W pewnym sensie taka trywializacja, ordynarne upraszczanie pozycji, z którą się nie zgadzamy, oraz redukcja intelektualnego bastionu interlokutora do, delikatnie ujmując, najmniej życzliwej interpretacji poglądów reprezentowanych przez najbardziej skrajne grupy o podobnych przekonaniach, może być interpretowana jako mechanizm obronny po pierwsze, a po drugie chwyt retoryczny, rzecz jasna.
Nieuczciwość takiego zabiegu w kontekście prowadzenia debaty jest raczej oczywista. W dyskusjach powinna funkcjonować tzw. "principle of charity", czyli w skrócie oczekiwanie, że będziemy interpretować argumenty, tezy, teksty i twierdzenia wygłaszane przez drugą stronę w sposób możliwie najbardziej racjonalny i będziemy rozważać najsilniejsze formy przedstawianych argumentów (tj. zakładamy wszystko co najlepsze, a nie co najgorsze). W ten sposób unikamy atakowania chochoła i staramy się zapewnić, że zmierzymy się z intelektualnie najsilniejszą formą przedstawianej argumentacji. Na czym powinno nam zależeć, jeżeli jesteśmy zainteresowani dociekaniem prawdy, poznaniem, a nie "wygraniem zapasów w błocie".
Z kolei funkcja takiego zabiegu jako mechanizmu obronnego staje się jasna po takiej analizie - spłycanie poglądów, z którymi się nie zgadzamy, sprowadzanie ich do absurdu i wyśmianie jest znacznie prostsze niż zmierzenie się z poważnymi argumentami w dyskusji czy przeczytanie rzeczowych prac przedmiotowych. Widać to świetnie na przykładzie niektórych dyskusji o religii - niektórym niezmiernie lekko przychodzi machnięcie ręką na całość poglądów teistycznych i określenie ich mianem "bajek" czy "bzdur", ale stanąć naprzeciw argumentacji np. Alexandra Prussa czy Edwarda Fesera nie jest już tak łatwo. W dyskusjach politycznych jest tak samo - znacznie prościej jest identyfikować drugą stronę z patologicznymi skrajnościami, bo to zwalnia z myślenia. Wielka szkoda, bo w ten sposób nie tylko dochodzi do pogłębiania podziałów w społeczeństwie, ale również zaniku kultury dyskusji.
@Persyfl "Cisza nocna" wprost nie, ale istnieje art. 51 kw. Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
@Kusco15 "Moralność to tylko wymysł ludzi, którzy nie umieją wytłumaczyć czynników psychologii ewolucyjnej nimi kierującymi. [...]"
Doprawdy. Jest to tak oczywiste, że 56,4% ankietowanych w pracy pt. "What Do Philosophers Believe" na pytanie o akceptowaną metaetykę odpowiada "realizm moralny" (akceptuje lub skłania się ku, dla precyzji).
@Persyfl Napisałbym, że "złoto", ale niestety uzasadnienie transformacji końcowej (3 -> 4) można też odrzucić, wszak sztabowiec Jaśnie Pana Prezydenta raczył stwierdzić, że "przestańmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości.", więc chyba im jednak nie zależy. :D
@inViNcibl3 Prawnikiem nie jestem, ale nie wydaje mi się, żeby funkcja "prezesa partii rządzącej" miała umocowanie w przepisach prawa polskiego i przyznawała jakieś szczególne uprawnienia. W przeciwieństwie do np. Prezydenta RP, Marszałków Sejmu/Senatu, Prezesa RM etc.
Komentarze
1
@Cochise
Dziękuję za głos rozsądku. :)
W pewnym sensie taka trywializacja, ordynarne upraszczanie pozycji, z którą się nie zgadzamy, oraz redukcja intelektualnego bastionu interlokutora do, delikatnie ujmując, najmniej życzliwej interpretacji poglądów reprezentowanych przez najbardziej skrajne grupy o podobnych przekonaniach, może być interpretowana jako mechanizm obronny po pierwsze, a po drugie chwyt retoryczny, rzecz jasna.
Nieuczciwość takiego zabiegu w kontekście prowadzenia debaty jest raczej oczywista. W dyskusjach powinna funkcjonować tzw. "principle of charity", czyli w skrócie oczekiwanie, że będziemy interpretować argumenty, tezy, teksty i twierdzenia wygłaszane przez drugą stronę w sposób możliwie najbardziej racjonalny i będziemy rozważać najsilniejsze formy przedstawianych argumentów (tj. zakładamy wszystko co najlepsze, a nie co najgorsze). W ten sposób unikamy atakowania chochoła i staramy się zapewnić, że zmierzymy się z intelektualnie najsilniejszą formą przedstawianej argumentacji. Na czym powinno nam zależeć, jeżeli jesteśmy zainteresowani dociekaniem prawdy, poznaniem, a nie "wygraniem zapasów w błocie".
Z kolei funkcja takiego zabiegu jako mechanizmu obronnego staje się jasna po takiej analizie - spłycanie poglądów, z którymi się nie zgadzamy, sprowadzanie ich do absurdu i wyśmianie jest znacznie prostsze niż zmierzenie się z poważnymi argumentami w dyskusji czy przeczytanie rzeczowych prac przedmiotowych. Widać to świetnie na przykładzie niektórych dyskusji o religii - niektórym niezmiernie lekko przychodzi machnięcie ręką na całość poglądów teistycznych i określenie ich mianem "bajek" czy "bzdur", ale stanąć naprzeciw argumentacji np. Alexandra Prussa czy Edwarda Fesera nie jest już tak łatwo. W dyskusjach politycznych jest tak samo - znacznie prościej jest identyfikować drugą stronę z patologicznymi skrajnościami, bo to zwalnia z myślenia. Wielka szkoda, bo w ten sposób nie tylko dochodzi do pogłębiania podziałów w społeczeństwie, ale również zaniku kultury dyskusji.
1
@Persyfl
"Cisza nocna" wprost nie, ale istnieje art. 51 kw.
Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
https://repozytorium.uni.wroc.pl/Content/79045/PDF/22_Sawicki_J_Ochrona_spoczynku_nocnego_w_kodeksie_wykroczen_ako_akceptowane_ograniczenie_wolnosci.pdf
0
@Kusco15
"Moralność to tylko wymysł ludzi, którzy nie umieją wytłumaczyć czynników psychologii ewolucyjnej nimi kierującymi. [...]"
Doprawdy. Jest to tak oczywiste, że 56,4% ankietowanych w pracy pt. "What Do Philosophers Believe" na pytanie o akceptowaną metaetykę odpowiada "realizm moralny" (akceptuje lub skłania się ku, dla precyzji).
[https://philpapers.org/archive/bouwdp]
[https://plato.stanford.edu/entries/moral-realism/]
1
@Persyfl
Napisałbym, że "złoto", ale niestety uzasadnienie transformacji końcowej (3 -> 4) można też odrzucić, wszak sztabowiec Jaśnie Pana Prezydenta raczył stwierdzić, że "przestańmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości.", więc chyba im jednak nie zależy. :D
PS. Strona mi ucięła komentarz, spiseg.
0
@inViNcibl3
Prawnikiem nie jestem, ale nie wydaje mi się, żeby funkcja "prezesa partii rządzącej" miała umocowanie w przepisach prawa polskiego i przyznawała jakieś szczególne uprawnienia. W przeciwieństwie do np. Prezydenta RP, Marszałków Sejmu/Senatu, Prezesa RM etc.
132
Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek zobaczę taką ocenę przy nazwisku Messiego. Aż się człowiekowi przykro robi.
111
Na kogo się dzisiaj oszczędzamy?
83
No tak, mogli zabić, a nie zabili, więc wszystko ok.
75
Tym gnojom powinni za to bydło zrobić to, co Legii - zamknąć stadion na kilka spotkań + kara pieniężna. Tępe zwierzęta.
71
Jeżeli przejdziemy Francuzów to w 1/4 będzie City...