Trener Cornelli Guillermo Fernández Romo wziął udział w konferencji prasowej po meczu z Barceloną w 1/16 finału Pucharu Króla. Szkoleniowiec podkreślił, że jego podopieczni zaprezentowali się godnie w starciu z Dumą Katalonii.
Wynik: Kiedy ktoś nie osiąga pożądanego wyniku, musi zadowolić się czym innym - postawą, intencją... Mam wrażenie, że do 80. minuty mecz był wyrównany pod każdym względem. Gol Dembélé zmienił spotkanie. Wyniku nie oceniam dobrze, ale poza tym czuję dumę i bardzo doceniam moich zawodników.
Ramón Juan: Od trzech lat jest podstawowym bramkarzem klubu z Segunda B, teraz ma 21 lat. Do niedawna miał serię 73 meczów z rzędu w lidze. Dziś rozegrał znakomite spotkanie. To, co zrobił, jest bardzo ważne. To prawda, że w naszej lidze rywale aż tak nie atakują. Pierwszy rzut karny został podyktowany po naszym błędzie w defensywie, drugi powoduje większe wątpliwości. Dzięki naszemu bramkarzowi byliśmy w grze do ostatniej minuty.
Czego zabrakło?: Uważam, że mieliśmy wystarczająco klarowne sytuacje, aby wyjść na prowadzenie. Barcelona to mistrzowie świata, tacy jak Lenglet, reprezentanci, jak Araujo, a my jesteśmy piłkarzami z Segunda B. Niestety nie byliśmy skuteczni w sytuacjach, w których wcześniej wygrywaliśmy pojedynki. Zabrakło ostatniego podania, decydującego strzału.
Walka do końca: Taki był plan - mieć szanse do ostatniej minuty. Człowiek dąży do tego całym sercem, nawet jeśli nogi odmawiają już posłuszeństwa. Cierpieliśmy pod względem fizycznym i mentalnym, ale moim zdaniem mieliśmy stosunkowo dużą kontrolę nad meczem. Po każdej zmianie Barcelona była dużo lepsza - Busquets, Pedri, Dembélé...
Dogrywka: Nie mieliśmy wygrać Pucharu Króla. Nie mieliśmy żadnych założeń, kiedy trafiliśmy na Atlético czy Barçę. Chcieliśmy tylko zagrać najlepiej, jak to możliwe, i wykorzystać nasze szanse do samego końca.
Jak to wpłynie na cały sezon?: Być może zwiększy się nieco nasza pewność siebie. Nigdy nie mieliśmy problemów z motywacją, przynajmniej odkąd ja jestem trenerem. Być może doświadczenie z tych meczów pomoże nam w kolejnych spotkaniach.
Komentarze (14)
Jak to jest, że męczymy się z drużyną z Segunda B która w meczu ma skuteczność podań na poziomie 51%?
Przecież to jest dramatycznie niski wskaźnik obrazujący poziom przeciwnika.
O co chodzi w naszej grze? Gdzie jest błąd?
Dobrze, że nie grał Alba, usłyszelibyśmy zapewne: „kontrolowaliśmy mecz”. :P