Pięć wniosków po meczu z Valencią

Michał Gajdek

17 sierpnia 2024, 23:50

26 komentarzy

Fot. Getty Images

FC Barcelona pokonała Valencię 2:1 w inauguracyjnym meczu LaLigi. Oprócz tradycyjnego podsumowania meczu oraz artykułu z serii Najlepsze, najgorsze, zapraszamy do zapoznania się z kilkoma wnioskami, które wynotowaliśmy podczas tego spotkania. Dajcie znać w komentarzach, co rzuciło się w oczy Wam!

1. Pierwsze koty za płoty

Hansi Flick posłał dziś do boju piłkarzy, wśród których spora część grała ze sobą po raz pierwszy, dwóch z nich debiutowało na poziomie LaLigi, a trzech było nieletnich. Nie może więc dziwić początkowa nerwowość i błędy w komunikacji. Po przerwie jednak zespół okrzepł i wynik właściwie nie był zagrożony.

2. Ferran Torres przegrał rywalizację... z sobą samym

Byli (João Felix) oraz niedoszli (Nico Williams) konkurenci Hiszpana do miejsca w składzie w tym sezonie nie zagrają dla Barçy. Spośród tych, którzy rzeczywiście są w Katalonii, Dani Olmo jest niezarejestrowany, Ansu Fati kontuzjowany, a Raphinha został dziś przesunięty do środka pola. Hiszpan miał na Estadio Mestalla idealne warunki, by rozpocząć przekonywanie do siebie Hansiego Flicka. Taki występ jednak z pewnością w tym nie pomoże. 

3. Najlepszą obroną jest atak

Pod wodzą Xaviego zespół często ulegał pokusie cofnięcia się od razu po zdobyciu bramki i oczekiwania na zmasowane ataki rywali. Dziś nic takiego nie miało miejsca. Barça kontrolowała grę z piłką przy u własnych nóg, przebywając głównie na połowie przeciwnika. Marc Andre Ter Stegen był w końcowej fazie meczu w istocie bezrobotny.

4. Pedri = spokój

Pojawienie się Kanaryjczyka na boisku po odniesionej podczas Euro kontuzji jest dobrą informacją samą w sobie. Jeszcze lepszą jest jednak to, jaki efekt wywołało jego wejście na boisko. Obecność Pedriego spowodowała, że mniej doświadczeni koledzy poczuli się spokojniej i pewniej, co zaowocowało chociażby wyraźną poprawą w grze Marca Casadó.

5. Nie ma obronionych karnych...

... są tylko źle strzelone. Parafraza znanego, bokserskiego powiedzenia, idealnie pasuje do dzisiejszego wykonania jedenastki przez Roberta Lewandowskiego. Polak nie kombinował, tylko uderzył z całej siły w okienko bramki. Mamardaszwili nie miał żadnych szans, mimo że prawidłowo wybrał róg, a warunków fizycznych mu nie brakuje.  

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Jak ktoś dobrze biega to niech przerzuci się na bieganie, skrzydłowego rozlicza się z liczb a nie z biegania, z Torrsem są dwa problemy pierwszy że ktoś upadł na głowę i dał za niego 55 baniek a drugi że on dalej tu jest
« Powrót do wszystkich komentarzy