Według Luisa Miguelsanza ze Sportu, dyrekcja sportowa Barcelony jest świadoma tego, że musi w letnim okienku wzmocnić pozycję bramkarza w kadrze. Zgodnie z umową, Wojciech Szczęsny nie zostanie dłużej, a powrót Ter Stegena trudno dokładnie przewidzieć. Pewnym jest natomiast, że Iñaki Peña nie pokazał odpowiedniego poziomu w poprzednim sezonie, kiedy musiał zastąpić Niemca.
Wygląda na to, że Barça zaczyna wyciągać wnioski. Już zeszły sezon pokazał, że w kadrze brakuje solidnego zmiennika dla Ter Stegena, a mimo to z jakiegoś powodu klub nie zaadresował tej potrzeby w letnim okienku. Pewnie liczyli na to, że Niemiec nie wypadnie znowu na kilka miesięcy w drugim sezonie z rzędu. A jednak – stało się i tylko niesamowity zbieg okoliczności sprawił, że znowu nie zostaliśmy z ręką w nocniku. Udało się zakontraktować solidnego bramkarza, ale w kolejne lato problem powróci. Abstrahując od dyspozycji Ter Stegena, który po powrocie może prezentować (jeszcze) niższy poziom niż w ostatnich miesiącach, to sprowadzenie bramkarza staje się jednym z priorytetów na rok 2025.
Luis Miguelsanz uważa, że to Marcin Bułka z Nicei może zostać wybrańcem, który będzie rywalizował z Niemcem o pierwsze miejsce w bramce Barcelony w przyszłym sezonie. 25–latek był już nawet na testach w stolicy Katalonii zanim podpisał kontrakt z Chelsea w 2016 roku, a wcześniej trenował w FCB Escola Varsovia, więc jest nazwiskiem, które w Barcelonie dobrze znają. Poza solidną formą Polaka, dodatkowym atutem jest jego umowa, która kończy się w 2026 roku, więc w przyszłe lato, pozostanie mu już tylko rok kontraktu, co znacząco powinno wpłynąć na jego cenę. Bułkę reprezentuje Pini Zahavi, którego dobre relacje z Joanem Laportą nie są bynajmniej żadną tajemnicą i mogą pomóc w ewentualnych negocjacjach.
Czy myślicie, że sprowadzenie Marcina Bułki byłoby dobrym pomysłem? Czy Polak mógłby wygrać rywalizację z Ter Stegenem?
Komentarze (31)