Marc-André ter Stegen, Wojciech Szczęsny, Iñaki Peña — pozycja bramkarza Barcelony wydaje się dobrze obsadzona, a przecież w kolejce czeka jeszcze utalentowany Diego Kochen. A jednak Barça coraz częściej wzdycha w stronę Diogo Costy, który zaliczył fenomenalny progres, a w Porto zaczyna się robić dla niego za ciasno.
Po pierwsze należy zadać sobie pytanie: Czy Barcelona posiada bramkarza, mogącego zrobić różnicę w największych meczach, który w decydujących fazach Ligi Mistrzów uratuje drużynę, zaliczy niewiarygodną interwencję, poniesie na swoich barkach defensywę, której zdarzy się słabszy dzień? Barça ma (miała?) jedną taką osobę: Marca-André ter Stegena, który potrafił wygrać z klubem tryplet czy zdobyć Trofeo Zamora. Tylko że ostatni sezon nie był w jego wykonaniu aż tak dobry, a przed kontuzją przydarzyły mu się kompromitujące wpadki, jak ta z AS Monaco czy Valencią, kiedy przez indywidualne błędy wpędzał zespół w tarapaty.
Jeśli chodzi o Wojciecha Szczęsnego, to jest on uznanym fachowcem, który jednak został ściągnięty do Barcelony z emerytury, i wiele wskazuje na to, że po zakończeniu sezonu ponownie zawiesi buty na kołku. Diego Kochen? To pieśń przyszłości, Amerykanin ma papiery na wielkie granie, ale wciąż nie został poważnie wypróbowany, i ciężko uważać go za pewniaka. Pozostaje Iñaki Peña — Hiszpan, który w zeszłym sezonie skompromitował się kiedy zastępował Ter Stegena. Oczywiście teraz gra dużo lepiej i nie daje podstaw do ściągnięcia go z boiska, ale bądźmy ze sobą szczerzy: czy jest to bramkarz, który na lata zapewni spokój między słupkami? Za każdym razem, kiedy widzę dośrodkowanie lecące w jego kierunku, moje serce drży, bo pamiętam do czego zdolny jest 25-latek. Z całym szacunkiem dla wychowanka uważam, że na dłuższą metę może być jedynie rezerwowym.
Dlaczego więc Barça powinna ruszyć po Diogo Costę? Przede wszystkim dlatego, że Portugalczyk udowodnił już, że potrafi ponieść drużynę w trudnej sytuacji. Na ostatnim EURO uratował swoją reprezentację, broniąc trzy rzuty karne w meczu przeciwko Słowenii. Jego talent wystrzelił w sezonie 2022/23, a z roku na rok gra coraz lepiej, co sprawia, że interesują się nim najwięksi. Bayern Monachium widzi w nim następcę jednego z najlepszych bramkarzy w historii — Manuela Neuera, co samo w sobie jest dla Portugalczyka ogromnym wyróżnieniem.
25-latek dodatkowo pasuje do stylu gry Barcelony, wyróżniając się dobrą grą nogami. W bieżącym sezonie notuje średnio 25,7 celnego podania na mecz, z czego 22,8 to podania krótkie, na własnej połowie boiska, które wykonuje ze skutecznością 94%. Dodając do tego jego instynkt i refleks rysuje się on po prostu jako dużo lepszy bramkarz niż Iñaki Peña. Barcelona powinna podjąć finansowy wysiłek i sprowadzić piłkarza, który zapewni nam spokój na długie lata, tak jak potrafił to zrobić Ter Stegen. W innym przypadku braki na tej pozycji ponownie dadzą o sobie znać w najmniej spodziewanym momencie.
Komentarze (17)
Sprowadzenie bramkarza w lato to obowiązek bo Mats ma bardzo poważną kontuzje i nie wiadomo czy będzie wstanie grać na tym poziomie a z Pena zostać nie możemy. I nie zgadzam się z @RoberDzik że Pena nie daje argumentów do zmiany, w każdym meczu jest tragiczny i tylko świetna linia obrony go ratuje, tylko za mecz z Realem należą mu się pochwały bo to był jego świetny mecz ale przy okazji jedyny za który można go chwalić. Pena nie ma głowy na ten poziom, co groźniejszy strzał to gol a o dośrodkowaniach czy wyjściach na przedpolu nie wspomnę. Jego poziom to drużyna z dołu tabeli La Ligi. Czekam aż Wojtek dostanie szansę i posadzi go na ławce. Latem bym poszedł po Bułkę albo Vallesa jeśli Wojtek nie zostanie bo tak jak mówię na Mats nie można liczyć w 100% a Kochen to opcja dopiero za parę lat
A mnie osobiście podoba się styl i gra barmkarza Marco Carnesecchi z Atalanty Bergamo i to byłby bramkarz na lata!!. Zerkam na Serie A na skróty lub ważne mecze to Marco dobrze gra nogami oraz dobrze radzi sobie w kryzysowych sytuacjach. Trochę mi czasami przypomina V.Valdesa z najleprzych czasów.