Oceny za mecz z Gironą

Pewny w swoich interwencjach, chociaż rywale, oddając tylko dwa celne strzały, nie dali się Marcowi napracować. Na minus wykopy i nie zawsze dobre wybory przy wyprowadzaniu piłki na własnej połowie. Ważne interwencja w 90’ przy strzale głową przeciwnika.

Zaczął mecz od straty i odbioru po tej stracie (2’). Potem było lepiej i notował głównie dobre interwencje (28’, 39’, 60’), w tym ważną w 75’. Do tego grał w sposób nie przyspieszający grę, zagrywając tylko krótkie podania. Udane spotkanie, gdzie na wyróżnienie zasługuje interwencja z 75’.

Dobre spotkanie, choć nie bezbłędne. Były udane interwencje (27’, 54’, 58’, 73’, 90’+2) oraz przyspieszające długie podania (5’, 12’). W jego grze niestety często zawodziło ustawienie, grał zbyt głęboko we własnym polu karnym lub zbytnio przesuwał się na boki przy kontrach przeciwników. Złe krycie i niepotrzebne przejęcie Stuaniego od de Jonga spowodowało pozostawienie Martina w sytuacji sam na sam z Ter Stegenem.

Występ, w którym Hiszpan niewiele pokazał. Grał w grze wzajemnej z Frenkiem i Busquetsem, dobrze zabezpieczał lewą stronę. Zanotował interwencje w destrukcji w 12’ i 33’. Był zbyt wycofany i słabo wspierał Raphinhię na prawej stronie.  Jedno podłączenie w ataku do nieprecyzyjnego podania de Jonga (15’) to było za mało. Przy sporadycznych atakach tą stroną Girony jego gra była zbyt bierna w ofensywie i został słusznie zmieniony.

Tym razem Gavi wolał się wikłać w utarczki z graczami Girony niż kreować grę Barcelony. Zbyt mało brał na siebie odpowiedzialności. W meczu miał dużą ilość strat, w tym niewymuszonych, jak i niepotrzebny faul na żółtą kartkę w 49’. Na plus - udział w akcji bramkowej w 61’ oraz akcja z 83’, gdy powinien mieć asystę, ale Raphinhia się poślizgnął. Miał być napędzającym akcje wolnym elektronem poruszającym się między formacjami, lecz niewiele z tego wychodziło. W destrukcji jak zwykle zaangażowany, choć najważniejsze interwencje zaliczył w dwóch ostatnich minutach spotkania (wybicie i przechwyt).

Mimo że pokazywał się do rozegrania, potrafił zagrać piłkę wertykalną czy odebrać futbolówkę przeciwnikom, to nie był dobry występ Sergio. Wciąż potrafił powstrzymać akcję przeciwników ustawieniem, jak i bezpośrednim odbiorem, ale też źle pokryć czy dać się minąć przez słabą zwrotność (86’). Na plus udane interwencje w destrukcji w 17’, 22’, 45’+2, 54’, 59’, 64’, 70’, 90’, 90’+2 oraz wertykalne dogranie w 41’. Na minus straty w 35’, 54’, 60’ oraz zgubienie krycia zawodnika w 90’+, po której Ter Stegen musiał interweniować.  Ocena wyjściowa.

W grze Holendra były elementy, za które można go chwalić oraz ganić. Wreszcie Frenkie nie odpuszczał powrotów i odpowiedniego ustawiania się, dużo biegał box to box. Trzeba też docenić próby rozgrywania (41’, 45’+2), choć w wielu przypadkach brakowało precyzji (15’, 17’, 29’, 90’) czy odpowiedniego tempa podania (80’). Zaliczał interwencje (15’, 22’), straty (54’, 72’) oraz nieskuteczne interwencje w obronie (90’+6). Docenić należy też to, że w akcji bramkowej mimo iż piłka „przeszła” przez pięciu graczy i wymienionych zostało sześć podań, to sam atak rozpoczął się od odzyskania futbolówki przez de Jonga. Ocena dobra.

Podobny casus jak z Dembele w tym spotkaniu. Nie potrafił przedostać się przez obronę przeciwnika, często zagrywał niecelnie albo popełniał błędy w przyjęciu. Na plus pomoc w destrukcji – 4’, 18’, 31’ i podania przyspieszające w 41’, 55’, 83’. Zaliczył aż 24 straty (np. 10’, 18’, 58’, 85’). Dodatkowym zachowaniem na minus było niepotrzebne wikłanie się w dryblingi, które kończyły się przeważnie utraconym posiadaniem. Pewną bezradność Brazylijczyka pokazuje sytuacja z 83’, kiedy mógł strzelić bramkę, ale się poślizgnął. Bardzo słaby występ.

Fati potrzebuje miejsca, a ustawienie go jako napastnika lub lewego napastnika w półprzestrzeni przy drużynie, która broni w linii pięcioma zawodnikami, ewidentnie mu nie służy. Nie potrafił się odnaleźć, był mało aktywny, wręcz bierny w pokazywaniu się do gry kolegom. Na plus przechwyt na bramkarzu i podanie do Dembele w 15’, gdzie akcja powinna skończyć się bramką. W 29’ oddał strzał po błędzie obrony Girony i był jednym z uczestników koronkowej akcji zakończonej bramką Pedriego. Tylko i aż 10 strat jak na zawodnika, który jedynie sporadycznie brał udział w grze.

Mimo że był aktywny, to nie wniósł niczego godnego pochwały w tym spotkaniu. Dwa dryblingi i oba nieudane, wrzutka – niecelna, do tego 8 strat w 26 minut. Pierwsza w 2’, kolejna w 3’ (rozpoczynająca kontrę przeciwnika), potem w 6’, 12’, 22’. Po odbiorze Fatiego na bramkarzu w 15’ mógł podać do Gaviego lub Raphinhi, ale podjął złą decyzję i strzelił z ostrego kąta prosto w golkipera. Girona dobrze się przesuwała i Ousmane nie potrafił się odnaleźć przy szczelnej defensywie. Nie udawało mu się przeprowadzić akcji indywidualnych. Starł się wziąć na siebie ciężar gry ofensywnej Barcelony, lecz jakości w jego grze nie było.

Grał krótko, choć należy odnotować złe zachowanie w obronie, przez co zmuszony był do faulu w 82’ oraz stratę w ostatniej minucie spotkania.

Bez oceny. Grał za krótko

To wejście miało rozruszać lewe skrzydło. Jordi potrafił włączyć się w odpowiednim momencie do ataku. Udało mu się zaliczyć asystę w 61’. Szkoda sytuacji z 80’, gdy wyszedł na minimalnym spalonym po podaniu Frenkiego. Do niego też adresowane były przerzuty Pedriego, Kounde, Raphinhi, gdyż regularnie wychodził za linię przeciwnika. Równie aktywny był w obronie, zaliczając interwencje w 47’, 65’ i 85’. Na minus złe krycie w polu karnym w 89’. Ocena dobra.