Ansu Fati potrzebuje czasu

Bartosz Pluciński

25 marca 2023, 16:45

48 komentarzy

Fot. Getty Images

Ansu Fati to piłkarz, który przeżywa kolejny trudny moment w swojej karierze. Bardzo poważne kontuzje wstrzymały rozwój w owym czasie najlepszego piłkarza świata poniżej 20. roku życia. Młody Hiszpan urodzony w stolicy Gwinei Bissau pobijał rekordy legend Barcelony, aż w listopadzie 2020 roku doznał kontuzji łąkotki, która wykluczyła go z gry na 319 dni.

Po żmudnej rehabilitacji wrócił na boisko 26 września 2021 r., w 81. minucie spotkania z Levante, z legendarną 10-tką na plecach. Trafienie do siatki zajęło mu zaledwie kilka chwil.

Niestety po takiej przerwie od rywalizacji na najwyższym poziomie mięśnie Ansu nie mogły być w pełni gotowe na obciążenia, co skutkowało kolejnymi problemami zdrowotnymi, głównie ze ścięgnem udowym. Po powrocie w sezonie, 2021/22 Fati pauzował jeszcze kolejne 167 dni. Gdy się wyleczył, był już maj, czyli de facto koniec rozgrywek.

Podczas wakacji 2022 roku napastnik miał okazję przepracować presezon pod okiem Xaviego, jednak jasnym jest, że nie da się nadrobić prawie dwóch straconych lat w ciągu kilku tygodni treningów. Ansu był bardzo spokojnie wprowadzany do gry - mimo dającego nadzieję początku (3 gole + 3 asysty w pierwszych 10 kolejkach LaLigi) trener Barçy z dużą ostrożnością zarządzał jego minutami. Zresztą, oglądając występy wychowanka La Masii można dojść do wniosku, że proces powrotu do najwyższej formy fizycznej nadal trwa. Dość powiedzieć, że Fati na 38 rozegranych spotkań tej kampanii tylko dwukrotnie przebywał na murawie przez pełne 90 minut. Były to w dodatku spotkania mało wymagające: z Viktorią Pilzno w listopadzie o pietruszkę oraz w styczniu z Getafe. Hiszpan nie pokazuje tej iskry, którą charakteryzował się parę lat temu, jest mało dynamiczny, kiepski w starciach fizycznych z przeciwnikami, niechętnie decyduje się na odważne zagrania. Zaryzykuję stwierdzenie, że sztab trenerski i ogólnie rzecz biorąc klub zakładał, a przynajmniej miał świadomość, że Ansu po tak długiej przerwie nie będzie wyglądał olśniewająco i prawdopodobnie CAŁY sezon 2022/23 może służyć stopniowemu głównie zwiększaniu obciążeń fizycznych. Mając na uwadze bardzo młody wiek piłkarza (przypominam: mówimy o nadal ledwie 20-letniej osobie!), długość rehabilitacji oraz rolę, jaką oczekuje się, że będzie on pełnił w przyszłości (numeru 10 z tyłu bordowo-granatowej koszulki nie dostaje się za piękne oczy), można byłoby sobie na to pozwolić.

W internecie można natrafić na wiele nieprzychylnych Fatiemu opinii kibiców Barcelony, którzy oczekują świetnej formy tu i teraz. Od każdego. ZAWSZE. I mają do tego prawo. Ze względu na to, że sam nie uważam, iż choćby rozważanie sprzedaży w letnim oknie transferowym bohatera tego tekstu jest dobrym pomysłem, postanowiłem się przyjrzeć głównym statystykom kilkunastu lewych skrzydłowych, grających w najlepszych ligach świata. Za Transfermarktem, czyli źródłem tych danych, przyjąłem, że Ansu też występuje na tej pozycji, mając w głowie, iż w przyszłości może się to zmienić. Ledwie dwa tygodnie temu użytkownik Twittera @ThePurist, zajmujący się futbolowymi analizami, stwierdził: "Oglądałem ostatnio mnóstwo materiałów o Ansu Fatim i jestem GŁĘBOKO przekonany, że to będzie elitarny środkowy napastnik. Niewspieranie go byłoby niewybaczalne. Jest naturalnym goleadorem. To jasne jak słońce. Jego poruszanie się jest niesamowite. Cały czas znajduje się w sytuacjach bramkowych. Jego współczynnik xG jest niebotyczny. Jego strzały są niesamowite. Jest młody i musi się jeszcze wiele nauczyć, ale wszystkie potrzebne składniki są już na miejscu".

Wracając do statystyk: w poniższych tabelach znajdują się dane z trwającego sezonu 2022/23 dotyczące Ansu Fatiego, Eza Abde, czyli potencjalnego członka pierwszej drużyny Barcelony w kolejnym sezonie (osobiście sądzę, że zostanie sprzedany po powrocie z Pampeluny) oraz 10 najbardziej wartościowych lewoskrzydłowych na świecie. Stan na dzień 24 marca 2023 r.

Jak można wyczytać z tabeli, Anssumane jest najmłodszym piłkarzem z analizowanego 12-osobowego grona. Otrzymał 3. najmniejszą liczbę minut w tym sezonie, a ponadto średnio znajduje się na boisku przez jedynie 35 minut na występ, wyraźnie krócej niż pozostali. W obu statystykach na czele jest Vinícius: 3603 rozegrane minuty, średnio po 88 minut na murawie. Dzieląc liczbę rozegranych minut przez liczbę występów otrzymujemy wskaźnik nazwany przeze mnie roboczo "Teoretycznymi pełnymi meczami". Wartości w tej kolumnie dowodzą, że Fati rozegrał równowartość 15 pełnych spotkań (na 40 możliwych). Dla porównania ponownie zawodnik Realu: 40 "pełnych meczów" (na 43 możliwe). Przejdźmy jednak do najważniejszych statystyk. W ostatniej kolumnie znajdują się wartości, oznaczające liczbę minut, które średnio muszą upłynąć, aby analizowany piłkarz zdobył gola lub zaliczył asystę. Najlepiej w tym aspekcie wygląda Neymar. Były piłkarz Barcelony mimo urazów notuje fantastyczny sezon - strzela lub asystuje co 67 minut gry! Wrażenie robią też statystyki Kvaratskhelii z Napoli (G lub A na każde 76 min) i Rashforda (92 min). Podobny wynik wykręcił również Mudryk z Chelsea, jednak warto mieć na uwadze, że ogromną większość bramek i ostatnich podań zanotował jeszcze w barwach Szachtara. Ansu Fati w sezonie 2022/23 asystuje lub strzela co 149 minut. Daje mu to 9. pozycję w stawce, przed Gabrielem Martinellim z Arsenalu, Grealishem z City i Abde. Swoją drogą, statystyki Anglika są bardzo zbliżone do tych Marokańczyka... Porównywalny poziom do Ansu pod tym względem prezentują Rafael Leão i Luis Díaz (obaj potrzebują średnio po 139 min na gola/asystę). W mojej opinii liczby Hiszpana na przedstawionym tle nie są złe, szczególnie uwzględniając bardzo nieregularne występy, jego wiek oraz rzecz jasna wpływ niedawnych kontuzji, zarówno w aspekcie fizycznym, jak i mentalnym.

Z racji na dość dużą różnicę w doświadczeniu i liczbie lat gry na najwyższym poziomie między niektórymi skrzydłowymi, postanowiłem zrobić analogiczne porównanie dla sezonów, w których wszyscy byli w taki wieku, jak obecnie Fati. Wyniki prezentują się następująco:

Także w tym przypadku króluje Neymar (gol/asysta co 87 min), chociaż trzeba pamiętać, że w sezonie 2011/12 grał jeszcze w Santosie w lidze brazylijskiej. Ansu zajmuje tu już 5. pozycję - poza Neyem wyprzedza go tylko Rashford (122 min), Phil Foden (130 min) i grający w wieku 20 lat w lidze gruzińskiej Kvicha (146 min). Liczby np. Viníciusa (209 min) i Luisa Díaza (837 min; liga kolumbijska) były nieporównywalnie gorsze niż obecnego Fatiego. O Mudryku nie ma nawet co wspominać. Warto zauważyć, że także w tym zestawieniu 10-tka Barçy otrzymuje średnio najmniejszą liczbę minut na występ.

Wygląda więc na to, że mimo kiepskiego wrażenia, jakie pozostawiają po sobie występy Ansu w tym sezonie, jego statystyki są przyzwoite lub wręcz dobre. W porównaniu do dziesięciu najbardziej wartościowych obecnie piłkarzy, występujacych na jego pozycji, Hiszpan nie ma się czego wstydzić.

Marcus Rashford

Obecna sytuacja Fatiego jest bardzo podobna do tej Marcusa Rashforda z poprzedniego sezonu. Anglik przez ok. 2 miesiące zmagał się kontuzją barku, a później rzadko dogrywał mecze do końca. Ostatecznie w 32 występach strzelił ledwie 5 goli i zanotował 2 asysty (udział w bramce co 237 minut). Wiosną i latem 2022 roku w mediach głośno było o możliwym odejściu wychowanka United do innego klubu (przykłady: TUTU i TU). Napastnik został jednak w Manchesterze... i jak wygląda dzisiaj?

Jego bilans z trwającej kampanii to 44 spotkania, 27 zdobytych bramek i 9 asyst (G/A co 92 min). W tym sezonie, a szczególnie po mundialu, Rashford wszedł na niebotyczny poziom i niemal w każdym meczu trafia do siatki. Przed dwumeczem Barcelony i Manchesteru wielu culés zastanawiało się, czy Marcus jest obecnie piłkarzem w najlepszej formie na świecie! W tym momencie słychać już o rozmowach prowadzonych w celu przedłużenia jego umowy z United.

Przyszłość

Statystyki Ansu w porównaniu do innych świetnych skrzydłowych, jego niesamowite początki w Barcelonie oraz przytoczona historia Rashforda dają dużą nadzieję, że sytuacja młodego Hiszpana się odmieni. Kilka miesięcy w piłce na najwyższym poziomie są jak wieczność. Kto wie, być może już za pół roku będziemy zachwycać się formą naszej 10-tki? Nikt nie jest w stanie tego przewidzieć, niemniej jednak z pełnym przekonaniem twierdzę, że Ansu Fati potrzebuje czasu, aby dojść do siebie, po urazach, które zabrały mu niemal dwa lata kariery. Próba sprzedania go lub nawet wypożyczenia w trakcie zbliżającego się okna transferowego, byłaby pochopna. Z rzetelną oceną i decyzją poczekajmy do czerwca 2024 roku.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

straciłem wiare w tego zawodnika , nie wiem co mu sie stało POZA kontuzją oczywiscie to już nie chodzi o to że odpuszcza sprinty albo coś tylko ogólnie ma problemy z techniką z przyjeciem z decyzjami , kiwać , czy podać , jak strzela to zawsze wybiera najgorszą opcje wszystkiego jego walory został zneutralizowane niby zdrowy niby gra , ale nic z tego nie wynika z meczu na mecz tylko presja wieksza że znowu mu nie wyszło

A ja cały czas uważam ze będzie jednym z najlepszych na świecie
Ciężko o zawodnika z takim potencjałem na rynku a jak są to tylko za kosmiczne pieniądze i płaczemy ze nas na nich nie stać

Mądrego to aż miło posłuchać ^^

Barcelona z kolei potrzebuje pieniędzy, a czasu nie ma. Więc pewnie zgodnie z życzliwymi nadziejami Fati odzyska blask...ale już nie u nas.

Spokojnie, Fati odzyska formę w 2027 jak trzeba będzie powalczyć o nowy kontrakt.
Trochę nieobiektywne jest porównywanie kogoś kto rozegrał 30% minut ( dostając więcej czasu głównie z najsłabszymi rywalami) do zawodników którzy rozgrywają kompletny sezon z pełnym przekrojem rywali. Przecież w taki sposób mozna wziąć tego Alvaro z Madrytu i można by udowodnić ze to nowa złota piłka, bo zagrał 2x końcówkę meczu i ma gola i asystę. Między nim i Ansu jest mniejsza różnica w rozegranych minutach niż między Ansu a takim viniciusem

Bardzo mądry głos w sprawie Ansu. Oczywiście, znawcy tego portalu sprzedaliby każdego, kto ma zniżkę formy. Fati to spektakularny zawodnik, który ma zaledwie 20 lat(!), a pobił już wiele rekordów, które wydawały się nie do pobicia. Sprzedaż Ansu byłaby ogromnym błędem i mam nadzieję, że Xavi do tego nie dopuści. Wielu przed sezonem mówiło, że to ma być dla Ansu sezon przejściowy. Najważniejsze dla niego, aby rozegrać całą kampanię w zdrowiu i oby tak się stało. Ja wciąż w niego wierzę i mam nadzieję, że Laporta go nie sprzeda.

Ja jestem w środku beznadziejnie optymistycznym dzieckiem i zawsze mam serduszku nadzieję, że będzie dobrze. I podobnie jest teraz-wierzę w to, że Ansu może jeszcze zrealizować swój potencjał. Jednak nic w życiu nie dzieje się samo i wydaje mi się, że potrzebne są tu dwie dogłębne analizy i moje wątpliwości dotyczą tego, czy zostaną one przeprowadzone. Pierwsza, co chyba oczywiste, dotyczy mentalu Fatiego. Czego mu potrzeba, aby wykrzesać u niego pewność siebie i chęć walki na całego (i w trakcie meczy i na treningu). Druga, co się w oczy również rzuca patrząc na Ansu, to jego przygotowanie motoryczne. Myślę, że po tylu kontuzjach podejście typu "już jest zdrowy, więc teraz trzeba po prostu zapier..." się nie sprawdzi. Widać, że dodatkowa masa niestety obniżyła jego dynamikę i potrzeba tu precyzyjnego planu: jak ma się sylwetka i charakterystyka mięśniowa zawodnika prezentować i jakim treningiem to osiągnąć.

Za wcześnie na skreślanie Fatiego, ale też nie można na niego czekać bez końca. Powinien dostać jeszcze jeden sezon, ale obecnie jest sam dla siebie największym wrogiem - zatracił większość swoich atutów (szybkość, genialne przewidywanie boiskowych wydarzeń) i stał się własną karykaturą, na siłę próbując uzasadnić swoją przydatność więcej przeszkadza niż pomaga, momentami wręcz sabotuje wysiłki kolegów

Nie ma co się łudzić z tej mąki chleba nie będzie. Drugi Bojan, do następnej kontuzji może być nawet Messim po tym znów chłop się połamie i przepadnie.

Zgadzam sie ze wszystkim, jeszcze hejterzy będą go przepraszac. Statystyki jasno polazuja ze sie nie skończył.

Drugi Bojan i taka smutna prawda. Różnica jest jedynie taka, że Ansu pokonały kontuzje, A Bojana głowa

Kiedyś zostanę astronautą, tylko potrzebuje więcej czasu.

Świetny tekst, rzeczowy i na temat. Moim zdaniem Ansu zdecydowanie należy się czas, to po pierwsze. Po drugie, jego nieprawdopodobne wejście w dorosłą piłkę postawiły przed nim niebotyczne wymagania i oczekiwania. Kontuzje w brutalny sposób przerwały jego obiecującą karierę, ale... Do jasnej cholery, chłopak ma dopiero 20 lat, należy mu się cierpliwość i wsparcie ze wszystkich stron. Przyjdzie moment, że Fati wróci do formy sprzed kontuzji, jestem o tym przekonany.

Moim zdaniem sprzedanie Fatiego lub jego wypożyczenie było by błędem. Nie rozmawiamy tu o graczu który nie wiadomo czy ma możliwości aby grać na najwyższym poziomie lecz o graczu który pokazywał się przed kontuzją z naprawdę dobrej strony, krytyka która spada na niego nie chce powiedzieć że jest dobra ale raczej zrozumiała i uzasadniona. Sprzedaż Fatiego była by błędem jasne istnieje szansa że nie wypali nigdzie i tak naprawdę przez kontuzję już nigdy nie nawiąże do swojej najlepszej formy ale istnieje też szansa że za rok może 2 lata będziemy mówić o najlepszym piłkarzu na swojej pozycji, w kontrze do tego co właśnie napisałem może ktoś powiedzieć że może się rozwinąć dopiero gdzie indziej a Barca potrzebuje pieniędzy i to jest prawda ale moim zdaniem aktualnie Barca nie będzie ryzykować jego sprzedaży z prostej przyczyny jeszcze nie tak dawno Frenkie był wypychany z Barcy na siłę a teraz moim zdaniem jest jednym z najsolidniejszych graczy Barcelony zaraz obok Pedriego, Arauho czy Gaviego. Warto też przy okazji rozmowy o Fatim przypomnieć sobie drogę Dembele, tak naprawdę dopiero pod wodzą Xaviego nabrał on pewności siebie i gdyby nie kontuzja dokładał by bramki i asysty, tak samo było z Busquetsem wiele osób mówi że to jest ostatnia okazja żeby się go "pozbyć" z Barcy bo potem może już się nie znaleźć po prostu kupca na niego i to może być prawda ale Xavi znalazł do niego ustawienie w którym czuje się komfortowo i może grać tak że jego wiek aż tak nie jest zauważalny. Podsumowując moją długą wypowiedz sprzedaż Fatiego równa się błąd, pod wodzą Xaviego i doświadczonych kolegów ma szanse odzyskać pewność siebie, ciągłość na bramkę a co za tym idzie liczby. Pozdrawiam serdecznie :D

Robienie sobie nadziei na podstawie porównania powrotu Rashforda po 2-miesięcznej kontuzji barku do powrotu Fatiego po 486 dniach kontuzji kolana i bez operacji jest co najmniej niesmaczne. Lekkości i polotu nie odzyska i trzeba się z tym pogodzić. Im szybciej tym mniej będzie bolało.

Już po nim… będzie szklany, a jednak jego obecność na boisku gwarantuje, że będzie się wyłącznie płatał pod nogami przeciwników. Nic nie wnosi

Sytuacja jest taka:
Musimy go wpuszczać na całe spotkania, żeby wyrobił mental, rytm its,
Nie może grać po 90 min bo dostanie poważnej kontuzji.
Każdy widzi swoje wyjście, radykalne albo kompromis. Ciekawe co zrobi zarząd...

Fati jak każdy wychowanek musi być wspierany i ch... w d... malkontentom

Bardzo dobry i mądry tekst, dzięki Bartek. Jeśli Ansu potrzebuje wsparcia i czasu to powinien go dostać. Oczywiście zagadką jest jego dalsza podatność na kontuzje, i o tym wiedzą tylko ci, którzy mają dostęp do historii choroby piłkarza. Będę jednak uparcie powtarzał: Dembele dostał 5 lat, Vini 3 lata kazał czekać swoim kibicom. Dlaczego zatem Ansu, który jest canterano, ma być sprzedawany bo nie wrócił do formy wtedy, kiedy wszyscy tego oczekiwali? Dembele też ma problem z dwugłowym uda, mięsień jest najwyraźniej delikatny i wolno się goi. Co, jeśli OD ma genetycznie słabe mięśnie? Wszysto inne można nadrobić, dietę, sen itd. Nie zrobimy jednak z Włocha Chińczyka. Mimo to, nikt nie myśli dziś o sprzedaży Dembele, więcej ludzi chcialoby się raczej pozbyć zdrowego i coraz bardziej efektywnego Raphinhe. Nie twierdzę, że Ansu też powinien dostać 5 lat, ale ten najbliższy sezon należy mu się bez żadnej dyskusji.
I nie mam tu na myśli opinii kibiców w internecie, a raczej ludzi związanych na co dzień z piłką nożną, z Barceloną. Dziennikarzy, którzy robią ten szum, przede wszystkim...

Fati to potrzebuje wypożyczenia do Klubu typu Celta czy Sevilla o wtedy pogadamy. Na Barcelonę to on się nadaje jak ja do baletu.

Ja bym go zostawił, ale z obniżoną pensją, jak wróci do formy to może dostać podwyżkę.

Damy mu czas, w innym klubie. Chłop ma najprawdopodobniej już zajechaną chrząstkę przez niepotrzebne operacje, rozwalone kolano, nie ma co tracić więcej pieniędzy i nerwów na niego.
konto usunięte

Sprzedać bo nic z niego nie będzie.

Barcą nie ma czasu. Za dużo tych spóźnialskich.

Ja bym go sprzedal

Ansu Fati - nie tylko zresztą on - potrzebuje przede wszystkim rozumu. Musi zrozumieć, że ważniejsze od tego, ile goli zdobędzie on, jest to, ile goli zdobędzie Barca. Musi zrozumieć, że lepiej ustawiony kolega ma większe od niego szanse, by zdobyć gola. Obawiam się, że gdyby to Fati był na miejscu Balde, to akcja zapoczątkowana piętką Lewandowskiego skończyłaby się niecelnym strzałem Ansu. Kessie zdobył gola, bo Balde wykazał się rozumem. Barca pokonała Real dzięki rozumowi Balde. Ilu goli Barca nie zdobyła, bo któremuś z piłkarzy zabrakło rozumu?

Według mnie jeszcze wróci ale trzeba czekać viniego rashforda też skreślali ale piłka jest nie przewidywalna i musi się chłopak skupić i bedzie z niego pożytek

Sorry Ansu. Nie mamy już czasu. Zwłaszcza że masz całkiem wysoki kontrakt, nieadekwatny do wkładu w grę zespołu.

Stety albo i niestety jest kilka czynników dla których lepiej jakby Fati został. Nie mamy czym szaleć jeśli chodzi o lewą stronę więc jeśli Fati by się odrodził to moglibyśmy solidnie odetchnąć. Niestety, nikt tego nie wie co się stanie. Zablokował się konkretnie, każdy kto grał i dostał poważnej kontuzji może mieć problem z odblokowaniem i graniem na maksa jak przed kontuzją, ważna jest głowa. Ja bym to ocenił na zasadzie traumy. Nie będzie miał łatwo, bo to Barca i o hejt bardzo łatwo. Trzeba zdjąć z niego presję i dodać otuchy, może jeszcze będzie kimś. Ja dalej wierzę Ansu, trzymaj się

Dzięki za ciekawy felieton!!!

Jak tak dalej pójdzie to na emeryturze dojdzie do formy. Niestety ta 10 na plecach go przygniotła do ziemi.

To, że Ansu potrafi każdy wie. Po kontuzjach zablokowała mu się głowa. Przede wszystkim potrzebuje systematycznej gry a nie wpuszczania go na 2 min. Potencjał ma ogromny pytanie czy Barcelona będzie w stanie go uwolnić.

No dobra, ale niech wróci do pensji przed przedłużeniem. Bo to co mu dał Laporta to jakiś nieśmieszny żart.
I pytanie. Który piłkarz z tej listy miał takie poważne problemy z kontuzjami jak Ansu? No żaden. Jedynie Luiz Diaz, który akurat jest kontuzjowany teraz i jeszcze nie wrócił.
Bardzo bym chciał aby ten Fati sprzed kontuzji wrócił, ale na dzień dzisiejszy najlepsza opcja to chyba sprzedaż z możliwością odkupu, czy tam pierwokupu.

Kto jest autorem felietonu?

Bedacy w tym zestawieniu Rashford miał po sezonie 2019/2020 wiekszego dwuletniego doła niz Fati i to bez przerw z powodu kontuzji. Takze spokojnie jeszcze Ansu moze sie odrodzić tylko musi poczuc ze ma stała pierwsza 11.

Wreszcie jakiś rozsądny głos na temat Fatiego!

Biorąc pod uwagę statystyki, ma sens ten artykuł. Sam skłaniałem się ku sprzedaży Ansu, ale to byłoby chyba za wcześnie. Powinien dostać jeszcze sezon i zrobić jakiś progres.
Przepracuje presezon, zagra kolejne rozgrywki i się zobaczy. Szkoda by było tego talentu, gdyby miał się jednak odbudować.

Ciekawa ta analiza, zwłaszcza biorąc pod uwagę skrzydłowych będących w tym samym wieku co teraz Ansu. Jednak ja uważam, że może przydałoby Mu się wypożyczenie na rok do innego klubu. Liczby nie są złe w tych statystykach, ale Jego "mowa ciała" na boisku pokazuje dużo, i mam wrażenie jakby grał za karę. Może choć trochę potrzebowałby mniejszej presji, by się odbudować, a wrócić do Barcy jako odświeżony zawodnik? Fajnie byłoby oglądać cieszącego się grą młodzieńca.