Oceny za remis z Espanyolem

Tym razem zagrał słabo. Warunki były złe, zatem powinien ograniczyć próby precyzyjnego wyprowadzania piłki. To od jego złego wybicia rozpoczął się "bilard", z którego pechowo wyszedł najpierw Digne, a potem Pique. Tym bardziej, że minutę wcześniej równie ryzykownie i niedokładnie dogrywał do Sergiego Roberto - wtedy Espanyol również miał niezłą sytuację na strzelenie gola. Przy samym strzale Moreno bez szans. Poza tym dobre wyjście do łatwego dośrodkowania w 6. minucie.

Statyczny i nieefektywny. Jedynie w 16. minucie zaliczył dobre dogranie z boku boiska - Paco nieczysto trafił w piłkę głową. Później już same błędy. W 32. minucie "zakiwał się" na skrzydle, przez co posłał słabe dośrodkowanie. W 34. minucie przegrał kluczowy pojedynek główkowy w polu karnym Barcy - Espanyol był bliski gola. Wszystko podsumowuje złe dośrodkowanie z 57. minuty. Mało dawał w ofensywie i grał niepewnie w obronie - słabo.

Warunki z pewnością nie pomogły będącemu z nieregularnej formie Francuzowi. Popełniał błędy w 14., 34. oraz 42. minucie, kiedy to niecelnie odgrywał głową w polu karnym Espanyolu. W 64. minucie naprawił wpadkę Busquetsa - plus do oceny. W 66. minucie został zaproszony do partyjki bilarda przez ter Stegena - niestety przegrał ją, przez co zabrakło go na skrzydle, gdzie piłkarz Espanyolu mógł w spokoju dopieścić dośrodkowanie na głowę Moreno. Słusznie zmieniony - w ofensywie nikt nie oczekiwał od niego cudów, ale zawalał za dużo w defensywie.

Na pierwszy plan rzucają się jego dwie zatrważające straty - w 52. minucie na trzydziestym metrze od bramki Marca i w 64. minucie, kiedy to stał w miejscu i był nieatakowany przez dobre kilka sekund. Na plus uruchomienie Coutinho w 27. minucie. W 28. minucie pokazał ładny odbiór i wyjście spod pressingu. Miewał już lepsze mecze.

Słabe spotkanie. Zaliczył dużo strat, z czego dwie przez niedokładność w podaniach (9. i 19. minuta). W defensywie plus za pójście do końca za rywalem w 33. minucie i zablokowanie dośrodkowania. W 45. minucie oddał niecelny strzał głową z dość dobrej pozycji - mógł zrobić to lepiej. Nie był pewnym punktem w drugiej linii.

Negatywny król strat (7., 14., 20., 36., 71. oraz 91. minuta). Poza nimi w 9. minucie pokazał piękne odegranie do Digne'a. Jego najlepszą akcją w meczu było uderzenie w poprzeczkę w 22. minucie. W 55. minucie wziął udział w ładnej, trójkowej akcji z Iniestą i Suarezem, ale później pokazał dwa niezbyt przemyślane podania w 56. i 69. minucie - na takiej murawie nie było sensu dogrywać piłek „po koźle". Na koniec plus za zagrania z 61. oraz 79. minuty.

Pokazał dobre podania - trudne i w efekcie minimalnie niecelne do Paco w 15. minucie, potem, w 42. minucie, otwierające do Digne'a, zaś w 49. minucie bardzo dokładne za plecy obrońców Espanyolu do Suareza. W bardzo trudnych warunkach był jednym z dwóch piłkarzy, którzy wyraźnie odstawali pod względem kontroli piłki od reszty - pokazuje to choćby indywidualna akcja z 55. minuty, kiedy to Andres "sunął" po powierzchni wolno i dostojnie, nie dając się tym samym dogonić rywalom. Osiem udanych dryblingów w takich warunkach robi wrażenie.

Rozpoczął od dobrego ruchu do piłki w 11. minucie, ale nie zdążył lepiej dostawić stopy. W 20. minucie cudownie odegrał do Coutinho klatką piersiową w polu karnym Espanyolu, zaś w 49. minucie niezbyt dokładne odegrał do Paco, przez co ten musiał się ratować wślizgiem. Reszta spotkania to walka z wodnym żywiołem.

Starał się uczestniczyć w grze, ale wychodziło mu to różnie. W 11. minucie bardzo dobrze dośrodkował - niewiele zabrakło Suarezowi do przecięcie podania. W 16. minucie nieczysto uderzył piłkę głową. W 35. minucie ładne odegrał do Paulinho - zachował tempo kontrataku. Minus za niecelne wycofanie piłki w 46. minucie, które nieomal dało Espanyolowi bramki, a także za stratę w 21. minucie. Ocena wyjściowa.

Jedyną sytuacją do której można się "przyczepić" w przypadku Roberto, to zachowanie w akcji z 91. minuty i złe jej rozwiązanie - niepotrzebnie szukał Messiego, ponieważ prościej byłoby dograć otwierającą piłkę do Suareza. Poza tym w defensywie na plus.

Nie zrobił wiele, ale i tak wystarczająco dużo, by zaliczyć asystę w 83. minucie. W 60. i 91. minucie pokazał, że był drugim po Inieście piłkarzem, któremu nie przeszkadzał basen na Cornella - świetne wyprowadzał piłkę. Na więcej nie pozwolił stan murawy.

Tak jak Roberto - niepotrzebnie szukał Messiego w jeden z okazji bramkowych (79. minuta). Poza tym przypadła mu gra na najgorszym poletku na boisku Cornella El Prat - piłka zatrzymywała się tam w miejscu, dlatego trudno go za coś więcej ocenić.