Mecz z Celtą, w którym Barça zagrała w systemie 3-4-3, był próbą generalną przed rewanżowym starciem z PSG. Luis Enrique przyznał, że jak nigdy przeanalizował spotkanie z Francuzami, które było najgorszym występem jego zespołu w trakcie ostatnich trzech lat.
Porażka z Paris Saint-Germain zaowocowała dokonaniem zmian taktycznych, niezbędnych, aby ciągle utrzymywać wysoki poziom i stwarzać zagrożenie w meczach z silnymi rywalami. Trener Luis Enrique przyznał też, że w rewanżu podejmie ryzyko. W pamięci kibiców Barcelony są dwa spotkania, które mogą posłużyć za przykład. Grając w systemie 3-4-3, Katalończycy odrobili straty z przegranego 1:3 meczu z Chelsea w ćwierćfinale Ligi Mistrzów 1999/00. Takie samo ustawienie przyczyniło się do remontady w dwumeczu z AC Milanem w 1/8 finału Champions League w sezonie 2012/13.
5 kwietnia 2000 roku na Stamford Bridge Barcelona przegrała z Chelsea 1:3. W rewanżu rozgrywanym 13 kwietnia kibice, którzy szczelnie wypełnili Camp Nou, prosili skromnie o zwycięstwo 2:0. Ostatecznie drużyna van Gaala zwyciężyła 5:1, ale musiała się przy tym bardzo natrudzić. W tym spotkaniu zagrali Hesp, Reiziger (Sergi), Frank de Boer, Puyol (Abelardo); Guardiola, Gabri, Cocu, Rivaldo; Figo, Zenden (Dani) i Kluivert. W trenowanym wcześniej ustawieniu 3-4-3 drużyna strzeliła przed przerwą dwie bramki za sprawą Rivaldo i Figo. Jednak Flo zdobył kontaktowego gola i sytuację uratowała dopiero główka Daniego Garcíi, która doprowadziła do dogrywki. W niej do siatki trafili Rivaldo (z rzutu karnego) i Kluivert, ustalając wynik spotkania na 5:1.
Aby nie sięgać jednak pamięcią tak daleko, wystarczy przypomnieć sobie sezon 2012/13. 20 lutego 2013 Barça przegrała na San Siro 0:2 z AC Milanem. 12 marca w spotkaniu, które Tito Vilanova „prowadził” z Nowego Jorku, Katalończycy odrobili straty z nawiązką – wygrali 4:0, grając oczywiście w ustawieniu 3-4-3. Jordi Roura, zastępujący Tito na ławce trenerskiej, wystawił następujący skład: Valdés; Piqué, Mascherano, Alba; Busquets, Xavi, Iniesta, Messi; Alves, Villa, Pedro. Zagrali również Alexis, Puyol i Adriano. Niespełna 95 tysięcy widzów na Camp Nou szalało z radości po bramkach Messiego (5’, 40’), Villi (55’) i Jordiego Alby (90’).
Komentarze (57)
ten kto ogląda piłkę trochę dłużej jak 10 lat, wie jak wyglądają szanse przy laniu 4-0 w pierwszym meczu, z drużyną pod wodzą Emerego, z zawodnikami tej klasy..
Trzeba powiedzieć tak: nie ma rzeczy niemożliwych bo ludzie w kosmos latają.. piłka nożna na tym poziomie to gra psychiki danego wieczoru, danego dnia. Oni wszyscy, 11+11 nie stracą swoich umiejętności ale mogą nie dać rady mentalnie.. 4-0 działa na podświadomość i nikt mi nie powie, że PSG wyjdzie na ten mecz jakby wygrali 1-0 czy 2-0.. Co może zdziałać podświadomość - finał LM 2012: Milan- LIV i 3-0 do przerwy.. zawodnicy MILANU zakończyli ten mecz po 45 min.. A ile osób na 100 tyś wierzyło że MILAN to przegra?? Ilu?? 12 - Benitez i drużyna.
MY musimy wierzyć i wiemy co mamy zagrać, wiemy jaką mamy formę, wiemy na co nas stać.. Stać nas nawet na 6-0..
Pytanie główne: czy PSG w głowach swoich piłkarzy już wygrało ten pojedynek???
w takim meczu wystarczy, że nie "zagra" jedno ogniowo i łańcuch pęka..