Martín Braithwaite strzelił w meczu z Mallorcą swojego premierowego gola w barwach Barcelony. Po ostatnim gwizdku sędziego Duńczyk opowiedział o odczuciach związanych z tą chwilą.
Pierwsza bramka: To wspaniałe uczucie. Każdy zawodnik ofensywny lubi strzelać gole. Jako napastnik czekałem na ten moment od dawna. Ciężko pracowałem podczas tej przerwy w rozgrywkach. Muszę przyznać, że jestem teraz szczęśliwy.
Ważne zwycięstwo: Ta wygrana była nam bardzo potrzebna, po tak długiej przerwie potrzebowaliśmy dobrego wyniku na początek. Udało nam się pokonać trudnego rywala, strzelając mu cztery gole i nie tracąc żadnego. Czujemy się silni, mamy do siebie zaufanie i chcemy kontynuować naszą pracę, by odnosić kolejne sukcesy.
Gra bez kibiców: Jest to dość nietypowe, jednak musimy przyzwyczaić się do obecnej sytuacji.
Mecz z Leganés: Będzie to dla mnie wyjątkowy mecz. Jest to dla mnie szczególna okazja, ponieważ mam w Leganés wielu znajomych. Na boisku nie będzie jednak żadnych przyjaźni.
Komentarze (41)
Przyszedł w dziwnych i kontrowersyjnych okolicznościach. Dyskutować z tym nie można.
Że wykorzystał taka szanse kiedy otworzyły się takie drzwi? Byłby głupi gdyby tego nie zrobił, wiec winić go nie można. Obecnie przeżywa przygodę życia.
Uwazam, ze skoro już jest to trzeba mu kibicować ze zdwojona siłą. Mówi o swoim wysokim profesjonalizmie i jeśli faktycznie jest tak, że jest ogólnie słabszy od grupy a zrobi absolutnie wszystko żeby równać w górę to bedzie to cenne wzmocnienie. Jeśli okaże się ze to będzie za mało pożegnać się kiedyś bez żalu.
Ale teraz! Kibicować z całych sił.
Jak na napastnika przystało potrafi Duńczyk znaleźć się tam gdzie za chwilę spadnie piłka i to wykorzystać.