Bruno Satin, agent, który sprowadził Jean-Claira Todibo do Barcelony, ale potem przestał z nim współpracować, ostro skrytykował francuskiego piłkarza na łamach Calciotoday.
- Jesteśmy zadowoleni z pracy, którą wykonaliśmy, by sprowadzić Todibo do Barcelony, ale teraz nie zajmuję się już jego interesami. On ma trudny charakter, nigdy nie słuchał rad Abidala. Klub w niego wierzył, ale Todibo miał się za jakiś fenomen. Z tego powodu jego przygoda z ligą hiszpańską nie wypaliła. Ma umiejętności, ale brakuje mu pokory.
- Idealny dla niego były spokojny klub, być może nieco mniejszy niż Lazio, które jest zbyt ambitne, ma zbyt dużą presję. Nie sądzę, by było ono najlepsze dla jego kariery. Todibo musi znów grać w pierwszym składzie w zespole, w którym może popełniać trochę błędów, dzięki którym się poprawi. Nawet najwięksi piłkarze to robili. Siedzenie na ławce nijak mu nie służy.
- Jean-Clair ma warunki fizyczne, by dobrze sobie radzić. Musi poprawić głowę, znaleźć odpowiednią koncentrację. Niektórym mniej utalentowanym od niego graczom udało się wyróżnić. Musi chcieć wiele się nauczyć i nie uważać się za fenomen. Do tej pory nie zrozumiał, jak to działa, a osoby z jego otoczenia mu nie pomagają. Przykro mi.
Komentarze (26)