Niespodzianki nie było. Waleczni Chorwaci uznali wyższość Francuzów, którzy wygrali 4:2, zdobywając drugie w historii kraju mistrzostwo świata. Obie drużyny zaserwowały kibicom jeden z najciekawszych finałów ostatnich lat.
Pierwsza połowa stała pod znakiem Chorwacji. Podopieczni Zlatko Dalicia przeważali, spędzali dużo czasu na połowie przeciwnika i kreowali okazje bramkowe, którym brakowało jednak wykończenia. Na prowadzenie, nie oddawszy nawet celnego strzału, wyszli jednak Francuzi. W 18. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego podyktowanego za wątpliwy faul na Griezmannie piłkę do własnej siatki skierował Mario Mandžukić. Dziesięć minut później do wyrównania doprowadził Perisić, który przechytrzył Kante i uderzył blisko słupka. W 38. minucie po raz kolejny dał o sobie znać pech Chorwatów. Strzelec gola zagrał piłkę ręką w polu karnym, a sędzia po analizie VAR wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Antoine Griezmann i to Les Blues, mimo że nie pokazali nic ciekawego na boisku, prowadzili do przerwy 2:1.
Podopieczni Zlatko Dalicia nie poddawali się i atakowali już na samym początku drugiej odsłony gry. Z szatni odmienieni wyszli jednak gracze Deschampsa, którzy zaczęli kreować więcej okazji bramkowych. Już w 59. minucie jedną z nich wykorzystal Paul Pogba, powiększając prowadzenie swojego zespołu. Dzieło zwieńczył Kyliann Mbappe, który strzelił zza pola karnego. Francuzi grali mądrze, nie forsowali się i atakowali, gdy trafiała się ku temu okazja. Trzy bramki straty okazały się dla Chorwatów stratą nie do odrobienia, choć nadzieję przywrócił im fatalny błąd Hugo Llorisa. Bramkarz postanowił zabawić się z Mandžukiciem i w konsekwencji popełnił błąd, który kosztował Francję utratę drugiego gola.
Młode, utalentowane pokolenie francuskich graczy spełnia właśnie swoje marzenie. Drużyna wyciągnęła wnioski po porażce na EURO 2016 i ma wszystko, czego trzeba, by utrzymać się w czołówce światowej piłki przez najbliższe lata. Chorwaci osiągnęli historyczny sukces i w swojej ojczyźnie z pewnością zostaną uznani za bohaterów. Za 20 lat kolejne pokolenie będzie wspominać Modricia i Rakiticia tak, jak teraz wspomina reprezentację z 1998 roku.
Komentarze (88)
Zarówno Rakitic jak i Umtiti byli fundamentami dobrej gry swoich zespołów.
Brawa dla Chorwacji zasłużyli na zapisanie złotymi zgłoskami na kartach historii.
Moim zdaniem w tym meczu Rakieta przewyzszył jakością Modrica.
Zasłużone zwycięstwo Francji (w perspektywie całego meczu). Umtiti zdecydowanym obrońcą #1, tylko pytanie jak z jego rekonwalescencją, bo jego stalowe nogi nie wyglądają dobrze.
GregSTG 29 maja 2018, 22:34 · Dyskusja
Moi faworyci? 1. Francja, długo długo nic, a potem Brazylia/Hiszpania/(niestety) Portugalia, za nimi Niemcy i Argentyna.
Francuzi mają mega wyrównaną, ale i mega zdolna reprezentację właściwie bez słabych punktów, więc kto ma im zagrozić? jak dla mnie pewniak do złota.
https://www.fcbarca.com/83529-nowa-ankieta-ktora-reprezentacja-majaca-w-skladzie-pilkarza-barcelony-moze-osiagnac-najlepszy-wynik-na-mundialu-w-rosji,dyskusja-6326692.html
Brawa dla Chorwacji! Zdobycie drugiego i trzeciego miejsca w tak krótkiej historii ich istnienia to nie lada wyczyn!