jamesbond6
Dołączył/a: przed 2011 rokiem
3 obserwujących
0 obserwowanych
Kto Twoim zdaniem powinien dostać szansę pod nieobecność Gaviego?
Komunikat
Polecający
Ładowanie...
Historia komentarza
Ładowanie...
2
Młody, sprawdzony i... tani? Deco chyba jeszcze się uczy :)
6
Chyba tylko do jednej rzeczy można się przyczepić, a że tylko do jednej, to jest to miarą celności uwag.
Nietrafne jest zarzucanie Lewandowskiemu niewielkiej odpowiedzialności i braku zaangażowania w rozprowadzanie, bo tego akurat próbował kilka miesięcy temu. Z mizernym skutkiem, ale próbował. Widzieliśmy te dobre chęci i jednocześnie błagaliśmy, my wszyscy, łącznie z Xavim, żeby wrócił do ataku dostawiać nogę i głowę, zamiast kompromitować się przy przyjęciach i podaniach.
Pozostaje nam trzymać kciuki za formę w dalszej części sezonu i za dobrą ofertę w lecie ze Stanów, bo do Arabii Ania się raczej nie wybiera.
0
I kto zamiast niego? Kot w worku? Ten temat będzie żywy w wakacje i bardzo uzależniony od tego co pokaże Roque. Póki Lewy nie ma sprawdzonej konkurencji, to nikt mu nie podziękuje. W tym sezonie klub już nie potrzebuje nic zwalniać z budżetu płacowego.
0
Chyba za mały rozdzwięk ocen między Pedrim a Gundoganem. Pedri wyglądał na zagubionego - czy to nie dlatego, że grał po prostu zbyt wysoko? To nie była chyba jego naturalna pozycja.
1
@jacek905 To chyba było naprawdę różnie. Żeby daleko nie szukać, to w meczu z Porto było dokładnie odwrotnie - przeciwnik atakował bramkarza. W tym meczu faktycznie nie bylo potrzeby cofania.
1
Po wygranym meczu przez drużynę na szczęście nie trzeba kopać leżącego, ale dobrze że miał jakieś argumenty za sobą. Z tej perspektywy - dobrze, że powstał artykuł który te argumenty podkreśla.
Mnie osobiście zirytował najbardziej tym, że gdy wyszedł mu pierwszy no look pass do Pedriego, to spróbował chwilę później po raz kolejny. I to już wyglądało niestety dramatycznie.
2
O właśnie, w ocenach pomeczowych zaskoczyło mnie, że "udział" Frenkiego przy bramce Porto został przemilczany #szukamywinnych #bedzieszsiedział ;)
0
Jeśli Pique uważa ten scenariusz za realistyczny, to czy zbiera już pieniądze, aby kupić klub? Kto, jak nie on? ;)
2
@Robertns No to może oglądaliśmy inne spotkania :) Ja napisałem o niepewnym rozegraniu, w którym Marc jest bardzo dobry i pewny siebie, co oczywiście pewnie jest także efektem regularności. Dziwne, że piłkarze Porto go nie przycisnęli mocniej, ale jak podchodzili to piłka np. była wykopana na aut do nikogo w 1/3 boiska, innym razem myślał z 10 sekund aż w końcu podał do Kounde, gdzie po chwili była strata. Po odzyskaniu gdy piłka wróciła znowu do Inakego ten w identycznym ustawieniu znowu zagrał do boku do Kounde który musiał się napocić i tym razem na szczęście chyba Araujo udało się na styk podać piłkę do przodu.
Zgadzam się natomiast, że w pracy na linii był dobry i sporo sytuacji uratował niczym Marc.
3
W konstrukcji gry to może nie był to poziom Neto który jeszcze niedawno sprawiał, że człowiek zamykał oczy, ale na pochwały też na pewno dziś nie zasłużył, chłopak momentami nie miał niestety pojęcia co zrobić z piłką. Interwencje rzeczywiście dobre :)
0
@Ronad10 Z tego co pamiętam, to w meczu z Realem nikt sensowny nie wszedł z ławki. Z kolei w meczach które wygrywamy w ostatnim kwadransie, z reguły wymiana zawodników jest pełna (pięciu) i wchodzą wcale nie gorsi (zwłaszcza na początku sezonu gdy było dostępnych wiecej pomocników). Także każdy mecz trzeba analizować niezależnie i mecz z Realem jest wyjątkiem od reguły, która faktycznie może brzmieć, że nie jestesmy samym dołem jeśli chodzi o fizyczność.
2
Pierwszy mecz w LM czy mecz z Realem (w 1 połowie) to wyjątki... potwierdzające regułę, że zespołowi brakuje motywacji.
Ktoś już zauważył ostatnio, że czasy w których drużyna przeciwna wychodzi na boisko przestraszona więc pierwsze 2 bramki są z automatu i decyzja jest tylko o wymiarze kary już dawno minęły. Ale nasi zawodnicy naoglądali się 10 lat temu wielkiej Barcelony i ciągle w to wierzą, już chyba jako jedyni na świecie. Stąd pierwsze połowy (a czasem i pierwsze minuty) to okrutny dysonans poznawczy. Ciekawe, kiedy się ogarną.
11
@FioletoweOczy Tak, będziemy czekać, choćby dlatego że nie mamy kasy na odprawę dla Xaviego i zatrudnienie nowego trenera ;)
0
Wszyscy chcecie trafić do Barcy. Wasze największe marzenie.
A gdy macie je już odhaczone, to wychodzicie na boisko i nie chce Wam się biegać za piłką.
Może Barcelona potrzebuje wielu lat zapaści? Dopiero wtedy marzeniem przychodzących zawodników będzie mogło być przywrócenie Barcelonie dawnej wielkości, czyli będzie o co walczyć na boisku.
1
Pierwszy trup z szafy to będą pracujący 16 godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu imigranci z np. Nepalu. Ciekawe czy standardy pracy są wyższe niż przy budowie stadionów w Katarze. No i czy w tym pośpiechu, jak ktoś napisał, dokręcą potem wszystkie śrubki… trzymam kciuki!
17
Ile razy Araujo nas już uratował dobiegając do piłki jako pierwszy… czasem jak widzę takie podanie za naszą linię obrony to chcę zamknąć oczy, ale wtedy wyrasta przy tej piłce Araujo jak spod ziemii :D Chłopak jest niesamowity, te jego szybkość widać na boisku i fajnie, że spina się to z liczbami
0
@Rafalloxfcb No niech będzie, że niewygranym ;)
8
No, Xavi mógłby tak mówić po każdym przegranym meczu gdy na siłę szuka pozytywów i usprawiedliwienia.
1
@AxelF Zdarzają się? No nie wiem, ale oczywiście nie oglądam wszystkich meczów... miałem w pamięci jego rajd z Getafe a o tym golu zapomniałem, a tu wydaje się że minął nawet więcej zawodników. Niepowtarzalne...
0
Sorry, ale dyrektor sportowy Barcelony to chyba powinien znać angielski, a Messi to się rękami i nogami zapiera żeby nic w tym języku nie powiedzieć. No i może nie znam człowieka i nigdy nie powiedziałbym, że byłby świetnym kapitanem drużyny (a jednak świetnie poprowadził Argentynę na boisku i poza nim do MŚ), ale na dziś powiem że nie widzę go w takiej głęboko relacyjnej pracy jak dyrektor sportowy.
1
@Wojtek84 Zadziwiająco autorytatywny ton z Twojej strony. Tak jak napisał @FCBach wyżej - to był wybór między dżumą a cholerą. Zostawić zmęczonego chłopaka z kartką czy wpuścić kogoś świeżego bez kartki licząc, że w 30 minut popełni mniej błędów niż mógłby w 90, nawet jeśli jest pod formą.
2
Ta sama pomoc grała od kilku spotkań. Nic dziwnego, że w końcu po takiej intensywnej pierwszej połowie zeszło z nich powietrze. A Xavi nie miał ich kim zastąpić aby odbudować siły.
Gdyby na te ostatnie 30 minut mogli wejść także Frenkie de Jong, Pedri i Jules Koundé to losy tego spotkania mogły się potoczyć zupełnie inaczej.
0
@OldMc84 Ale jakie mógł wyciągnąć wnioski? Gdybyśmy pierwszą połowę zagrali na pół gwizdka, to pewnie wcale by tam nie było 1:0.
Problemem faktycznie była kondycja i normalnie trzeba by było wymienić całą pomoc żeby odzyskać pressing z pierwszej połowy. Tyle że nasz pierwszy garnitur leczy się od ponad miesiąca, a ci co zrobili różnicę w 1 połowie płuca zostawili na boisku na początku tygodnia grając z Szachtarem, więc nic dziwnego że po 60 minucie stanęliśmy.
1
@JarekS Dzięki, i dla wyjaśnienia kwestii "kosztów zarządzania":
10% przychodu to 86 mln po odjęciu przychodów nadzwyczajnych:
Cytując Eduarda Romeu:
"255 milionów wydatków na zarządzanie to 57 milionów na BLM, 24 miliony na utrzymanie obiektów, 19 milionów na Seient Lliure, 17 milionów na podróże, 15 milionów to kwota LaLigi z praw telewizyjnych, 15 milionów na reklamę i marketing, 15 milionów na usługi profesjonalne, 14 milionów na podatki i opłaty, 13 milionów na Barça TV i 13 milionów za pośrednictwo sponsorskie."
Kwoty 57 + 19 + 15 + 13 + 13 = 117 mln - to traktuję jako rzeczy specyficzne dla Barcelony, w tym "pośrednictwo sponsorskie" które przyznaję że nie wiem czym jest
Pozostają kwoty 24 + 17 + 15* + 15 + 14 = 85 mln czyli dokładnie te 10% przychodu :) i są kosztami, które można porównywać z innymi klubami 1:1, z zastrzeżeniem, że koszty zarządzania czy "koszty ogólnego zarządu" to taka pozycja do której można (jak widać) włożyć wiele rzeczy. Nie wiem czy jest w raportowaniu w Hiszpanii oddzielnie rozpoznawana pozycja kosztów operacyjnych (kosztów sprzedaży), ale takie wydatki jak podróże czy utrzymanie obiektów inny klub mógłby właśnie tam włożyć, co by utrudniało w ogóle porównywanie pozycji księgowych między klubami. Także fajnie, że tę faktycznie dużą kwotę Romeu rozbił w tym tygodniu omawiając przyszły budżet.
Zresztą te, i jeszcze więcej liczb, bo w podziale na sekcje(!) są podawane w raportach rocznych. Z perspektywy przejrzystości finansowej wygląda to nieźle. Przynajmniej takie tabelki widziałem rok temu, nie wiem czy to nowa praktyka w klubie czy nie, ale każda firma/klub kształt tego sprawozdania robi uznaniowo, po swojemu.
9
@JarekS W jednym zgoda - jest tu bazarowo. Font w tej dyskusji nie pomaga, bo jest bardzo populistyczny.
Tak na szybko, pisząc z głowy - bez szczegółów i linków:
"1. dane potwierdzają to, co powiedzieliśmy, że jesteśmy w gorszej sytuacji niż dwa lata temu."
Które dane? Te co podaje dalej są wybiórcze. Ostatni budżet był wykonany zgodnie z planem, kolejny przewiduje zysk, a największym ryzykiem jest tylko kwestia awansu do 1/4 LM.
2. "Jeśli tego nie zrobimy, nie będziemy w stanie odnowić kontraktu z Lamine Yamalem i nie będziemy mogli nawet liczyć na pozyskanie Haalanda, gdy ten będzie chciał grać w Hiszpanii."
To jest czysty populizm. Yamal jest zdaje się ogarnięty, a straszenie Haalandem to już było-minęło i nie wiem czy jest sens wróżyć z fusów co będzie za kilka lat i z Barceloną i ambicjami samego Haalanda czy Mbappe czy kogokolwiek kto się tego kalibru pojawi.
3. "Sezon 20/21 to -555 mln, 21/22 -169 mln i 22/23 -330 mln (...) 1,054 miliarda zwykłego deficytu w ostatnich trzech sezonach".
Miło, że odjął zdarzenia nadzwyczajne, ale te zdarzenia nadzwyczajne jednak wystąpiły i były rozpoznane księgowo i zapewne i gotówkowo. Czy wszystkie liczby które tu podaje są w ogóle porównywalne? Co innego rachunek zysków i strat ze zdarzeniami nadzwyczajnymi, amortyzacją, a co innego cashflow i zadłużenie. Nie kojarzę konkretnych liczb - czy on podaje staty operacyjne, netto? To wszystko jest istotne na co patrzysz i kiedy, a przez rozpoznanie nadzwyczajnych strat (tak, te -555 było takie właśnie topienie amortyzacji bo nie zrobił tego Bartomeu) nie da się ocenić wiarygodnie tych liczb
Zamiast tego w tym tygodniu czytałem (jeszcze nie analizowałem liczb) że w końcu udaje się wyprostować sytuację z kapitałami własnymi. A że pomogły w tym dźwignie? No pomogły. Czy on utyskiwaniem " Sprzedawaliśmy aktywa, dziedzictwo." twierdzi, że poradziłby sobie bez nich? Tak się uzdrawia prawie-bankrutów. Restrukturyzację finansową i operacyjną tak się po prostu robi - odcina nie core'owe aktywa - sprzedaje, zamyka, renegocjuje kluczowe kontrakty. To jest klub sportowy, przede wszystkim zarabiający na piłce nożnej, a nie firma od sprzedaży koszulek i robienia dobrych materiałów wideo, sorry. Nie umiem nic powiedzieć o modelu zarządzania i tu może mieć Font rację że jest sporo pracy do wykonania.
4. "Zaczyna się to w sezonie 2017/18, kiedy Neymar odchodzi za 222 miliony. Bez tej sprzedaży strata wyniosłaby 160 milionów euro."
No fakt, było tak i to nawet nie jest przytyk do Laporty. A czy strata by tyle wyniosła gdyby nie pierwsze amortyzacje Dembele i Griezmanna - zakupy, które bez sprzedaży Neymara by się zapewne nie wydarzyły?
5. "- Poziom wydatków jest spektakularny. Rachunek płac rośnie w sezonie 17/18 z 639, ale w zeszłym roku wynosił 676. Oczywiste jest, że istnieje spadek, ale teraz są też rosnące kontrakty."
Nie umiem się do tego odnieść poza tym, co czytam na tej stronie. A wydaje się, że obecne kontrakty są trzymane w ryzach.
6. "Ale to nie tylko sportowy rachunek płac. 64 miliony w wynagrodzeniach pozasportowych i 254 oraz 171 milionów w zarządzaniu i innych wydatkach, w których wszystko się mieści. Trzeba poprosić o szczegóły."
Romeu podawał szczegóły rozbcia tych 254 milionów, przykładowo chyba mówił że było tam 30 mln kosztów Barca TV, wypłaty dla socio za miejsca na Camp Nou itp. Byłem zdziwiony że na faktycznie zarządzanie klubem podał małą kwotę.
7. "Strata Messiego to największy błąd, jaki klub kiedykolwiek popełnił. Dwukrotnie. Nie zatrzymując go w 2021 roku, kiedy można było to zrobić i tego lata. Jeśli nie przyszedł, to z powodu sytuacji ekonomicznej. Związek z Leo był tak wspaniały, że częściowo złagodziłby chmury burzowe w klubie."
To kolejna populistyczna wrzutka na koniec. W 2021 się nie dało, w 2023 to była decyzja w pierwszej kolejności zawodnika, więc nawet klub nie mógł spróbować. Istniało ryzyko, że znowu będzie jak w 2021, więc się pożegnaliśmy. Jestem pierwszy do płakania, bo uważam że Messi finansowo przyniósłby nam zysk
PS
Ja to wiem, ale musisz też w swoich komentarzach zawsze dawać disclaimer, że jesteś przeciwnikiem Laporty. Ja też byłem sceptyczny bo pamiętam jak kończyła się jego poprzednia przygoda z zarządem, ale to co pokazał na razie, powierzając architekturę restrukturyzacji skutecznym ludziom (Reverter, Alemany), póki co go netto broni.
1
A czy na podstawie dedukcji logicznej można stwierdzić, że 70kEUR rocznie to trochę za mało żeby kupić sędziego w najwyższej klasie rozgrywkowej, o kilku sędziach i pewnie niejednym pośredniku (ojciec, syn, Contreras) nie wspominając?
Proszę nie komentować, że później było więcej - spróbujmy oddzielić te dwa okresy.
6
„z pewnością nieumyślnie”
Dobra szydera :D
2
@Kreegen Pytanie jaka była podstawa przekazania pieniędzy przez Barcę agentowi. Tu jest domniemanie, że nie było takiej podstawy do wystawienia faktury, bo z agentem powinien się rozliczyć bezpośrednio zawodnik. W końcu to zawodnik ma umowę z agentem, a nie Barcelona. W takim układzie zawodnik ma zaniżone wynagrodzenie więc odprowadził zaniżony podatek dochodowy. A faktura od agenta jest nielegalna i nie może podlegać odliczeniu. Trochę za mało informacji o faktycznej strukturze kontraktowej tych relacji klub-agent-zawodnik żeby powiedzieć na ile prawidłowe jest takie rozumowanie Urzędu Skarbowego.
0
@DJ1992 ten komentarz się źle zestarzał
0
Ciekawe co myśli o tym zawodnik Sevilli, niejaki Rakitic, na temat tego że jego obecny pracodawca próbuje dyskredytować sukcesy których był współautorem? Oby był dziś zdemotywowany na boisku ;)