Oceny za wyjazdowy mecz z Huescą

W pierwszej połowie praktycznie bezrobotny. Jedynie w 15. minucie Busquets sprawdził poziom koncentracji Niemca, co zostało skwitowane przez niego uśmiechem pod nosem. W drugiej części spotkania gospodarze byli nastawieni bardziej ofensywnie, więc i Marc miał więcej roboty. Brawa za skuteczną interwencję po strzale piętą z bliskiej odległości (63'), a także za złapanie piłki po uderzeniu Juana Carlosa z ok. 15 metra (87'). Równie dobrze radził sobie przy wrzutkach rywali, po których piłka padała jego łupem (53', 89').

Wywiązał się z zadań defensywnych, które tego dnia nie były wielce skomplikowane. Piłkarze Hueski rzadko operowali piłką w okolicach naszego pola karnego, co nie pozwoliło 20-latkowi na wyraziste wykazanie się w poszczególnych akcjach meczu. W grze do przodu co najwyżej przeciętnie. Co jakiś czas uczestniczył w kreowaniu gry, co przełożyło się na dobrą wymianę futbolówki z Pedrim w polu karnym rywala i późniejsze zagranie do Braithwaite'a (31'), jednak więcej akcji wartych odnotowania nie ma. Styl gry Messiego niekiedy nie pozwala rozwinąć skrzydeł młodemu Amerykaninowi, co widać w 17. czy 40. minucie, gdzie Argentyńczyk wolał zejść do środka boiska niż budować akcję na skrzydle. Mimo to, gdy miał już futbolówkę przy nodze, nie potrafił zrobić przewagi na boisku, chociażby grą indywidualną. Bezpieczna gra w okolicach pola karnego gospodarzy była okresowo nazbyt bezpieczna. Zszedł z boiska w 75. minucie meczu.

Naprawdę dobry mecz w wykonaniu Urugwajczyka. Sporo wybić piłki (nieraz prostych) i wygranych pojedynków w powietrzu (2', 6', 7', 37', 45', 66'), kilka udanych interwencji (45', 72', 76'), zablokowanie podania we własnym polu karnym (62') i dobry odbiór sam na sam z rywalem (89'). Jedyne, do czego można się przyczepić, to do niezbyt udanego wybicia piłki głową w 87. minucie, po którym jeden z rywali zgarnął piłkę i oddał strzał na bramkę. Statystycy odnotowali mu aż 6 udanych długich podań, lecz gdy przyjrzymy im się dokładnie, to zauważymy, że były one kierowane głównie do boku boiska lub w kierunku Ter Stegena.

Występ jak najbardziej na plus. Brawa za dwa udane odbiory: jeden na połowie rywala (69'), jeden na własnej (5'), a także za dwa wygrane pojedynki w powietrzu. Na minus m.in. przegrana główka z rywalem na własnej połowie (3') oraz pozwolenie napastnikowi Hueski na oddanie najgroźniejszego strzału na bramkę Ter Stegena w tym meczu (63'). Francuzowi również odnotowano sporo długich podań, z których warto wyróżnić dwa. W 57. minucie posłał kluczowe zagranie w pole karne do Dembele, a w 92. ponownie odnalazł podaniem swojego rodaka, tym razem na skrzydle.

Dobra pierwsza połowa. Brał czynny udział w kreowaniu gry na lewej stronie boiska, co nieraz w większym lub mniejszym stopniu zagroziło bramce gospodarzy. Niezła wrzutka (9'), solidne podanie wzdłuż pola karnego (11'), dobre zagranie górą do Dembele (13'), a do tego stworzenie okazji Pedriemu na zdobycie bramki (7' - sporo pomógł rykoszet) oraz dobre podanie w pole karne ponownie do Pedriego i chwilę później strzał w boczną siatkę (25'). Jak w defensywie? Pierwsza połowa spokojna i przyjemna, ale niestety w drugiej było już słabiej. Zaangażowanie zmalało, co przełożyło się na prostszą grę w ataku i mniejsze lub większe błędy. Niegroźna strata po złym podaniu na połowie rywala (60'), spalenie akcji (90') oraz odpuszczenie rywala zaraz po wrzutce gospodarzy ze stałego fragmentu gry, który chwilę później oddał strzał na bramkę Marca (87').

U Busquetsa po staremu. Naprawdę dobra gra do przodu. Nieraz potrafił napędzić akcję niezłym podaniem (2', 12', 31', 35'), zagrać z pierwszej do Leo (36', 45'), odnaleźć Desta na skrzydle (33', 44'). Brawa również za próbę górnego podania w pole karne do Argentyńczyka (57'), jednak było ono minimalnie za mocne. Jeśli chodzi o grę defensywie, to oczywiście miał dobre momenty; wybicie podania rywala z naszego pola karnego (39') czy dwukrotne uratowanie piłki po niedokładnych podaniach, najpierw Leo (26'), później Pedriego (73'), jednak liczba niepowodzeń była niestety równie spora. Zaczęło się od ryzykownego podania w światło własnej bramki, lecz Marc ogarnął temat. W 18. minucie dwukrotnie stracił piłkę po błędach technicznych. Najpierw nieporadnie podawał do swojego kolegi, chwilę później źle przyjął futbolówkę w biegu i rywal go ubiegł. Co więcej, w sytuacjach 1 na 1 to Busquets jest zazwyczaj tym przegranym, co widać w nieskutecznej próbie interwencji przy kontrataku (56') czy nieefektywnym założeniu pressingu (73'). O ile w grze do przodu ciągle jest jednym z lepszych graczy w drużynie, o tyle w destrukcji już "nie dojeżdża" i to nie od wczoraj.

Odnalazł się w środku pola i dobrze wyglądała jego współpraca z kolegami. W 19. minucie wycofał piłkę w polu karnym do Dembele, który oddał strzał na bramkę, w 68. dobrze rozegrał akcję z Messim i zanotował kluczowe podanie w pole karne do Argentyńczyka, w 77. po dobrym dryblingu wyłożył piłkę (przed "szesnastką" rywala) na strzał Bośniakowi, a chwilę później przytomnie podał z pierwszej piłki w pole karne do Dembele, który niestety nie wykorzystał okazji. Co więcej, warto również wspomnieć o dobrej wymianie piłki z Destem i odegraniu piętą (31') czy wdzięcznej podcince do Leo, który, jak się okazało, był na spalonym (29'). Na minus m.in. nieudane wycofanie w polu karnym (25'), nieudane podanie na skrzydło do Dembele (62') czy niegroźna strata, po podaniu nie w tempo w prostej sytuacji (73'). Popracował również w defensywie, co przełożyło się na przecięcie podania (45'), odzyskanie piłki po błędzie rywala (59') czy waleczny powrót do obrony przy kontrze przeciwników (56'). Ocena z pewnością byłaby wyższa, gdyby nie wcześniej wspomniane błędy i dwie niewykorzystane sytuacje na strzelenie gola. W 7. minucie był lekko spóźniony do futbolówki i oddał słaby strzał, który został obroniony przez Fernandeza, a w 21. wypracował sobie pozycję, wyskoczył do górnej piłki, lecz oddał bardzo zły strzał głową.

Pod względem kreowania gry było różnie. Co prawda, potrafił nieraz napędzić akcję (11', 59', 68', 71', 76'), a do tego, zanotował asystę przy golu Frenkiego (bardzo dobre długie podanie górą do wybiegającego Holendra), jednak miał też sporo nieudanych podań w pole karne rywala (27', 56'), szczególnie górą (6', 20', 50', 69', 81'). Po jednym z tych podań rywale wyszli z kontrą (56'), lecz nie udało im się sfinalizować akcji uderzeniem na bramkę. W 41. minucie oddał bardzo dobry strzał z rzutu wolnego, jednak bramkarz gospodarzy popisał się równie dobrą interwencją. Statystycy odnotowali mu 6 udanych dryblingów (na 12 prób) oraz 8 strzałów, z czego 2 były celne. Wiele dobrych momentów, odegrał rolę asystującego przy bramce De Jonga, aczkolwiek nieudane zagrania czy słabe strzały (9', 43') były niemniej widoczne.

Miał momenty, w których ściągnął rywala na siebie i zrobił miejsce koledze, wymienił podanie z kimś z drużyny, jednak przez większość meczu był kompletnie niewidoczny. Wystarczy porównać dwóch środkowych napastników w tym meczu. Duńczyk - 6 celnych podań na 9 prób, a Rafa Mir - 5 celnych podań na 11 prób. Różnica jest tylko taka, że Huesca była w posiadaniu piłki przez 30% czasu, a Barcelona 70%.

Pierwsza połowa bardziej energiczna i efektywna niż druga. Na przestrzeni całego meczu dobrze wyglądała jego współpraca z Jordim Albą - wymiana piłki (9'), odpowiednie przepuszczenie futbolówki do Hiszpana w polu karnym rywala (11'), ponownie dobra wymiana (64') czy udany przerzut do 31-latka (70'). Poza tym w 13. minucie popisał się dryblingiem i odnalazł w polu karnym De Jonga, w 19. ruszył z kontratakiem i oddał strzał na bramkę, w 21. zanotował bardzo dobre podanie górą do Pedriego, który zmarnował szansę na gola, w 51. wycofał piłkę przed 'szesnastkę' do Busquetsa, a w 64. odnalazł podaniem w pole karne Pedriego. Na minus dwa kompletnie nieudane strzały z dystansu (13', 67'), błąd techniczny i przejęcie piłki przez rywala (49'), brak powrotu przy kontrze przeciwników (56'), dwie niegroźne straty, pierwsza po chęci minięcia wszystkich dryblingiem (59'), druga po nieudanym przeniesieniu ciężaru gry (20') oraz zmarnowanie dobrej okazji na strzelenie bramki po podaniu Pedriego (77').

Spędził na boisku 17 minut, grając na pozycji prawego obrońcy. W 76. minucie zanotował słabą wrzutkę w pole karne rywala, a w 91. nie podjął próby przecięcia podania rywala.

Podobnie jak w przypadku Minguezy Koeman nie dał Bośniakowi zbyt wielu minut na El Alcoraz. W 77. minucie oddał słaby strzał z dystansu, a w 82. przeciął podanie rywala na jego połowie.

Brak oceny, grał zbyt krótko.