Argentyna w swoim pierwszym meczu w Copa América zremisowała 2:2 z Paragwajem, mimo że po pierwszej połowie prowadzili już 2:0. Drugą bramkę dla Albicelestes zdobył z rzutu karnego Leo Messi.
Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało, że reprezentacja Argentyny będzie miała większe problemy z pokonaniem Paragwaju. Rewelacja poprzedniej edycji Copa América nie była w stanie zagrozić bramce Sergio Romero, a w dodatku popełniali fatalne błędy w defensywie. Po jednym z nich wynik spotkania otworzył Sergio Agüero. Piłkę do argentyńskiego napastnika zagrał… Miguel Samudio, obrońca Paragwaju, który starał się wycofać futbolówkę do bramkarza.
Lewy obrońca reprezentacji Paragwaju ledwo otrząsnął się z fatalnej pomyłki przy pierwszym golu, kiedy po jego rzekomym faulu na Ángelu Di Maríi sędzia podyktował rzut karny dla Argentyny. Powtórki wyraźnie pokazały, że pomocnik Manchesteru United dużo dodał od siebie. Arbiter decyzji nie zmienił, a Leo Messi mógł się cieszyć z pierwszego gola na Copa América 2015.
W drugiej połowie obraz spotkania uległ diametralnej zmianie. Oglądaliśmy kapitalne spotkanie z dużą liczbą sytuacji, a oba zespołu skupiły się przede wszystkim na ataku. Dużo lepiej pod tym względem radził sobie Paragwaj, który kilkukrotnie zagroził bramce Sergio Romero. Najbliższy zdobycia gola był Nelson Valdez, ale pierwsze jego próby były albo niecelne, albo świetnie bronił Romero. Po godzinie gry w końcu się udało, a Valdez kapitalnym strzałem dał nadzieje Paragwajowi.
Kontaktowa bramka jeszcze bardziej zmotywowała reprezentację Paragwaju, a Argentyna kompletnie straciła kontrolę nad spotkaniem. Nie dość, że pomoc nie istniała, to jeszcze środkowa formacja nie radziła sobie z rozbijaniem szybkich ataków rywala. Nie pomogły również dziwne zmiany Gerardo Martino, który zamiast wzmocnić pomoc, to wprowadził dwóch napastników. Jaki miał w tym cel? Ciężko powiedzieć.
Paragwaj swoją postawą zasługiwał na bramkę i w końcu mu się to udało. Do siatki w ostatniej minucie spotkania trafił wprowadzony dziesięć minut wcześniej Lucas Barrios. Argentyna mimo prowadzenia 2:0 ostatecznie zremisowała 2:2, a przede wszystkim kompletnie nie przypominała ułożonej drużyny, którą zachwycaliśmy się na mistrzostwach świata. Wrócił chaos i słaba organizacja gry w defensywie. Przed Gerardo Martino dużo pracy, ale pytanie, czy sobie poradzi?
Argentyna - Paragwaj 2:2
1:0 Sergio Agüero (29')
2:0 Leo Messi (rzut karny, 36')
2:1 Nelson Valdez (60')
2:2 Lucas Barrios (90')
Argentyna: Sergio Romero; Ezequiel Garay, Facundo Roncaglia, Marcos Rojo, Nicolas Otamendi; Javier Mascherano, Ever Banega (Lucas Biglia, 80'), Javier Pastore (Carlos Tevez, 76'); Leo Messi, Ángel Di María, Sergio Agüero (Gonzalo Higuaín, 76')
Paragwaj: Anthony Silva; Marcos Caceres, Pablo Aguilar, Miguel Samudio, Paulo da Silva; Richard Ortiz (Derlis González, 46'), Víctor Caceres, Nestor Ortigoza; Raúl Marcelo Bobadilla (Edgar Benítez, 66'), Roque Santa Cruz (Lucas Barrios, 79'), Nelson Valdez
Komentarze (105)