Droga do Berlina prowadzi przez Monachium

n00stress

12 maja 2015, 00:01

zdjęcie: Lluis Gene/Getty Images

1183 komentarze

FC Bayern Monachium

BAY

Herb FC Bayern Monachium

3:2

Herb FC Bayern Monachium

FC Barcelona

FCB

  • Medhi Benatia 7'
  • Robert Lewandowski 59'
  • Muller 74'
  • 15', 29' Neymar Jr 
  • Wtorek, 12 maja 20:45
  • Canal+

Po piłkarskich gwiezdnych wojnach na Camp Nou Barcelona przyjeżdża do Monachium z trzybramkową zaliczką i ciężko sobie wyobrazić, że wypuści ją z rąk. Finał w Berlinie jest na wyciągnięcie ręki, ale żeby się w nim znaleźć, trzeba przypieczętować awans w starciu z Bayernem Monachium. Czy moc znów będzie po stronie Dumy Katalonii

To był magiczny środowy wieczór na Camp Nou. Zapowiadaliśmy gwiezdne wojny, a dostaliśmy mecz, który zapamiętamy na długo, spotkanie, w którym było dosłownie wszystko. To naprawdę było starcie z innej galaktyki, a siedząc w fotelach, mogliśmy odnieść wrażenie, że oglądamy piłkarskich bogów. Rewelacyjny Dani Alves, perfekcyjni Andrés Iniesta i Ivan Rakitić oraz król futbolu, jakim bez wątpienia jest Leo Messi. Barcelona po trzech latach od odejścia Pepa Guardioli znów była wielka, największa. 

Dwie kosmiczne bramki Messiego i jedna Neymara zdecydowały o fantastycznym triumfie i rewanżu za 2013 rok. Duma Katalonii przed rewanżem jest w idealnym położeniu, ale ten awans do berlińskiego finału trzeba wyrwać. Bayern na pewno nie złoży broni. Pep Guardiola nigdy się nie poddaje. 

Barcelona nauczyła się cierpieć

„Będziemy bardzo cierpieć w Monachium. To wyjątkowy rywal, który wie, jak grać w rewanżach w ważnych meczach tego sezonu” - powiedział po spotkaniu z Realem Sociedad Luis Enrique. Jeszcze rok temu napisalibyśmy, że dla Messiego i spółki nie ma nic gorszego, ponieważ cierpienia i kolejne niepowiedzenia wywoływały w Barcelonie frustrację.

Teraz jest zupełnie inaczej. Lucho nauczył swój zespół, jak być cierpliwym i nie załamywać się po kolejnych nieudanych próbach. Barça potrafi zadawać cios w decydującym momencie, kiedy spotkania są niezwykle wyrównane, a o wyniku decydują detale. Na Camp Nou tym detalem był zjawiskowy Leo Messi, ale nie można zapominać o poświęceniu całego zespołu. Kluczem była cierpliwość, ponieważ sukces rodzi się w bólu. Pokazało to Atlético w poprzednim sezonie, pokazuje to obecnie Barcelona.

Obecnej Barcelony ciężko nie porównać do Luisa Enrique jako piłkarza, ponieważ tak jak Pep Guardiola był wirtuozem i tę samą filozofię preferuje jako trener, tak Enrique - podobnie zresztą jak Diego Simeone - był znany przede wszystkim z poświęcenia i nieustępliwości. Duma Katalonii odzwierciedla w tym sezonie wszystkie cechy Lucho jako piłkarza, a obce jej cierpienie i dyscyplina stały się czymś normalnym. Czy takie poświęcenie zaprowadzi Katalończyków do wielkiego finału?

Powrót króla

„Czy ktokolwiek jeszcze dyskutuje? To jest Mesjasz” - napisał po starciu na Camp Nou Gary Lineker. Cała Barcelona w spotkaniu z Bayernem Monachium zagrała perfekcyjnie, ale czynnikiem decydującym o tak okazałym triumfie był oczywiście Leo Messi. To, co robi ten facet, jest nieprawdopodobne, a środowy wieczór był kolejnym na to dowodem. Król powrócił.

Miał rację Guardiola, mówiąc, że argentyńskiego cracka nie zatrzyma żaden system, ale chyba w najgorszych snach nie spodziewał się, że jego były podopieczny zrobi z Boatenga kołowrotek, a po końcowym gwizdku będzie się pisać tylko i wyłącznie o powrocie króla. Bayern Monachium był bezradny w starciu z tak dysponowaną Barceloną, drużyną, która wiedziała, kiedy wysoko odbierać piłkę, a kiedy cofnąć się do defensywy i wyprowadzać szybkie kontry. Ale szczęśliwego końca nie byłoby bez króla futbolu, który znów się objawił. 

Dwumecz rozstrzygnięty? Nic z tych rzeczy. Bayern Monachium we wcześniejszych starciach udowodnił, że na własnym obiekcie jest w stanie dokonywać niemożliwego. Dlatego Barcelona nie może zlekceważyć swojego rywala. Berlin jest bardzo blisko, ale żeby tam zagrać, najpierw trzeba pokonać Bawarczyków. Czy Messi i spółka postawią kropkę nad „i” przekonamy się już wieczorem. Droga do Berlina prowadzi przez Monachium. Vamos!

REKLAMA

Poleć artykuł

Komentarze (1183)

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Barca jest mocna jak ta Mariola ;)

@Janusz2002: Ja: strzelałbym. tylko powiedz, że 2002 w Twoim nicku to rok komunii

@_prawdziwy: Nie. Piszę to już drugi raz, że data w moim nicku to data urodzenia mojego syna.
Nie wiem co jest w tym trudnego do zrozumienia. Przeczytaj sobie opis - tam masz o mnie informacje.

@Janusz2002: i wszystko. 12 lat ma i ojciec chyba kibicowanie mu dobił do głowy tylko jednej drużynie?! :)
« Powrót do wszystkich komentarzy