Barcelona odrobiła straty z pierwszego spotkania i pokonała na własnym stadionie Athletic 3:1 w rewanżowym meczu 1/8 finału Pucharu Króla. Gole zdobyli Suárez, Neymar i Messi, czyli tridente MSN, a honorowe trafienie dla gości zanotował Saborit.
Rewanżowy pojedynek z Athletikiem na Camp Nou w 1/8 finału Pucharu Króla był dla Barcelony meczem o „być albo nie być” w tych rozgrywkach po porażce 1:2 w pierwszym spotkaniu na San Mamés. Wielkie oczekiwania kibiców względem tego pojedynku panowały, niestety, nie tyle ze względu na walkę o awans do kolejnej rundy, co z uwagi na błędy sędziego popełnione w Bilbao. Z tego powodu arbiter Gil Manzano znalazł się pod ogromną presją, by stanąć na wysokości zadania i uniknąć podobnych pomyłek.
Goście, mając korzystny wynik i jednobramkowe prowadzenie w zanadrzu, zgodnie z przewidywaniami skupiali się na defensywie przed swoim polem karnym i jak najszybszym przerywaniu akcji Barcelony. Zwłaszcza to drugie podejście poskutkowało licznymi przewinieniami i żółtymi kartkami po faulach na Neymarze i kapitalnych podaniach Iniesty czy Busquetsa z głębi pola. O ile z przewinieniami arbiter radził sobie poprawnie, tak nie uniknął fatalnej decyzji w 25. minucie, kiedy niesłusznie odgwizdał pozycję spaloną Neymara w sytuacji, po której Luis Suárez zdobył gola. Urugwajczyk dopiął jednak swego i pokonał Gorkę Iraizoza kilka chwil później kapitalnym uderzeniem nożycami po dośrodkowaniu Neymara, dając Barcelonie jednobramkowe prowadzenie do przerwy.
Zaledwie 120 sekund po wznowieniu gry po przerwie Neymar przeprowadził dynamiczną akcję lewą stroną boiska i został sfaulowany w polu karnym, a później sam wykorzystał jedenastkę i zdobył swoją pierwszą bramkę od ponad 1000 minut. Dwubramkowe prowadzenie nazbyt rozluźniło podopiecznych Luisa Enrique, a zwłaszcza Sergiego Roberto, który nie przypilnował wbiegającego w pole karne Saborita i goście z Bilbao strzelili kontaktowego gola, który dawał im dogrywkę.
Kolejne minuty upływały pod znakiem dalszej dominacji piłkarzy Barcelony, którzy konsekwentnie kreowali kolejne groźne akcje pod bramką rywali, ale trafić do siatki nie udawało się Suárezowi czy Jordiemu Albie. Na ratunek przyszedł ponownie Leo Messi, który w trzecim meczu z rzędu zdobył gola po strzale z rzutu wolnego. Sprawdziło się w tym przypadku powiedzenie „do trzech razy sztuka”. Argentyńczyk dwukrotnie wykonywał rzut wolny i oba strzały poszybowały wysoko nad bramką. W trzecim podejściu Messi uderzył w długi róg, kompletnie myląc Iraizoza i podwyższając prowadzenie Barcelony na 3:1.
W ostatnich dziesięciu minutach kolejne niemal stuprocentowe okazje do strzelenia gola mieli Suárez, Neymar i wprowadzony Denis Suárez, ale żaden z nich nie trafił w światło bramki. Mimo to Barcelona utrzymała prowadzenie i zasłużenie awansowała do kolejnej rundy Pucharu Króla. Losowanie ćwierćfinałów w piątek.
Komentarze (1195)
Villarreal, mecz domowy, 5 kolejka:
podyktowany karny dla Villarrealu za rękę Ramosa poza polem karnym
(dla znaffców fótbolu - linia to nie pole karne) - ukradzione 2 punkty
https://www.youtube.com/watch?v=cY352MpGwD4
Barcelona, mecz wyjazdowy, 14 kolejka:
niepodytkowane dwa ewidentne karne dla Realu po faulach na Lucasie i Ronaldo, obydwa sprokurował recydywista Mascherano,
gol Suareza padł ze spalonego - ukradzione 2 punkty, jednocześnie Barcelona zyskuje 1. Samo desygnowanie do sędziowania
Closa Gomeza już pokazało, że liga jest sędziowana pod Barcelonę, żeby zdobyła mistrzostwo. Przedmeczowe obawy objawiły się faktami w postaci takich, a nie innych decyzji sędzowskich.
https://youtu.be/2isTqXB7H2g?t=58
https://youtu.be/2isTqXB7H2g?t=184
Ponadto było też kilka innych sytuacji, w których skrzywdzono Real Madryt, jednakże Zizou nauczył piłkarzy tego klubu walczyć z przeciwnościami, o czym ich koledzy po fachu z Barcelony najwyraźniej zapomnieli i decyzje sędziów zostały zniwelowane golami.
Kolejkę przed Gran Derbi w meczu Realu Sociedad z Barceloną miał miejsce ogromny skandal, którym było anulowanie w 1000% prawidłowo zdobytej bramki przez gospodarzy, czym ukradziono im 2 punkty, a kolejne 2 punkty powędrowały w prezencie do piłkarzy Dumy Katalonii.
Podsumowując:
Real Madryt ma 5 punktów za mało.
Barcelona ma przynajmniej 2 punkty za dużo.
Real Madryt powinien mieć 12 punktów więcej od Barcelony i w zanadrzu jeden mecz zaległy.
SĘDZIOWANIE W HISZPANII POD BARCELONĘ TO OGROMNY SKANDAL, KTÓRY MA MIEJSCE JUŻ OD WIELU LAT....
VEB!
1. nieuznana prawidłowo zdobyta bramka - winić należny bardziej bocznego niż głównego sędziego,
2. trzeci rzut wolny Messiego - ten bramkowy; mam mieszane uczucia co do tego czy pomocnik Athletic faktycznie faulował Suareza. Myślę, że w lidze angielskiej sędzia nie przerwałby gry uznając, że była to była walka bark w bark,
3. Faul na Messim. Faul zawodnika był na tyle "konkretny", że kwalifikował się na drugą żółta kartkę. Moim zdaniem ewidentny błąd sędziego. Było to jednak przy wyniku 3:1 i myślę, że brak właściwej reakcji sędziego na faul był poniekąd podświadomości sędziego, że wolny, po którym Messi strzelił bramkę Barcelonie tak na prawdę się nie należał. A z drugiej strony idąc teorią spiskową, w myśl której w LL sędziowie mają zalecone by"oszfabiać" Barcę mogło być i tak, że sędzia nie chciał by Athletic grał w 10 przeciw 11 graczom Barcelony, zwłaszcza że w Bilbao już 2 piłkarzy dostało czerwone kartki.
tak średnio, bo brak żółtka za faule taktyczne (pierwsze minuty, a później 2 za faul na Messim), czy danie żółtej za 1 faul Umtitiego i to na 30 metrów przed bramką rywala przy lini bocznej, to raczej słabe początki. Potem brak faulu Pique na Williamsie z kwiatków, choć pewnie trochę się Williamsowi te słowa sprzed meczu przypomniały.
2. Obrona Bdb za wyjątkiem Roberto ( któremu wyszło tylko podanie do Suareza pod koniec meczu) . Vidal,wbijaj na prawą! Jestem pewny, ze robilby wiatrak na skrzydle i pomagal sporo MSN.
3. Pomoc nieźle! Rafinha oprocz asysty cos próbował. Niech gra.
4. MSN bezkonkurencyjne, ale wiele błędów, m.in. bawienie sie Messiego, czy takie latwe spartolenie wielu akcji przez Suareza.
Gol Messiego majstersztyk.
5.Gra zmiennikow bez oceny, bo grali za krótko
6. Podsumowując: Lucho, dajże temu Vidalowi pograć. Jak bedzie mial braki w defensywie to Pique przykryje tak, jak robi to od kilku meczy za Roberto.
FC Barcelona
Atletico
Alcorcon
Sociedad
Alaves
Niestety sędzia kolejny raz próbował pokrzyżować plany Barcelonie...
Kapitalna pierwsza połowa, druga trochę słabsza
Neymar z bramka, liczę, że się w końcu odblokuje
Messi piękny rzut wolny
Alba fenomenalne rajdy
W cieniu Rafinha, nie wykorzystał za bardzo swojej szansy
Na minus Roberto, musi w końcu się wziąć w garść bo ostatnio strasznie obniżył swoją grę.
No cieszy się człowiek, że Barca awansowała dalej ale jak tak sobie pomyślę, że za chwilę trzeba będzie męczyć się z kolejnym trudnym przeciwnikiem - bo wątpię żeby los był łaskaw dla Barcy i ta wylosowała Alcaron, Eibar czy Alaves . Już prędzej Real dostanie coś łatwego