Rodrygo: Miałem już wszystko uzgodnione z Barceloną

Mateusz Doniec

14 lutego 2023, 16:30

Goal.com

35 komentarzy

Fot. Getty Images

Napastnik Realu Madryt Rodrygo Goes udzielił wywiadu dla portalu Goal.com, w którym ujawnił, że gdy w 2018 zgłosił się po niego Real, miał już uzgodniony transfer do FC Barcelony. Brazylijczyk przyznał, że wybór był wtedy dla niego łatwy.

W czerwcu 2018 roku Real Madryt doszedł do porozumienia z Santosem ws. transferu 17-letniego wówczas Rodrygo Goesa za 45 milionów euro. Napastnik przybył na Santiago Bernabéu latem 2019 roku, gdy ukończył już 18 lat, choć niewiele brakowało, aby został jednak zawodnikiem FC Barcelony, z którą, jak sam przyznał, wszystko miał już uzgodnione.

- Jak zareagowałem, gdy dowiedziałem się, że chce mnie Real Madryt? Zawsze opowiadam historię, że miałem dwie koszulki: jedną Barcelony i jedną Realu i musiałem wybrać. Oczywiście, wybór był dla mnie bardzo łatwy, ale to była niespodzianka, bo miałem już wszystko uzgodnione z Barceloną. Nie spodziewałem się, że przyjdzie po mnie Real Madryt. To był „strzał”, ale potem to był najlepszy moment mojego życia - ujawnił Rodrygo w wywiadzie dla Goal.com.

Przypomnijmy nieco kulisy tego transferu: Choć ojciec piłkarza był zdeterminowany, aby jego syn grał w Barcelonie od lata 2020 roku, propozycja ekonomiczna, która napłynęła z Realu Madryt, zmieniła jego zdanie. Barça była skłonna płacić zawodnikowi pensję w wysokości niewiele ponad 1 mln euro rocznie, a zdaniem Mundo Deportivo Real zaoferował mu aż 7 mln. Dodatkowo piłkarz miał dostać premię w wysokości 7 mln euro, a jego agent prowizję wynoszącą 8 mln. 20% praw do karty zawodniczej miało być w posiadaniu samego Rodrygo, a więc z kwoty 45 mln zapłaconej przez Real 9 mln trafiło na konta gracza i jego rodziny.

Najwyższa oferta Barçy za Rodrygo miała opiewać na 30 milionów euro, choć Mundo Deportivo pisało o kwocie o 10 milionów mniejszej. Katalończycy chcieli ostrożnie negocjować transfer Rodrygo i dali się wyprzedzić. Real zapłacił za napastnika o pięć milionów mniej niż wynosiła klauzula, którą Santos chciał jeszcze podwyższyć z 50 do 100 milionów euro.

Barça przez długi czas była na czele wyścigu po Rodrygo, a sam zawodnik nie krył radości z zainteresowania Dumy Katalonii. - Jestem dumny z tego, że interesuje się mną tak duży klub jak Barcelona. Traktuję to jako docenienie mojej pracy. Nie chcę jednak odchodzić z Santosu. Najpierw chcę tu napisać swoją historię. Zawsze w takich sytuacjach staram się zachować spokój i nie przejmować się tym, co piszą w mediach. Obecnie myślę wyłącznie o pozostaniu w Santosie - powiedział zawodnik Realu Madryt w wywiadzie dla ESPN z 29 maja 2018 roku.

Warto też dodać, że ówczesny prezes Santosu José Carlos Peres nie ułatwiał Barcelonie tej operacji z powodu słynnego transferu Neymara. - Nie ma wyznaczonego spotkania z Barceloną. Mamy otwartą sprawę sądową przeciwko Blaugranie odnośnie długu za transfer Neymara. Cztery miesiące przed klubowym mundialem w 2011 roku Barça miała zapłacić zaliczkę i naszym zdaniem doszło do manipulacji. Domagamy się od Barcelony 14,5 miliona euro. Kiedy zapłacą, zobaczymy, czy porozmawiamy na inne tematy – powiedział 24 maja 2018 roku prezes Santosu.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

1mln przeciwko 7mln i beda jeszcze znaki zapytania ze razem z Vinim wybrali Real? Oczywiscie marudza o projekcie sportowym, wolal bardziej Real itd ale najwazniejsza byla roznica kasowa. Bo co ma powiedziec ze kocha bardziej Barce? Kazdy z nas, nie bedac kibolem Barcy, zrobilby to samo.

Real wszedł z workami pieniędzy. Nie ma co się dziwić, że tak wybrali, bo Perez zagrał all-in. Tak wysoka pensja dla tak młodego piłkarza była szaleństwem. Cała rodzina weszła na inny poziom finansowy.
Co do samego Brazylijczyka, myślę, że w całym Realu to właśnie on ma największy potencjał. Jest wszechstronny i nieszablonowy. Strzela bardzo ważne bramki.
konto usunięte

Rodrygo bedzie Top piłkarzem i tego jestem pewien.
Ma wszystko,
No może poza Betonem który wystawia go nie na tej pozycji co zawsze grał.

Możecie krytykować ale powiedział (mam nadzieję) prawdę. Marzył o Realu, dostal propozycje i poszedł. Ale możesz marzyć o Realu a skończyć w Barcelonie (Lewy). Taka piłka. I nie ma co patrzeć. Bo nie zawsze można pójść tam gdzie się marzy.
A dla niego na tamten czas Real na pewno był dużo atrakcyjnieszy tym bardziej że była tam kolonia Brazylijska. Marcelo, Casemiro, Vincius. Dużo łatwiejsza adaptacja.

Wybór był prosty? A no był, bo przyszedł real i przepłacił Barcelonę. Po co w ogóle zaczął o tym gadać? Chciał się upodobać kibicom realu, bo wybrał Madryt? To wygrał dwa razy bo mi jako kibicowi Barcy pasuje, że wybierając kasę poszedł do Madrytu...

Jak dla mnie kompletnie nie przekonuje mnie jest ani na Real ani na Barce.Mieliśmy farta że tu nie przyszedł.Nie rozumiem jego gry, był moment gdzie strzelił 1 gola fajnego i pierwsze wrażenie bylo pozytywne.A potem jak grał to zamiast podanie do przodu to tyłu.Jak trzeba było przyspieszyć wchodził w drybling i było po akcji.Wybierał dziwne rozwiązania i nie najlepsze.Nie wiem co on robi w tamtym klubie.O ile vini jest irytujący to poza Araujo potrafi zagrać 1 na 1.Wszystko jest tu jasne.Choc za stylem ala robinho nie przepadam ale różnice pptrafi zrobić to Rosrygo nie rozumiem jako zawodnika.
konto usunięte

piłkarsko Vini minimalnie dla mnie lepszy od Rodrygo ale jeśli chodzi o zachowanie na boisku to Vinicius robi z siebie mega małpe , już dorównuje Albie xD

Nie lubię tej dwójki, ale wolę już Rodrygo niż pięknego. Ten przynajmniej wychodzi i mówi że nie jest wielki urodzonym madritistą, tylko siedem razy więcej mu zapłacili. Piękny, mimo że też był już dogadany z Barcą to ledwo przyszedł do Realu a na dzień dobry zaczął ślinić tymi wielkimi warami herb i opowiadać jak od maleńkości on o tym marzył. Teraz cieszę się że tu nie trafił bo miejsce klauna jest w cyrku, a nie w Barcelonie.

Czyli się wyjaśniło, że zarówno Vini jak i Rodrygo wybrali pieniądze. Trudno, życie.

Rodrygo jest dobrym piłkarzem, ale nie aż tak. Nie ma czego żałować

I dobrze ze nie przyszedł, Ansu dzięki temu się u nas mocniej rozwinął