Barcelona remisuje z Atalantą

Błażej Gwozdowski

29 stycznia 2025, 19:41

459 komentarzy

Fot. Getty Images

FC Barcelona

FCB

Herb FC Barcelona

2:2

Herb FC Barcelona

Atalanta BC

ATA

  • Lamine Yamal 47'
  • Ronald Araújo 72'
  • 67' Ederson da Silva 
  • 79' Mario Pasalic 
  • środa, 29 stycznia 21:00
  • Estadi Olímpic Lluís Companys
  • Canal+ Extra 2
  • Barcelona zremisowała 2:2 z Atalantą i zakończyła fazę ligową na drugiej pozycji za Liverpoolem
  • Bramki dla gospodarzy zdobyli Lamine Yamal i Ronald Araujo, a przy obu trafieniach asystował Raphinha
  • Znamy potencjalnych rywali Barcelony w 1/8 Ligi Mistrzów

Wystarczyło 20 minut znakomitej gry w pojedynku z Valencią, by ze spokojem zacząć już myśleć o spotkaniu z Atalantą. Hansi Flick dokonał poważnych rotacji i zespół przystępował do ostatniego spotkania fazy ligowej Ligi Mistrzów wypoczęty. Niemiecki szkoleniowiec postawił na silną jedenastkę, dając odpocząć jedynie Cubarsíemu i Casadó. W bramce ponownie zagrał Wojciech Szczęsny, a przed nim w bloku obrony Koundé, Eric García, Araujo oraz Balde. Partnerem Pedriego w środku pola byli Frenkie de Jong i Gavi, a na skrzydłach zagrali Raphinha oraz Lamine Yamal. W rolę środkowego napastnika wcielił się Robert Lewandowski.

Początek meczu był dość spokojny. Wysoki pressing Atalanty napędził trochę strachu Szczęsnemu, który wybił piłkę na rzut rożny, a najlepszy atak Barcelony skończył się spalonym Raphinhi. W 11. minucie dobry kontratak wyprowadzili goście, ale Szczęsny dobrze interweniował po strzale… Balde. W odpowiedzi uderzył zza szesnastki Lamine Yamal, niestety niecelnie. W 13. minucie znów dobrze spisał się Szczęsny, który sparował na rzut rożny piłkę po płaskim strzale Reteguiego w kierunku dalszego słupka. Po dłuższym okresie walki w środku pola w 26. minucie kolejny raz spróbował Lamine Yamal, ale tym razem uderzył zdecydowanie za lekko, by zaskoczyć Carnesecchiego. 

W 35. minucie Atalanta znów przycisnęła. Po błędzie defensywy gospodarzy Zappacosta znalazł się z piłką przed Wojciechem Szczęsnym i okazji nie zmarnował. Analiza VAR zajęła trochę czasu i wykazała, że wahadłowy gości znajdował się na pozycji spalonej. W ostatnich 10 minutach na boisku nie działo się zbyt wiele. W doliczonym czasie gry dość słaby strzał oddał jeszcze Raphinha. Można powiedzieć, że w taktycznych szachach to Włosi bardziej imponowali, a podopieczni Hansiego Flicka nie potrafili znaleźć recepty na dobrze ustawioną defensywę rywali.

Barcelona znakomicie rozpoczęła drugą połowę. Co prawda to goście oddali pierwszy strzał po przerwie, ale chwilę później Raphinha świetnie zagrał do Lamine Yamala, a ten minął bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki. W 50. minucie blisko wyrównania była Atalanta, na wysokości zadania stanął jednak Szczęsny. W 53. minucie z rzutu wolnego uderzył Raphinha, ale Carnesecchi był dobrze ustawiony. Atalanta próbowała zaatakować, jednak w 60. minucie to Barcelona znów była blisko gola. Niestety Robert Lewandowski nie opanował piłki zagranej przez Raphinhę i w efekcie zmarnował wyborną okazję. W 63. minucie świetnie uwolnił się od obrońcy Lamine Yamal, ale jego strzał zewnętrzną częścią stopy obronił Carnesecchi.

W 67. minucie Ederson zatańczył z obrońcami przed polem karnym i uderzył bardzo mocno przy słupku, nie dając szans Szczęsnemu. Hansi Flick zdecydował się wprowadzić od razu trzy zmiany. Cubarsí zastąpił Erica Garcíę, Ferran Torres Roberta Lewandowskiego, a Fermín zajął miejsce Gaviego. Tymczasem Ronald Araujo wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego Raphinhi i gospodarze odzyskali prowadzenie. Barcelona stawała się coraz groźniejsza, ale to goście wyrównali w 79. minucie. Koundé i Araujo nie przypilnowali w polu karnym Pasalicia, który już tracąc równowagę, posłał piłkę między nogami Szczęsnego. W odpowiedzi głową uderzył Ferran Torres, ale nie zdążył odpowiednio się złożyć i piłka poszybowała ponad poprzeczką.

W samej końcówce Barcelona przycisnęła. Zawodnicy Atalanty ofiarnie blokowali każde dośrodkowanie i strzał, a gospodarze wykonywali kolejne rzuty rożne. Nie udało się jednak poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Carnesecchiego. Ostatnim akcentem było uderzenie z rzutu wolnego Raphinhi - niestety bardzo niecelne. Podopieczni Hansiego Flicka mieli szanse wyprzedzić Liverpool, ale ostatecznie zakończyli fazę ligową na drugiej pozycji. Teraz przyjdzie im czekać na rozstrzygnięcia baraży. Wiemy już jednak, że rywalem Barcelony będzie jedna z drużyn: PSG, Monaco, Benfica, Brest.

Barcelona: Szczęsny, Koundé, Araujo, Eric García (min. 69, Cubarsí), Balde, De Jong, Pedri (min. 80, Casadó), Gavi (min. 69, Fermín), Lamine Yamal (min. 90+5, Pau Victor), Raphinha, Lewandowski (min. 69, Ferran Torres).

Atalanta: Carnesecchi, Djimsiti, Hien, Kolasinnac (min. 55, Scalvini), Bellanova (min. 77, Cuadrado), De Roon, Ederson, Zappacosta (min. 77, Ruggeri), Pašalić, De Ketelaere (min. 87, Brescianini), Retegui (min. 77, Zaniolo).

 

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

W pełni sensowna decyzja. Cubarsi musi w końcu odpocząć. A Eric wyglądał ostatnio całkiem dobrze więc to idealna okazja żeby przetestować go w meczu z silniejszym rywalem jednocześnie niewiele ryzykując.
« Powrót do wszystkich komentarzy