Po kolejnej kompromitacji w Lidze Mistrzów drużyna Barcelony szukała pocieszenia w ligowym starciu z Cádizem na Camp Nou. Wobec słabszej dyspozycji Atlético w ostatnich meczach i utraty punktów przez podopiecznych Cholo Simeone, ligowy triumf znów pojawił się w zasięgu. Ponadto nikłe szanse na powodzenie zarówno w Copa del Rey, jak i w Champions League sprawiły, że zespół Blaugrany chciał poszukać jeszcze swoich szans na mistrzostwo Hiszpanii. Na spotkanie z Cádizem Ronald Koeman zdecydował się powtórzyć jedenastkę z poprzedniego meczu Ligi Mistrzów.
Barcelona od samego początku narzuciła swój styl gry, spychając graczy Cádizu do głębokiej defensywy. Każda próba kontrataku gości była duszona w zarodku. Barca mimo przewagi nie potrafiła w tych pierwszych minutach zagrozić bramce Ledesmy. Raziła w oczy niedokładność przed samym polem karnym. Dopiero w 16. minucie Jordi Alba oddał strzał na bramkę. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego piłka trafiła do ustawionego przed polem karnym lewego obrońcy Barcelony, który przyjął futbolówkę i uderzył minimalnie obok słupka. Już chwilę później w znakomitej sytuacji znalazł się Messi. Busquets przejął piłkę w głębi pola i podał prostopadle do wybiegającego kapitana zespołu, Argentyńczyk chciał sprytnie wrzucić piłkę do bramki, ale został zablokowany. W 22. minucie zawodnicy Blaugrany wyprowadzili bardzo groźny atak. Pedri ładnie rozegrał z Messim, 33-latek popędził z piłką w kierunku bramki i podał na lewe skrzydło do Griezmanna. Francuz przyjął piłkę i uderzył, lecz obrońca zdążył podejść i zablokować strzał. Chwilę później ładnie na skrzydle pokazał się Dest. Zagrał po ziemi w pole karne, a tam piłkę przepuścił De Jong. Dopadł do niej Messi i uderzył prawą nogą, jednak bramkarz bez problemu obronił.
Napór Barcelony nie ustępował, lecz piłka nie chciała wpaść do siatki. W 29. minucie Messi próbował zaskoczyć bramkarza strzałem z dystansu, ale Ledesma znów był dobrze ustawiony i obronił. W 31. minucie po zamieszaniu przed polem karnym do piłki dopadł Pedri. Został jednak wycięty przez obrońców gości na linii pola karnego. Sędzia przyznał rzut karny, do którego podszedł Leo Messi. Argentyńczyk bardzo spokojnie uderzył piłkę z jedenastu metrów, myląc całkowicie Ledesmę. Cádiz niemal od razu mógł odpowiedzieć. Z prawego skrzydła dośrodkował Salvi, a w polu karnym do piłki dopadł Sobrino. Hiszpan uderzył nieporadnie kolanem i piłka poleciała obok bramki Ter Stegena. W 39. minucie Messi podał do Griezmanna, który z kolei wypatrzył w polu karnym De Jonga. Holender świetnie przyjął piłkę i wpakował ją do siatki, jednak sędzia odgwizdał w tej akcji spalonego. Na chwilę przed końcem pierwszej połowy Duma Katalonii za sprawą Pedriego mogła podwyższyć prowadzenie, jednak sędzia znów anulował bramkę. Do przerwy Barcelona dominowała, ale prowadziła skromnie 1:0.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Barcelona rzadko opuszczała połowę gości, starając się rozmontować szczelnie ustawioną obronę. Podopieczni Koemana mieli sporo problemów z rozerwaniem defensywy Cádizu i oddaniem strzału z dogodnej pozycji. W końcu w 60. minucie Sergio Busquets w swoim stylu przerzucił piłkę nad obrońcami gości do Leo Messiego. Kapitan Barçy wystawił piłkę do Griezmanna, ale Ledesma dopadł do futbolówki, rzucając się pod nogi Francuza. Chwilę później Dembélé znakomicie ruszył z piłką. Minął praktycznie wszystkich obrońców Cádizu, zamarkował strzał prawą nogą i próbował uderzyć lewą, ale tym razem defensorzy gości zdążyli zablokować strzał Francuza. W 63. minucie Lenglet świetnie wypatrzył biegnącego lewym skrzydłem Albę. Hiszpan wrzucił miękko w pole karne, a do piłki niespodziewanie najwyżej wyskoczył Messi. Argentyńczyk uderzył głową zdecydowanie za słabo. Barcelona wykorzystywała coraz więcej przestrzeni. Znów urwał się Dembélé, minął obrońcę i uderzył prawą nogą. Piłka minęła jednak dalszy słupek bramki Ledesmy.
Wydawało się, że Barca była coraz bliżej podwyższenia prowadzenia. Widać było, że zawodnicy Cádizu są już zmęczeni i zostawiali coraz więcej miejsca. W 73. minucie na małej przestrzeni pograli Pjanić, De Jong i Pedri. Ten ostatni świetnie rzucił piłkę do Messiego, który uderzył jednak wysoko ponad poprzeczką. Kilka minut później Argentyńczyk po raz kolejny chciał zaskoczyć bramkarza z dystansu, ale piłka minęła słupek o kilka metrów. W 84. minucie Messi wbiegł w pole karne, zagrał na klepkę z Braithwaite'em, jednak zabrakło miejsca do oddania strzału na bramkę. Minutę później znów ruszył Messi. Podał do biegnącego prawym skrzydłem Minguezy, który wstrzymał akcję i podał przed pole karne do Puiga. Hiszpan uderzył technicznie z miejsca, ale minimalnie niecelnie. W 88. minucie niepozornie zaatakował Cádiz. Jeden z graczy gości wrzucił piłkę z lewego skrzydła. Lenglet starając się wybić futbolówkę kopnął w nogę napastnika gości, a sędzia odgwizdał rzut karny, do którego podszedł Alex Ferandez i pewnie go wykorzystał. Do końca meczu Barcelona starała się jeszcze uratować wynik. Desperackie próby ataków nie przyniosły efektów. Ostatecznie Barcelona zremisowała z Cádizem 1:1.
FC Barcelona: Ter Stegen – Dest (min. 80, Mingueza), Piqué, Lenglet, Alba – De Jong, Busquets (min. 65, Pjanić), Pedri (min. 74, Trincão) – Dembélé (min. 80, Puig), Messi, Griezmann (min. 65, Braithwaite).
Cádiz CF: Ledesma – Carcelen, Mauro, Fali, Espino – Salvi (min. 63, Alejo), Garrido (min. 58. Mari), Perea (min. 76, Jonsson), Jairo (min. 58, Alex Fernández) – Negredo (min. 59, Lozano), Sobrino.
Komentarze (567)
Miejmy nadzieję, że Barcelona latem podniesie się.
Trzech słabych to dwóch za dużo
Co do samej gry to musimy otworzyć lewe skrzydło. Jeśli Alba się mało podłącza to my nie mamy lewej strony dlatego każdy wie że trzeba się skupić na naszej prawej stronie i zagęścić środek.
Obronę trzeba zbudować wokół Desta i Araujo, na lewa spróbować gaye ściągnąć a co do LŚO to nie wiem...może jakoś spróbować odbudować Lengleta lub Umtitego...przecież do cholery potrafili dobrze grać - szczególnie Sam
Kurczę ile w tym jest racji, możesz mieć Messiego, Ronaldo, Salah itd. bez dobrego obrońcy nie masz żadnych szans. 100% racji, jak my mamy ruszyć z takim sobotażystą Lenglet?
Moriba Puig de jong(za de jonga w 60 zajechany przez rudego pedri)
Trinkal Messi dembele(konrad w 60 lub on od początku)
Obrona to czekać na araujo trzeba,teraz ktokolwiek bedzie to wiadomo....
Zgadza się, no jesteśmy dziadami no, niech Pan zapyta Lengleta, niech Pan zapyta tych innych naszych k...a chłopaków co k...a zrobili. Co k...a jak jedziemy żeby podać... Nie, Panie, nie chce mi się, bo jestem tak zdenerwowany, że po prostu mnie ROZSADZA i nie mogę powstrzymać emocji, ale takie k...a zagrania, jakie my prezentujemy, to się nie mieści w pale, że...my...k...a.... I ta liga nam się nie należała po tym, co dzisiaj tutaj było. I brawo dla Cadizu.
Cadiz zasłużenie zremisował czy to wy straciliście?
Zasłużenie, zasłużenie, proszę Pana, bo my nie potrafimy grać w piłkę. No zasłużenie, nam się nie należy drugie miejsce, my jesteśmy beznadziejni k...a i tylko tyle mam do powiedzenia. Dziękuję bardzo.
Grac. Chyba tylko na papierze kadra nie jest najgorsza. Boisko jednak weryfikuje.
Ronald i tak
Jako tako to uklada. Kazdy pyta czemu SB gra co mecz? Tak trudno to zrozumieć ze zgodzil
Sie na obniżkę pensji pod warunkiem
Gry w kazdym meczu? Tak jak polowa innych zawodników ba których tak
Narzekacie.
Pierwsza sprawa - trener. Jeśli mamy wrócić na szczyt, to trzeba uzbroić się w cierpliwość i dać szansę Xaviemu.
Druga sprawa - sprzedaż. Trzeba będzie dużo stracić żeby pozbyć się Neto, Alby, Lengleta, Umtitiego, Firpo, Pjanica, Busiego, Filipka, Griza i "bramkostrzelnej 9" (nie napisałem nazwiska, bo to obraza dla takiego klubu, że 9 nosi na plecach takie indywiduum), zakładam też, że odejdzie Messi, jeśli nie, to musi bezwzględnie podporządkować się nowemu trenerowi.
Trzecia sprawa - transfery.
Może wystarczy kasy na zakontraktowanie takich graczy jak; Garcia, Gaya, Winjaldum, Depay i moje marzenie Haaland.
Wtedy wyjściówka;
Marc (z opaską kapitańską)
Dest, Araujo, Garcia, Gaya
Puig, Winjaldum, Pedri
Dembele, Haaland, Ansu
w odwodzie - Tenas, Roberto, Pikej, Mingueza, Balde, FdJ, Moriba, Orellana, Depay, Collado, Trincao i Konrad, W międyczasie może wyskoczy któryś z młodzików, tak jak Ansu czy Araujo.
Może w dwa, trzy lata z Xavim na ławce znowu drżałyby nogi całej Europie.