W ćwierćfinale Pucharu Króla chyba nikt nie spodziewał się rewolucyjnych zmian w składzie. Ronald Koeman dał odpocząć Dembélé, w miejsce którego posłał do gry Trincão, a na prawej obronie ustawił tym razem Sergiego Roberto. Kolejny raz od pierwszej minuty wystąpił także Umtiti. Nie zabrakło Messiego i Griezmanna, a w środku pola nie było miejsca na eksperymenty. Barcelona bardzo dobrze weszła w spotkanie. Szybko przesunęła się zespołem w kierunku pola karnego i budowała ataki pozycyjne. Już w 2. minucie dobre podanie do Griezmanna posłał Trincão, ale Francuz został zablokowany. W kolejnej akcji znów dobrze dogrywał Portugalczyk, jednak Araujo nie zdołał zmienić toru lotu dochodzącej do bramki piłki. Po akcji Leo Messiego w siódmej minucie spotkania Trincão stanął przed szansą na swoją pierwszą bramkę w barwach Barcelony, ale Aaron dobrze interweniował. Pięć minut później na strzał zdecydował się Griezmann, jednak został zablokowany.
Swoją bramkę po strzale z rzutu wolnego mógł zdobyć Leo Messi, ale golkiper Granady z trudem sięgnął zmierzającą do siatki piłkę. W 28. minucie w polu karnym po kolejnym stałym fragmencie gry znalazł się Araujo, jednak jego uderzenie głową było zbyt lekkie. Nie minęło pięć minut i oglądaliśmy już czwarty strzał Urugwajczyka, niestety niecelny. Tymczasem w 33. minucie fatalny błąd popełnił Umtiti, który zwlekał z wybiciem piłki, co skończyło się przejęciem i bramką Kenedy’ego. Brazylijczyk mógł podwyższyć po błędzie Araujo, ale uderzył niecelnie. Barcelona starała się szybko odpowiedzieć, niestety ani uderzenie Roberto, ani próby Messiego nie przyniosły bramki. W efekcie po 45 minutach to Granada była bliższa awansu do półfinału.
Druga połowa rozpoczęła się dla Barcelony najgorzej, jak mogła. Po przejęciu Montoro posłał długą piłkę do Soldado, a Hiszpan z łatwością uciekł Umtitiemu i pokonał Ter Stegena. Fatalne zachowanie stopera Dumy Katalonii i poważne kłopoty gości. Podopieczni Koemana długo dochodzili do siebie. De Jong stale dyskutował z arbitrem, a akcje kończyły się przed polem karnym rywali. Najlepszą okazję zmarnował Trincão, który trafił w poprzeczkę. Chwilę później opuścił boisko, a w jego miejsce pojawił się Dembélé. Z kolei rozgrywającego fatalny mecz Umtitiego zmienił Braithwaite. Minuty mijały, a kolejnych okazji nie oglądaliśmy. Starał się Dembélé, jednak nawet w jego grze widoczna była nerwowość.
W ostatnim kwadransie Ronald Koeman postawił wszystko na jedną kartę. W miejsce Busquetsa pojawił się Riqui Puig. W 82. minucie blisko bramki po strzale przewrotką był Griezmann, ale doskonale interweniował Aaron. Cztery minuty później w poprzeczkę trafił Dembélé. Szczęście nie dopisywało gościom. Wreszcie w kolejnej akcji Griezmann strzelił z zerowego kąta, a piłka po kontakcie z bramkarzem i słupkiem wpadła do siatki. Barcelona nie zwalniała i chwilę później kolejny raz oglądaliśmy strzał w obramowanie - tym razem w słupek trafił Messi. Nim Granada otrząsnęła się po utracie gola, Griezmann dośrodkował do Alby, a ten nie zmarnował szansy. Było 2:2! W odpowiedzi znakomitą okazję zmarnował Suárez, a po rozegraniu akcji od bramki przez Ter Stegena sędzia zarządził chwilę przerwy przed dogrywką. Kolejną w tym sezonie.
Barcelona dobrze rozpoczęła po wznowieniu gry i Messi był bliski zdobycia gola, ale znów Aaron stanął na wysokości zadania. Chwilę później strzelał Braithwaite, jednak i tym razem piłka nie wpadła do siatki. Goście napierali i w 100. minucie Griezmann znakomicie wykończył dośrodkowanie Alby, dając prowadzenie. Radość nie trwała jednak długo, bo po starciu Desta z Nevą sędzia podyktował jedenastkę dla Granady. Fede Vico nie zmarnował okazji - znów mieliśmy remis. Po zmianie stron Barcelona wciąż atakowała. Bardzo aktywny był Messi, który w 108. minucie uderzył na bramkę, a do piłki odbitej przez Aarona dopadł De Jong i wpakował ją do siatki. 4:3 dla Barçy! Nikt jednak nie zamierzał się cofać - goście dominowali. Po ładnej akcji w 113. minucie Griezmann dośrodkował do Alby, ten uderzył z powietrza i można było odetchnąć z ulgą - 5:3 i zaledwie kilka minut do końca meczu. Ostatecznie kolejnych goli nie oglądaliśmy i to Barcelona zameldowała się w półfinale Pucharu Króla.
Granada: Aaron, Víctor Díaz (min. 46, Dimitri Foulquier), German, Domingos Duarte, Neva, Eteki (min. 105, Nehuén Pérez), Montoro, Soro (min. 58, Vico), Kenedy (min. 46, Darwin Machis), Puertas (min. 80, Vallejo), Soldado (min 65, Suárez).
FC Barcelona: Ter Stegen, Sergi Roberto (min. 57, Dest), Araujo, Umtiti (min. 63, Braithwaite), Jordi Alba, Busquets (min. 76, Puig), De Jong, Pedri (min. 105, Lenglet), Trincão (min. 63, Dembélé), Messi, Griezmann.
Komentarze (893)