Sandro Rosell: W Hiszpanii mafia działa w ramach państwa

Przemek Walczak

8 kwietnia 2024, 12:30

Sport, MundoDeportivo

11 komentarzy

Fot. Getty Images

Sandro Rosell pełnił funkcję prezydenta FC Barcelony w latach 2010-2014. Jego prezydentura została naznaczona oskarżeniami związanymi z przestępstwami podatkowymi, które zmusiły go do dymisji. Po 645 dniach spędzonych w areszcie Rosell został uniewinniony przez sąd, jednak nie daje o sobie zapomnieć, tocząc medialną wojnę z byłym komisarzem policji — José Manuelem Villarejo.

Sandro Rosell udzielił wywiadu katalońskiej RAC1, celem sprostowania informacji, których wcześniej tejże rozgłośni udzielił Villarejo. Były komisarz policji brał udział w "Operacji Katalonia", która miała przeciwdziałać ruchom separatystycznym w tym regionie. Był odpowiedzialny m.in. za obserwację FC Barcelony i Sandro Rosella, a sensację wywołały jego słowa, jakoby informacji mających pogrążyć prezydenta dostarczał mu sam Joan Laporta.

 José Villarejo w trakcie programu nadawanego przez RAC1 stwierdził, że zaproponował amerykańskiej FBI pozyskanie José Maríi Clemente Marcety jako poufnego informatora w ramach "Operacji Katalonia". W odpowiedzi ex-prezydent Barcelony nazwał Villarejo "osobą starego reżimu" i przedstawicielem "policji patriotycznej". "Uważamy, że wybrali trzy osoby z najważniejszymi głosami w Katalonii: prezydenta Generalitat, burmistrza Barcelony i prezesa FC Barcelony. Zrobili to, aby zamknąć nasze usta i uniknąć tego, co byłoby dobre dla Katalonii. Sprawy, które nie istniały, zostały wymyślone. Skończyło się na oskarżeniach, śledztwach i zablokowanych kontach, a ja zostałem zatrzymany w areszcie na prawie dwa lata"

Rosell zapewnił, że walczy przed sądem o swoje dobre imię, co mają utrudniać mu hiszpańskie władze: "Pierwsza skarga, którą złożyłem, dotyczyła sędziego Lameli, za oszustwa i korupcję, i jest to otwarta skarga, na którą wciąż nie ma odpowiedzi ze strony wymiaru sprawiedliwości, czekamy dwa lata, czy zostanie ona przyjęta, czy nie." Odnosząc się do słów Villarejo, Rosell stwierdził, że "patriotyczna policja", która jest jak Mortadelo i Filemon (znane postacie z hiszpańskich kreskówek dla dzieci — przyp.red.) oszukała FBI. Były prezydent posunął się też do stwierdzenia, że w Hiszpanii mafia działa w strukturach państwa.

Na koniec wywiadu Rosell został też zapytany o ewentualne kandydowanie na stanowisko prezydenta FC Barcelony, ale kategorycznie odrzucił taką opcję: "Nie ma mowy. Moja matka by mnie zabiła. Nie pozwoliłaby mi kandydować nawet na burmistrza Barcelony, a wyobraź sobie powrót do Barçy"

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Tak, rządowa mafia najgorsza, a wszystkimi laleczkami kręci florek. Po jego śmierci wyjdzie mnóstwo szwindli. Cierpliwości.

Bagno jak w Polsce.
konto usunięte

Rosell i Bartomeu do jednego wora

Sandro Rosell mial wszystko aby byc najlepszym prezydentem klubu od czasow Nuneza, ale madrycka mafia to przeczuwala i spowodowali trudna do wyobrazenia sobie w panstwie prawa sytuacje, ze czlowiek z pierwszych stron gazet, prezydent Barcelony, trafil do wiezienia na dwa lata po czym okazalo sie ze byl w 100% niewinny. Ale tego jak zniszczono mu reputację niesprawidliwym oskarzeniem juz nikt nigdy nie naprawil. Madrycka mafia złamała Rosellowi wielka kariere, bo byl to genialny strateg i mial niesłychanego "nosa" to transferow, to on zbudował pierwszą Barcę z R10. Potem rozpoczal budowe Barcy z Messim i Neymarem ale nie pozowolno mu juz na to.

Akurat Rosell to idealny przykład tego, że czasami lepiej jest się nie odzywać w pewnych tematach

Z autopsji wie, co mówi.