FC Barcelona po raz pierwszy w tym sezonie ligowym straciła punkty. W meczu na La Rosaleda podopieczni Luisa Enrique bezbramkowo zremisowali z Málagą.
Mecz rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami. Goście częściej utrzymywali się przy piłce i próbowali atakować bramkę Kameniego, ale Messiemu, Neymarowi i Pedro brakło pomysłów na rozmontowanie szczelnej obrony Málagi.
Pierwszą okazję do zdobycia gola miał Leo Messi, który po kwadransie gry wykonywał rzut wolny. Argentyńczyk uderzył co prawda ponad murem, ale piłka poszybowała również nad bramką Málagi. Dziesięć minut później Jordi Alba dokładnie dośrodkował z lewej strony, a czterokrotny zdobywca Złotej Piłki nie trafił czysto w piłkę, która minęła prawy słupek Kameniego. Dwie minuty przed przerwą aktywny Alba znów szukał w polu karnym Málagi Messiego, ale Atomowa Pchła nie dosięgnęła ostro bitej piłki.
Drugą część spotkania lepiej rozpoczęła Málaga, która zdobyła przewagę w posiadaniu piłki i często gościła na połowie Barcelony. Nie wynikało z tego jednak nic specjalnego, a goście również nie kwapili się do ataku.
Na boiskowe wydarzenia zareagował Luis Enrique, który w 64. minucie dokonał dwóch zmian: w miejsce Pedro i Neymara na murawie pojawili się Munir i Sandro. Młodzi zawodnicy mieli wnieść powiew świeżości w szeregi niemrawego dziś ataku.
Skoro Barcelona nie chciała wygrać tego spotkania, sprawy w swoje ręce postanowiła wziąć Málaga. Najpierw mocne, ale niecelne uderzenie w stronę bramki Barcelony posłał Roberto Rosales, a w 71. minucie bombę z rzutu wolnego posłał Luis Alberto i gdyby nie świetna interwencja Claudio Bravo, byłoby 1:0 dla gospodarzy.
Ostatni kwadrans nie przyniósł zmiany w grze gości. Gra w ofensywie zupełnie się nie kleiła, a kibice mogli odnieść wrażenie, że Messi, Iniesta czy Rakitić zostali w przerwie w szatni.
Barça znów nie straciła bramki, straciła za to punkty. Luis Enrique ma twardy orzech do zgryzienia, ponieważ styl gry w dzisiejszym meczu pozostawia sporo do życzenia. Okazję do zmazania plamy Barcelona otrzyma już w sobotę, gdy na Camp Nou zmierzy się z Granadą.
Komentarze (2992)
https://bit.ly/LaLiga_wznowienie
Fajnie jakby do końca sezonu Sevilla i Valencia dołączyły się do walki
Tak na poważnie to zmieńcie na 5 rozegranych meczów, bo strasznie śmiesznie to wygląda.
Teraz sezon zaczęły bardzo dobrze, nie chcę mówić że będą tak grać jak rok temu Atletico ale powinni w miarę długo trzymać się Barcy, Realu i Atletico a w między czasie ostro z nimi walczyć w meczach bezpośrednich. Myślę że jeżeli dalej tak będą grać to za kilka kolejek tak może 4-5 ewentualnie 6 ta piątka odjedzie reszcie i to oni stoczą bój o mistrza i LM. Może za wcześnie na takie wnioski ale tak bym chciał (no może poza Realem ale nie ma co gadać głupot oni będą grać o mistrza więc trzeba się z nimi liczyć).
Szkoda że Bilbao tak lami, po świetnym dwumeczu z Napoli nie potrafią zdobywać punktów ze średniakami LL. Villarreal i Celta o LE powalczą ale więcej nie dadzą rady.
zwyciescy awansuja to fazy pucharowej mecz rewanz 3 grudnia czyli zaraz po zakonczeniu fazy grupowej ligi mistrzow
ciekawe ile 2 ligowcow odpadnie
Gracie? Jakie macie juz sklady? Kogos fajnego w paczkach trafiliscie? :)
Chwila... zapomniałem o autobusie...
A na białej pseudo redaktorzy znowu prowokują. Powinno być "gdyby nie rzucił się w stylu innego piłkarza Realu"
To o mnie! Zostałem zauważony na różowej stronie, macki już wyciągają się w moją stronę... Oto i mój post, którym sobie nagrabiłem:
"Jaką ocenę dla arbitra przewidujecie na stronie Realu? (tak, wchodzę tam czasem i tak, mają takie coś)
Ja myślę, że będzie tak:
- przyznanie karnego Elche po ewidentnym kopnięciu przez CRa: -2
- niewyrzucenie Marcelo po wślizgu od tyłu i kolejnym, ostrym faulu: +1
- nabranie się na symulkę Marcelo i karny: +2
- podyktowanie karnego na Ronaldo w dość spornej sytuacji +1.
Ogólnie pewnie piąteczka będzie! ;)"
Tymczasem sędzia dostał niską notę, więc muszę przeprosić za żarty i zwrócić honor. Swoją drogą - nie spodziewałem się, że tak bacznie obserwują naszą stronę. Trzeba mieć się na baczności.
BTW: Główny powód według mnie to: Messi - nie przeszedł obok meczu, jest to za szybko powiedziane. Spacerek myślę że będzie pasowało. Nie pamiętam dokładnie minuty meczu w drugiej połówce ale koło 70-80 jak mieliśmy kontrę z lewej strony i WSZYSCY biegli oprócz Messiego. W pewnym momencie nawet kamera go z gubiła podczas NASZEGO atakowania. On jeśli chce potrafi ale czasem coś mu się zablokuje, nie wiem co i nie chce biegać :D Praktycznie jest to niewytłumaczalne.
Messi nie zapomniał chyba tej akcji