)
Biorąc pod uwagę fakt, że nie było praktycznie przygotowań do sezonu, mega napięty terminarz, wymieniony trzon drużyny (odejście 4 podstawowych zawodników z zeszłego sezonu), liczbę i zakres kontuzji (obecnie 4 podstawowych zawodników z meczu z Villarrealem ma wielomiesięczne urazy), zmianę systemu gry, sytuacje z odejściem Messiego uważam, że tragedii nie ma.
Komentarze
0
@qbsonFCBarca tam techniczny się poczuł za ważny. To on wezwał głównego. Nie obarczalbym go specjalna wina.
0
@NeroTFP1 ma mój głos
0
@Rust_Cohle
1. 2/ +2.5
2. 1/ +2.5
3. 1/ +2.5
4. 2/ +2.5
5. 1/ +2.5
6. 2/ +2.5
7. 2/ +2.5
8. 2/ +2.5
9. 2/ +2.5
10. 2/ +2.5
0
@esem91 pooznaczaj milordzie
1
@michal26 widać nie można, dlatego się łapią takiej farsy. Żałosne działanie godne potępienia.
206
Ci co teraz tak ubolewają nad sytuacją de Jonga, że niby spełniał marzenia o grze w Barcelonie, że taki biedny, bo kibice go obrazili, że jest wypychany z klubu itd chyba nie pamiętają w jakich okolicznościach przychodził do Barcelony.
Był już dogadamy z PSG na olbrzymie pieniądze i dopiero sprzedawczyk Bartomeu poleciał go przekonac walizka złota, a po 2 latach przeciętnej gry mu te zarobki jeszcze wysrobowal. Nie są to żadne marzenia. Marzyli o grze tutaj to Mascherano czy Fabregas, którzy sami oddali część swoich wypłat na poczet transferów, zmienili pozycje na boisku byleby a grać, a kiedy nadszedł czas odjescia, to odeszli bez szemrania.
Męczy mnie ten temat de Jonga i ból kibiców, bo równie dobrze idąc tą logika na wypychanie nie zasłużyli Griezmann, Coutinho, Braithwaite czy Arthur, a mimo to 95% z was tutaj przyklaskiwalo takim decyzjom.
Zmienił się zarząd, skończyły się tłuste lata i albo się dostosowujesz, albo odchodzisz. Klub dokonał wszelkich starań, żeby tym piłkarzom iść na rękę, oddając ich do dobrych klubów, gdzie byli chciani i doceniani, a ich zarobki nie zawsze się zmniejszaly, chociaż były nierynkowo wysokie.
No i na koniec klub jest ważniejszy od pojedynczego zawodnika. Nawet Messi musiał odejść bo nie było pieniędzy. Jak mamy oddać de Jonga z najwyższą pensja w zespole za 80 mln, kupić dużo lepszego Bernardo za 60-70 z do tego dużo niższa pensja to nad czym tu się zastanawiać?
Na koniec uscicnac dłoń, podziękować za grę dla zespołu i rozstać się w dobrych stosunkach.
143
Dotrzymał słowa. Mówił, że jak klub powie, że jest problemem, to pierwszy odejdzie. Szacunek za te lata gry w Barcelonie. Jednak koniec kariery w klubie swojego życia, to rzadka i doceniana przez kibiców możliwość.
108
Zapowiadam nowość w ocenach. Pojawi się nota dla arbitra, wraz z krótkim opisem. Nie możecie się doczekać?
108
Ludzie są niemożliwi, jeszcze miesiąc temu graliśmy w ataku 3 zawodników Barcelony B, a im się nie podoba wypożyczenie 2 szybkich skrzydłowych z Premier League za grosze. Przecież to oczywiste, że Aubameyang nie zostanie na przyszły sezon, nie wiadomo jak z Traore, ale jak chłopaki obniżają pensje o 3,5 razy (Gabonczyk) i 10 razy (Hiszpan) bo chcą tutaj grać, to właśnie takich zawodników nam potrzeba.
Nie potrzebujemy z kolei zawodników jak Roberto, który w sierpniu mówił, że zaraz za Pique obniży wynagrodzenie i dalej bierze rynkowo 5x za dużo w stosunku do swoich umiejętności. Nie potrzebujemy Umtitiego, nie potrzebujemy Dembele, nie z takimi wymaganiami.
Trzeba szanować piłkarzy, którzy dalej romantycznie podchodzą do futbolu i chcą tutaj coś dać od siebie.
Jeżeli uda się zarejestrować Aube i jakimś cudem Dembele zostanie, to liczę, że w zależności od dyspozycji będzie na niego stawiał i wtedy chociaż przez te pół roku mamy serio mocny atak. Po sezonie odejdzie 4 graczy z wypożyczeń plus Dembele, będą nowi sponsorzy, będzie większy limit wynagrodzeń. Wtedy zacznie się prawdziwe okienko.
106
Zaczęły sie ferie i mamy wysyp dziwacznych wpisów krytykujących grę zespołu. Barcelona gra o niego lepiej niż chociażby w ostatnim sezonie Valverde czy Setiena. Wystarczy spojrzeć na ilość stwarzanych sytuacji przez nas i przez naszych rywali.
To krótkie porównanie powinno niektórym pomóc zrozumieć, że obecna ilość punktów w lidze nijak się ma do jakości naszej gry: ( https://imgupload.io/image/4vg7M )
W tym zestawianiu widać wyraźnie, że Barcelona teraz pozwala na dużo mniej, stwarza dużo więcej. Problemem jest koncentracja i trochę szczęścia. Nawet dzisiaj w "normalnym" meczu, Pedri strzela 2 gole w pierwszej połowie, wpada wolny Messiego i mamy luźne 4-0. Takich spotkań w tym sezonie już było bardzo dużo.
Jeżeli przeanalizujemy sytuacje, w których my nie strzelamy, a w których strzelają nasi rywale to dojdziemy do wniosku, że najczęściej nie jest to wina drużyny tylko błędów indywidualnych, zarówno nas (obrońców i napastników) jak i sędziów (stracone punkty z Sevilla - brak karnego na Messim, stracone punkty z Valencią, błąd w kryciu Griezmanna przy rożnym, stracone punkty z Eibarem, niestrzelony karny Martina i strata Araujo, stracone punkty z z Atletico, wyjście ter Stegena, stracone punkty z Realem i Getafe - sprokurowane bezsensowne karne przez Lengleta i de Jonga, stracone punkty z Caditz - fatalny aut - przykłady można mnożyć)
Biorąc pod uwagę fakt, że nie było praktycznie przygotowań do sezonu, mega napięty terminarz, wymieniony trzon drużyny (odejście 4 podstawowych zawodników z zeszłego sezonu), liczbę i zakres kontuzji (obecnie 4 podstawowych zawodników z meczu z Villarrealem ma wielomiesięczne urazy), zmianę systemu gry, sytuacje z odejściem Messiego uważam, że tragedii nie ma.