Ansu Fati już jakiś czas temu został zarejestrowany w LaLidze, ale dopiero teraz potwierdzono, że będzie nosił numer 10. O ile… nie odejdzie z klubu.
Mogłoby się wydawać, że zgłoszenie Fatiego do rozgrywek oznacza, że 21-latek zostanie w Barcelonie. Wcześniej mieliśmy jednak przypadki, w których Barça rejestrowała piłkarzy tylko po to, żeby zrobić więcej miejsca w Finansowym Fair Play. Tak było m.in. w przypadku Clementa Lengleta, który już odszedł do Atlético, a był zgłoszony wraz z Fatim. Przyszłość trzeciego zarejestrowanego wówczas gracza Erica Garcíi nadal pozostaje niepewna. Inna sprawa, że poza doniesieniami o chęci znalezienia nowego klubu dla napastnika brakuje konkretów, gdzie konkretnie i na jakiej zasadzie miałby się udać.
twitter.com/carpetasFCB/status/1828038450206883955
Być może Fati zostanie więc w ekipie Hansiego Flicka, choć przy takiej liczbie atakujących miałby problem z regularną grą i odbudowaniem się. Zwłaszcza gdyby do zespołu dołączył lewoskrzydłowy, np. Federico Chiesa. Nawet rewelacyjny w presezonie Pau Victor spędza na boisku bardzo niewiele czasu. Inna sprawa, że Hansi Flick chwalił ostatnio Fatiego: "Ansu radził sobie naprawdę dobrze na początku presezonu i mam nadzieję, że wróci na ten sam poziom".
Numer 10, z którym przez lata występował Leo Messi, ma wyjątkowe znaczenie w Barcelonie, a temat jego spadkobiercy zawsze wzbudzał gorące dyskusje. Swego czasu najlepszym kandydatem do tego zaszczytu wydawał się Fati, jako wschodząca gwiazda Blaugrany, dająca nadzieję na lepszą przyszłość. Niestety kolejne lata nie były już tak łaskawe dla 21-latka, więc pojawiały się spekulacje, co zrobić z „10”. Mówiło się, że już teraz może ją dostać Lamine Yamal. 17-latek póki co gra z „19”, co wydaje się dobrym założeniem, które nie będzie wywierać dodatkowej presji dla zawodnika. Lamine i tak będzie jej miał coraz więcej.
Komentarze (21)
Przecież na logikę, skoro możemy wydać tylko 1/4 tego co zarobimy to jak kogoś zarejestrujemy to 3/4 jego pensji "pozostaje" w budżecie po tym jak odejdzie.
Chyba, że zasada 1/4 nie tyczy się wynagrodzenia, a tylko samej opłaty transferowej, ale wtedy to przecież bez różnicy czy sprzedajemy zarejestrowanego czy nie, przychód dla klubu jest taki sam i 1/4 wynosi tyle samo.