Barcelona przegrała z Málagą 0:2 po bramkach Sandro (32. minuta) i Jony'ego (90. minuta). Katalończycy kończyli mecz w dziesiątkę, gdyż w drugiej połowie czerwoną kartką został ukarany Neymar.
Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 15. minucie, kiedy to Luis Suárez przejął w polu karnym piłkę po dośrodkowaniu Jordiego Alby i uderzył wprost w wychodzącego z bramki Kameniego. Dobrą szansę na otworzenie wyniku miał też Leo Messi z rzutu wolnego, jednak uderzył ponad poprzeczką.
Chwilę później niefrasobliwość ter Stegena mogła zakończyć się golem dla gospodarzy. Bramkarz Barçy naciskany przez rywala posłał piłkę pod nogi Recio, ale ten nie wykorzystał prezentu od Niemca. W 30. minucie meczu okazję strzelecką miał natomiast Andre Gomes, który otrzymał prostopadłe podanie od Messiego. Niestety portugalski pomocnik zbyt wolno dobiegał do piłki i w efekcie przegrał walkę z obrońcą.
W 32. minucie na listę strzelców wpisał się były napastnik Barcelony Sandro. Wykorzystał on nieudaną pułapkę ofsajdową Mathieu i pokonał ter Stegena w starciu jeden na jeden. Po straconej bramce Barcelona nie wyglądała na zespół chcący za wszelką cenę odrobić straty – do końca pierwszej połowy lepsze okazje miała Málaga, m.in. Juanpi, którego strzał poszybował ponad bramką ter Stegena.
Tuż po przerwie Luis Enrique dokonał dwóch zmian. Na boisku zameldowali się Andrés Iniesta i Sergi Roberto w miejsca Denisa Suáreza i Jérémy’ego Mathieu. Po zmianie stron dwukrotnie szczęścia próbował Juanpi, natomiast po stronie Barcelony dobre okazje mieli Messi z rzutu wolnego czy Neymar, który niecelnie główkował po podaniu Luisa Suáreza. To była jednak ostatnia próba Brazylijczyka, gdyż w 65. minucie został on ukarany czerwoną kartką za uderzenie łokciem Llorente. Trudna sytuacja Katalończyków skomplikowała się jeszcze bardziej.
Druga połowa to też dwie kontrowersyjne decyzje sędziego Gila Manzano. Najpierw nie uznał on bramki Peñarandy, niesłusznie odgwizdując pozycję spaloną, a potem nie przyznał Barcelonie rzutu karnego za faul na Sergim Roberto. Zdaniem arbitra przewinienie na Katalończyku miało miejsce jeszcze przed linią pola karnego.
W końcówce spotkania Sergi Roberto mógł doprowadzić do wyrównania – otrzymał on świetne prostopadłe podanie od Mascherano, jednak jego uderzenie z pierwszej piłki bez trudu obronił dobrze dysponowany Kameni. W odpowiedzi na tę akcję Barcelony Málaga zdobyła drugiego gola, odbierając gościom nadzieję na chociażby punkt. Podobnie jak w pierwszej połowie Sandro, tym razem Jony znalazł się sam na sam z ter Stegenem i z łatwością pokonał niemieckiego golkipera.
Remis Realu z Atlético w derbach Madrytu dawał Katalończykom świetną szansę na zrównanie się liczbą punktów z Królewskimi. Niestety podopieczni Luisa Enrique nie skorzystali z tej okazji i na własne życzenie oddalili się od upragnionego mistrzostwa Hiszpanii.
Komentarze (1930)