AndreSantos

@Mrzny fakt, że Atleti nie posiadało piłki nie oznacza, że nie kontrolowali spotkania. Nie każdy kto nie ma piłki nie ma wszystkiego pod kontrolą - toż to dokładnie filozofia Atletico, strzelić bramkę, oddać inicjatywę i szczelnie się bronić. Druga sprawa jest taka, że poza strzałem Yamala, to do bramki Lewego... Na konstrukcji akcji się kończy wszystko. Dochodzili w okolice pola karnego i nic więcej się nie działo, bo Atleti wtedy jeszcze dobrze broniło. Ostatnie 20 min zupełnie zmieniło obraz meczu, które nie pasuje do odwrotności meczu, ale też widać było jak z drużyny Cholo uszło wszelkie powietrze i ten kryzys po 120' w środku tygodnia, na który nasi czekali, wreszcie ich dopadł.

Mi w pewnym momencie było szkoda Marca Casado, który wielokrotnie w tym meczu jeździł du*ą po murawie, niestety w większości mijając się z piłką, kiedy gracz Atleti po prostu poczekał jak ten shinkansen przejedzie i dalej kontynuował akcję. Plusem jest fakt, że ta obniżka formy nie spowodowała straty punktów, ale trzeba mieć baczenie, żeby nie było takiej posuchy jak w końcówce zeszłego roku.

Podoba mi się ten komentarz w momencie uderzenia piłki o ręke "Ojojojojoj". :D Dobrze, że pomimo tego braku możliwości interwencji VARu odrobione z nawiązką. Szczerze mówiąc, to liczyłem na wymęczone Atleti w koncówce, ale nie sądziłem, że będzie trzeba odrabiać 2:0. :P

To był taki "odwrócony" mecz z grudnia. Oni kontrolowali spotkanie, ale koniec końców przegrali. Dokładnie tak jak my w grudniu.

Już to gdzieś pisałem, ale mental tego zespołu jest niesamowity. W ostatnich +/- 5 sezonach (albo i dalej) nie wyobrażałbym sobie takiego powrotu. Ta drużyna jest zdolna do wszystkiego.