- Strona główna
- La Rambla
La Rambla
Witaj na La Rambla
Witamy na La Rambla, gdzie dyskusje toczą się całą dobę! La Rambla to dział stworzony specjalnie dla zarejestrowanych Użytkowników FCBarca.com. Zapraszamy do rejestracji oraz dyskusji nie tylko o Barcelonie i nie tylko o piłce nożnej. W tym dziale obowiązuje regulamin serwisu FCBarca.com, który znajdziecie tutaj.
La Rambla
Online: 1059 Culés
Gorące dyskusje
CLS63AMG
0
Philips 55OLED819 czy jakiś inny? Bardziej zależy mi na Ambilightcie niż na dodatkowych calach,... » Czytaj dalej
41 odpowiedzi
GigiAmoroso
4
Piękna informacja. Sejm zagłosował za przyjęciem wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie... » Czytaj dalej
22 odpowiedzi
Culer9002
2
Opinia?... » Czytaj dalej
35 odpowiedzi
Media
Sonda
Czy zmiana formatu Ligi Mistrzów zmniejszyła jej atrakcyjność?
Komunikat
Polecający
Ładowanie...
Historia komentarza
Ładowanie...
Online: 1059 Culés
2
Po wczorajszym ‘arcydziele’ z Bayernem w końcu mogę powiedzieć – Hansi Flick to prawdziwy mistrz! Mistrz niszczenia DNA Barcelony, ale tym razem, dla odmiany, wygraliśmy, bo nawet jego genialna strategia nie zdołała tego powstrzymać. Trzeba przyznać, że wprowadził do naszej gry innowacje – zamiast tiki-taki, oglądamy jakiś absurdalny mix lag i przypadkowych podań, a mimo to Bayern ostatecznie przegrał. Cud!
Wczorajszy mecz wyglądał jakby Flick stwierdził: ‘Hej, a może zrobimy coś, czego nikt się nie spodziewa… zagrajmy jeszcze gorzej niż zwykle!’ I wiecie co? To działało! Bayern chyba tak się zszokował, że postanowili oddać mecz, nie mogąc zrozumieć, co się dzieje na boisku.
Ale spójrzmy prawdzie w oczy – porównajmy to do Xaviego. Xavi to gość, który zna DNA Barcelony jak własną kieszeń, potrafi sprawić, że drużyna gra jak z nut. A Flick? To tak, jakby orkiestrze symfonicznej dać do ręki tamburyn i liczyć, że zagrają Bethovena. Koeman miał swoje wpadki, ale przynajmniej miał jakiś plan, choćby te momenty z młodzieżą. Flick za to gra tak, jakby ktoś pomylił Barçę z drużyną z 4. ligi niemieckiej.
Wczorajsze zwycięstwo to dowód na to, że nawet najbardziej szalony chaos może czasem działać – ale nie oszukujmy się, ten styl gry to piłkarski absurd w najczystszej postaci. Gratulacje, Hansi, udało Ci się wygrać, mimo że nawet twoja taktyka była przeciwko tobie!
6
@matthew_uarcolinsky kogoś cytujesz, czy to Twoje wypociny?
0
@mrboom mówię prawdę
2
@matthew_uarcolinsky większych głupot to dawno tu nie czytałem
1
@matthew_uarcolinsky Gdyby ten durny zarząd wcześniej dał się wykazać innemu dobremu trenerowi bez „dna” to byśmy mieli już dawno lepsze wyniki. Mam nadzieję, że to koniec tiki taki na dobre.
3
@matthew_uarcolinsky chłop co pije od rana xd
2
@ranger3120 tutaj to chyba wjechał denaturat, albo nawet harnaś.
0
@matthew_uarcolinsky Nie no, nie wierzę w to co czytam XD Miks lag i przypadkowych podań? Zdajesz sobie sprawę, że długie podanie to nie jest "laga", tylko plan? Piłkarze mają ewidentnie szybko i dynamicznie przemieszczać futbolówkę pod bramkę rywala i stąd podanie Casadó, Fermina, czy Yamala. Raphinha też się tak urywa, bo wie, że może na takie podanie liczyć.
"Xavi to gość, który zna DNA Barcelony jak własną kieszeń, potrafi sprawić, że drużyna gra jak z nut." - naprawdę? Chyba tylko w Katarze, bo ja nie pamiętam Barcelony Xaviego grającej jak z nut. Może przy 4-0 z Realem, czy 5-0 Betisem, ale to były pojedyncze mecze. Większość przepychaliśmy po takiej gówno grze, że nikt nie czekał na mecze Barcelony z wypiekami na twarzy.
Ja nie wiem, jak można nie doceniać tego, co zrobił Flick, który zbudował taką maszyną z drużyny połamanej i złożonej z dzieciaków. Raphinha, Balde, Fermin, Lewy, Casadó, Pedri, Inigo - każdy z nich wygląda o niebo lepiej niż u Xaviego, zarówno fizycznie, jak i mentalnie.
Poza tym przy prowadzeniu 4-0 widzieliśmy bardziej typową Barcelonę z OLE na trybunach - i super. Jak tak mamy grać, to grajmy tak cały sezon. Ale jeśli DNA Barcelony ma być to co próbował robić Xavi, to ja podziękuję - mogą je zarżnąć na zawsze.
I błagam, przestańmy oczekiwać, że będziemy grać jak za Guardioli, bo futbol poszedł do przodu i nawet tamta Barcelona nie grałaby tak, jak w 2009.