Ronald Koeman zdecydował się dzisiaj posadzić na ławce De Jonga, który odczuwał pewne dolegliwości. Do składu wrócił natomiast Coutinho, a zespół zagrał w ustawieniu 4-1-4-1. Od pierwszych minut Barcelona zyskała dużą przewagę w posiadaniu piłki. Goście cofnęli się z kolei pod własne pole karne i pozwalali na rozgrywanie piłki. Przed szesnastką trudno było jednak znaleźć przestrzeń na rozegranie groźnej akcji. Aktywny był Pedri, który szukał małej gry z Leo Messim. Na skrzydłach pokazywali się natomiast Alba i Dest, niestety rzadko dostawali oni piłki w odpowiednim tempie. Tymczasem rywale wyczekiwali i pod koniec drugiego kwadransa dostali swoją szansę. Dwa duże błędy jeden po drugim popełnił Sergio Busquets, przez co w szeregach obronnych zrobiło się nerwowo. Na szczęście zawodnicy Valencii najpierw sami sobie przeszkodzili, a później uderzenie Solera dobrze obronił Ter Stegen.
W 29. minucie goście wykonywali rzut rożny. W polu karnym znakomicie uwolnił się spod krycia Diakhaby i mając niespotykanie dużo miejsca dobrym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi Barcelony. Trzeba powiedzieć, że nie był to gol przypadkowy, ale efekt bardzo dobrej postawy gości w kilku kolejnych akcjach. Duma Katalonii starała się szybko odpowiedzieć, szukając przede wszystkim okazji do przeprowadzenia szybkiej akcji po odbiorze. Jedną z nich udało się poprowadzić aż do pola karnego, ale uderzenie Griezmanna było zdecydowanie za lekkie. Valencia czekała na kolejne szanse i w 45. minucie się doczekała, na szczęście Ter Stegen doskonale interweniował.
Kiedy wydawało się, że goście skończą mecz skromnie prowadząc, Griezmann wyprzedził Gaię, a ten nie zdołał wyhamować, przez co doszło do kontaktu, po którym Francuz upadł w polu karnym. Pierwszą decyzją sędziego był rzut karny i czerwona kartka dla obrońcy Valencii, ale po obejrzeniu powtórki arbiter zredukował karę do żółtego kartonika, jedenastkę podtrzymując. Strzał Leo Messiego obronił Jaume, ale Barcelona mogła kontynuować akcję, co szczęśliwie skończyło się ostatecznie trafieniem głową Leo Messiego. Niedługo po tej akcji sędzia zarządził przerwę.
Drugą połowę lepiej rozpoczęła Valencia. Po szybkiej akcji piłkę dostał Czeryszew, ale piłka przy próbie strzału przetoczyła się tylko po jego stopie. Odpowiedź Barcelony była bardzo konkretna. Po zamieszaniu w polu karnym piłka spadała w zasięgu Ronalda Araujo, a ten pięknie złożył się do strzału i uderzył na tyle mocno, że Jaume nie zdołał skutecznie interweniować. W 63. minucie dobrze powalczył w polu karnym Braithwaite, ale jego odegranie zupełnie zaskoczyło Griezmanna i akcja spełzła na niczym. Zaledwie pięć minut później było już 2:2 - Valencia przeprowadziła dobrą akcję lewym skrzydłem, Maxi Gómez wyprzedził w polu karnym Minguezę i wpakował piłkę do siatki. W odpowiedzi najpierw uderzył Coutinho, ale nie udało się mu pokonać bramkarza, a następnie niecelny strzał oddał Pedri. Rozpoczął się ostatni kwadrans meczu.
W 78. minucie po raz kolejny uderzył Coutinho, niestety niecelnie. Na boisku chwilę później pojawił się Lenglet w miejsce Coutinho, a Barcelona przeszła na grę z trzema obrońcami. Drugiej bramki szukał Leo Messi, ale uderzył bardzo lekko i nie zaskoczył golkipera gości. Gospodarze próbowali, ale nie udało się stworzyć choćby jednej dobrej okazji. Wprowadzony na ostatni kwadrans Trincão był całkowicie bezproduktywny, a przesunięcie Alby i Desta na pozycje wahadłowych pozwoliło co prawda rozciągnąć grę, jednak w polu karnym bramkowało ruchu. Ostatecznie Duma Katalonii tylko zremisowała z Valencią i jej strata do lidera wzrosła do ośmiu punktów, a jeśli Atlético wygra zaległe spotkanie,nawet do 11 oczek.
FC Barcelona: Ter Stegen; Dest, Araujo, Mingueza, Alba; Busquets (min. 45, De Jong), Pedri (min. 86, Pjanić), Messi, Coutinho (min. 79, Lenglet), Braithwaite i Griezmann (min. 73, Trincão).
Valencia: Jaume; Wass, Diakhaby, Gabriel Paulista, Gayá; Racic, Soler, Musah (min. 43, Blanco), Czeryszew (min. 90, Lee Kang-in), Guedes (min. 87, Vallejo); Maxi Gómez
Komentarze (528)