Oceny za mecz z Atlético Madryt

Już w 2. minucie obronił zmierzający w okienko strzał Saula. Od początku meczu rywale rozgrzewali Chilijczyka swoim pressingiem. Przy golu Koke bez szans. Godna podziwu koncentracja w 17. minucie, kiedy to wyszedł na przedpole oraz przede wszystkim kapitalna interwencja z dużą dozą instynktu w 56. minucie. Minus za słabe wyjście do dośrodkowania tuż przed wspomnianą paradą oraz za kiepskie wybicie w 72. minucie. Gdyby nie on, mogło być nerwowo.

Na dwoje babka wróżyła. Rozpoczął od błędu przy straconej bramce - przepuścił piłkę, którą powinien wybić, nawet pomimo obecności Griezmanna. Na szczęście później prezentował się lepiej. Zaliczył trzy udane przechwyty (13., 28. oraz 79. minuta), dwie ciekawe próby strzałów (17. oraz 80. minuta), ale najważniejsza była kapitalna asysta przy golu Suareza - niczym crack środka pola. Niestety na ogólną notę Daniego wpływa liczba strat (ta z 77. minuty nie powinna się zdarzyć) oraz przede wszystkim fatalne ustawienie w 56. minucie, kiedy to "siódemka" Atleti znalazła się sam na sam z Bravo - Brazylijczyk zaspał w kryciu.

Bardziej zaangażowany w wyprowadzanie piłki, ale zupełnie nie odbiło się to na dokładności podań. Zaliczył kilka naprawdę udanych interwencji (19., 32., 52. oraz 85. minuta), będąc idealnym partnerem Pique. Błędy popełnił w 36. minucie (złe zagranie głową) oraz minutę później, kiedy to złamał linię, zostając bliżej Bravo, niż reszta defensorów. Mimo wszystko bardzo udany mecz.

Mocno zawalił przy utracie bramki, kiedy to potknął się i pozwolił rywalowi dośrodkować piłkę. Na szczęście zrehabilitował się świetną asystą przy golu Leo - wykazał się dużą cierpliwością i wyczuciem sytuacji. Poza tym jego występ jest raczej białą kartą. Niewiele interwencji w defensywie, a w ataku mocno ograniczony przez niemal cały mecz po uzyskaniu asysty. Zabrakło utrzymania dobrego poziomu przez całe spotkanie.

Bardzo cichy występ, jednak ponownie dobry jakościowo. Miał co prawda momenty gorszych decyzji, takich jak brak interwencji w 20. minucie (łatwo minięty na zamach), czy ryzykowna ruleta z 50. minuty, którą wsadził Alvesa na minę. Na szczęście z większych błędów to by było na tyle. Na plus wiele odbiorów ( choćby 61., 84. oraz 86. minuta) i klasa w rozegraniu (podania z 49. oraz 78. minuty). Zresztą statystki mówią same za siebie.

Piłkarz walczący, który nie ustrzegł się błędów. W kontekście straconej bramki wiele mówi się o Danim i Jordim, ale mało kto zwrócił uwagę, że to Rakitić był odpowiedzialny za strefę, w której znalazł się Koke. Chorwat zagapił się, stracił Hiszpana z pola widzenia i zabrakło mu ułamków sekund na skuteczny powrót - błąd to jednak błąd. Chluby nie przynosi mu również strata w 13. minucie. Na szczęście później było już tylko lepiej. Kilka skutecznych interwencji w pierwszej połowie (17. oraz 22. minuta) oraz szarpnięcia w ofensywie (25., 28. oraz 48. minuta) podwyższają notę Ivanowi.

W pierwszej połowie zdarzało mu się ładnie napędzić akcję (14., 28. oraz 29. minuta), a jakość pokazywał również w defensywie. Po przerwie zdecydowanie zgasł - nie pasuje mu gra "na alibi". Dwie straty w 52. oraz 59. minucie, a także brak udanych zagrań w ofensywie łagodzi jedynie niezły odbiór w 70. minucie. Dobrze.

Długo walczył z Godinem i generalnie nie potrafił znaleźć na niego recepty, ale to co nie udało się ze starszym rodakiem, udało się z młodszym. Gol strzelony w iście snajperskim stylu. Brawa za podanie z 43. minuty, choć zachowanie chwilę później przy linii bocznej nie najlepsze. Po przerwie ograniczył się do przepychania przed polem karnym i truchtania - tak jak reszta kolegów z zespołu. Swoje jednak zrobił.

Poza kiepskim rozwiązaniem akcji w 57. oraz 93. minucie praktycznie brak błędów, choć z drugiej strony niewiele było tych wyraźnie pozytywnych zagrań  Brazylijczyka. Ciekawa akcja w 11. minucie, w której jednak przedobrzył, nie napędziła go do dalszego mierzenia się z rywalem. Na szczęście w 30. minucie miał udział przy bramce wyrównującej i to podanie do Alby podwyższa mu notę końcową.

Nie dostał zbyt wielu minut, a do tego drużyna nie była już nastawiona na atakowanie. Mimo wszystko warto odnotować dobre podanie Turka z 77. minuty oraz strzał minutę później. Jedyny mankament, to słabe podanie z 70. minuty - mógł zachować się lepiej.

Grał zbyt krótko.