Jules Koundé - piłkarz inny niż wszyscy

Dawid Lampa

19 listopada 2024, 06:00

15 komentarzy

Fot. Getty Images

Człowiek, który w swojej szafie ma więcej ubrań niż przeciętny model, a równocześnie można wymieniać go w gronie najlepszych bocznych obrońców świata. Prawy defensor z głową na karku, dla którego odpoczynek w pracy to czas, w którym może poznawać i rozwijać samego siebie. Jules Koundé.

Zacznijmy ten tekst od słów samego Koundé.

Czasem wstajesz i jak każdy człowiek nie masz ochoty. To, co sprawia, że wstajesz, to dyscyplina. 

Akceptacja swojej roli

Właśnie wyżej wspomniana dyscyplina zaprowadziła go tam, gdzie jest. Przychodził do Barcelony jako środkowy obrońca, który lubuje się w grze bliżej prawej strony boiska – tzw. półprawy stoper. Tam też przez długi czas chciał grać i podkreślał, że w tym miejscu na murawie czuje się najlepiej. Xavi widział go jednak głównie na prawej obronie, co pasowało mu do koncepcji asymetrii w tej formacji. Ofensywniejszy lewy obrońca w osobie Alejandro Balde, czy potem João Cancelo, a po drugiej stronie Jules Koundé, który miał zajmować się głównie zabezpieczaniem tyłów.

Koundé w:

- lutym 2023 roku: - Wszyscy znają moją preferencję, ale adaptuję się do nowej pozycji. Muszę teraz grać jako boczny obrońca, lecz robię to dla drużyny. W jednym meczu bardziej mnie to cieszy, w innym mniej, ale taki jest futbol.

- listopadzie 2023 roku: - Chciałem grać tam, gdzie czuję się bardziej komfortowo i gdzie czuję, że mogę dać drużynie więcej. Trener wie, że jestem do dyspozycji. Nigdy nie odmówię gry na prawej obronie.

- kwietniu 2024 roku: - Pozycja? Nie mam preferencji, gdziekolwiek trener mnie ustawi, będę grał. Moją pozycją jest środkowy obrońca, ale ostatnio grałem jako boczny obrońca.

Mimo początkowej niechęci do gry w dość nowym dla niego miejscu na boisku Koundé przekonał się, że to, być może, właśnie tam może uwolnić pełnię swojego potencjału. Jak na razie właśnie na to się zapowiada, gdyż od kilku miesięcy możemy oglądać najlepszą wersję tego zawodnika w karierze. Ma za sobą znakomite EURO i świetny początek sezonu w Barçy, przez co wydaje się być topowym prawym obrońcą świata. Barcelona, kupując środkowego defensora do pary z Ronaldem Araujo, zyskała zabezpieczenie prawej obrony na lata. No, chyba że ktoś w zarządzie pomyśli inaczej, lecz na sprzedaż Francuza raczej się nie zapowiada.

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Jules Koundé (@jkeey4)

Tytan pracy

Dawno nie było w Barcelonie zawodnika, u którego aż tak byłoby widać zaangażowanie w przygotowanie fizyczne. Oczywiście – można mówić o Robercie Lewandowskim, który też nie odstaje w tym aspekcie, ale czy ktoś pamięta piłkarza, który aż tak się w to angażuje, że po powrocie z meczu o godzinie trzeciej w nocy wykonuje trening regeneracyjny na siłowni? Być może są tacy, którzy się tym nie chwalą w internecie, ale tego już nie zweryfikujemy.

W ostatnim wywiadzie dla La Vanguardii sam wspomniał o tym, że teraz trenuje... trzy razy zamiast dwóch.

Wcześniej trenowałem tylko dwa razy, a teraz trenuję trzy razy, bo myślałem, że mogę coś poprawić, coś zoptymalizować. [...] Trenuję trzy razy dziennie, trzy i pół godziny albo cztery. A potem to, czego wymaga futbol: dbania o siebie, dobrego snu, regeneracji...

Wypowiedzi Julesa Koundé pokazują, że sam wie, do czego może być zdolny. W tym samym wywiadzie (który możecie znaleźć w tym artykule) podkreślał, że nigdy nie był jednym z tych utalentowanych dzieciaków. Potrafił jednak wypracować w sobie dyscyplinę, która doprowadziła go do poziomu, na którym jest teraz. Do światowego topu. Jak sam jednak powtarza w różnych miejscach - nie można przestać pracować, bo jeśli osiądziesz na laurach, nie będziesz w stanie ponownie rozpędzić się do prędkości, jaką osiągnąłeś wcześniej.

Dość powiedzieć, że po zasłużonych wakacjach po mistrzostwach Europy Koundé nie odpoczywał aż do powrotu drużyny Barcelony z tournée po Stanach Zjednoczonych. Dotarł za ocean na własną rękę i godzinę po zameldowaniu w hotelu... wyszedł na trening z resztą drużynyOtium post negotium (pl. odpoczynek po pracy).

Jego postawę docenia również Hansi Flick, który na jednej z konferencji prasowych mówił: - To coś niewiarygodnego, nigdy czegoś takiego nie widziałem. Po meczu chce trenować, ja mu mówię, żeby dziś poszedł tylko na regenerację, a on mówi: "Nie, będę na boisku". To niewiarygodne. Jest absolutnym profesjonalistą, jeśli chodzi o jego ciało. Dobrze widzieć, że chce się poprawiać. Na każdym treningu daje z siebie wszystko. Taka postawa nie jest normalna, ale to dobre.

Na koniec tego akapitu warto przeczytać kolejną wypowiedź Koundé (z wywiadu, który zamieściliśmy w tym miejscu), która bardzo dobrze definiuje go jako osobę: 

To ważne, żeby cały czas być sobą, nie wątpić w siebie, być pewnym siebie i próbować wysłuchać każdej rady, jaka do ciebie trafia. Nie mieć zbyt wysokiego ego. Myślę, że to zabija cały progres i poprawę.

Bestia w mediach

Jules Koundé ma również pewną cechę, którą często wykorzystuje w mediach. Doskonale wie, kiedy trzeba się odezwać i sprostować coś na swój temat. Od razu możemy sobie przypomnieć sytuację sprzed kilku dni, kiedy sam wyjaśniał na platformie X, że jego wywiad został źle przetłumaczony. Odpowiedział dziennikowi Marca: - Następnym razem upewnijcie się, że to, co publikujecie, jest poprawne. Opis sytuacji wraz z dosłownie przetłumaczonym, problematycznym fragmentem znajdziecie w tym artykule.

Do tego utarł nosa francuskim dziennikarzom, którzy wyśmiewali ekstrawagancki ubiór zawodników przybywających na zgrupowanie, mówiąc, że powinni zająć się piłką nożną. Obiecał następnym razem przyjechać w dresach i... tak też się stało. Temat modowy zasługuje na osobną wzmiankę w tym tekście i tego też się doczekacie.

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Jules Koundé (@jkeey4)

Prawy obrońca Barçy nie przeszedł również obojętnie wobec rasistowskich przyśpiewek reprezentacji Argentyny. Po zwycięstwie na Copa América w internecie pojawiły się haniebne filmiki, które opublikował Enzo Fernández (Chelsea). Sam Koundé zaregował krótkim, ale wymownym wpisem: - Żałosne..., do czego dodał emoji klauna. Później został zaczepiony przez pewnego użytkownika, który wyrzucił mu, że bił swoją matkę. Francuz nie czekał z odpowiedzią: - Nie wydaje mi się inteligentne ponowne wyciąganie artykułu pełnego fałszywych informacji w celu odwrócenia uwagi od rasistowskiej przyśpiewki. Odniósł się również do opisu konta atakującego: - "Wolnościowy autor dla inteligentnych ludzi" być może do ciebie nie pasuje.

Wiele osób mówi, że piłka powinna być całkowicie odizolowana od polityki, ale często nie jest to możliwe. Koundé nie bał się mówić o swoich poglądach, zachęcając do głosowania w wyborach parlamentarnych. Francuz przyznał: - Ze swojej strony widzę, że skrajna prawica nigdy nie rozwijała kraju w stronę większej wolności, większej sprawiedliwości i bycia zjednoczonym. I nie sądzę, żeby kiedykolwiek to zrobiła - i nalegał do głosowania przeciwko skrajnej prawicy.

twitter.com/jkeey4/status/1807364546278883500

Zafascynowany modą

Coś, na co wszyscy czekali. Mówiąc o Koundé nie sposób pominąć wątek modowy. To człowiek, którego uznaje się za jednego z najlepiej ubierających się w środowisku piłkarskim. Ba, nawet został ogłoszony najlepiej ubierającym się piłkarzem w 2023 roku przez serwis Footballer Fits zajmujący się strojami piłkarzy. Zawodnik Barcelony nie boi się również ciekawych sesji zdjęciowych, co widać po jego udziale w fotografiach dla marki Jacquemusgdzie m.in. dał się przystroić... no właśnie czym? Jadalną pianką do golenia, bitą śmietaną?

twitter.com/EDFUpdate/status/1839378750716469663

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez JACQUEMUS (@jacquemus)

Sam oceniał swoje outfity podczas wywiadu z młodą influencerką, Jazzy, co możecie zobaczyć i przeczytać tutaj. O modzie również mówi z dużą świadomością, zaznaczając, że jest to dla niego coś, z czym dobrze się czuje i stało się to jego pasją. 

Powiedziałbym, że jest to rzecz, którą odkrywałem z biegiem czasu przez różne wpływy - piłki nożnej, muzyki i koszykówki. [...] Osobiście przywiązuję do tego wagę, bo to część mnie. Lubię to. Bycie dobrze ubranym to dla mnie przede wszystkim sposób na czucie się pewnym siebie. To też środek komunikacji z ludźmi i pokazanie im mojego świata. [...] Dobrze znam samego siebie i dobrze się czuję ze sobą oraz z tym, co noszę. Myślę, że to [co mówią inni] powstrzymuje nas czasem od czerpania z życia i stawiamy sobie przez to bariery, martwiąc się o to, co powiedzą lub pomyślą sobie o nas inni.

Rozwój samego siebie

Poza modą piłkarz Barçy ma także inne zainteresowania. Śledząc uważnie jego konto na Instagramie, można zauważyć, że muzyka jest częścią jego życia. Przede wszystkim ta amerykańskich raperów, ale również inna, bo jest on otwarty na wszystkie kultury. Koundé ma nawet swój "kanał społeczności" na Instagramie. Ta opcja tej platformy polega na tym, że zweryfikowane konta mogą przesyłać ,,ekskluzywne'' wiadomości do swoich odbiorców. Tam poza zdjęciami z siłowni znajdziemy m.in. Julesa śpiewającego ,,Flashing Lights'' Kanyego Westa.

Trzeba być odpornym, nie pozwolić nikomu sprawić, że w siebie wątpisz. Być pewnym siebie i uczyć się na swoich doświadczeniach. Nie zawsze możesz wszystko kontrolować. Trzeba więc kontrolować to, co można kontrolować.

Tak jak opisaliśmy to w nagłówku – dla Julesa Koundé czas wolny od pracy to czas na poznawanie i rozwijanie samego siebie. Wiele jego wypowiedzi, a także przykładów zachowań, które zobaczyliśmy w tym tekście, wskazuje na to, że jest człowiekiem znającym swoją wartość, a także wiedzącym, czego chce w życiu. To piłkarz, który nie boi się mieć własnego zdania, a także go wyrażać. A przede wszystkim jest osobą, która nie przejmuje się opinią innych, co na pewno mu we wszystkim pomaga.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Świetny piłkarz i nie mniej ciekawa osobowość. Zdrowia życzyć panie Jules.

W tej piance wygląda jak panna młoda.

Inspirujący człowiek, najbardziej do mnie trafia i motywuje jego wypowiedź na temat, że nigdy nie był najbardziej utalentowany, ale dzięki pracy jest gdzie jest.

Czy na prawde nie macie jego lepszego zdjecia niz te na ktorym wyglada jakby wlasnie wyszedl z klubu nocnego dla alfonsow?

To Krycha spadł do devision B.

Myślę że ta pianka którą został "udekorowany"to nie jest pianka do golenia -ktoś próbował kiedyś zjeść odrobinę?

Z punktu widzenia psychologicznego; im bardziej modny tym bardziej zakompleksiony> Moda oznacza -naśladownictwo a to oznacza, że nie tworzy samego siebie lecz skupia się na wzorcach z zewnątrz. " Smutny-bogacz ".Jest dobry ale daleko mu do Daniego Alvesa.Jest zbyt mało zwrotny i mało kreatywny. Szacunek za pracowitość i przewidywanie gdzie poczekać na przeciwnika.
konto usunięte

Sczerze jak trafiał do Barcelony to nie myślałem że się tak wybije i bedzie ważny dla zespołu. Czapki z głów.