Marc Casadó, który wyróżniał się w rezerwach w poprzednim sezonie, wreszcie dostał swoją szansę na grę w pierwszym zespole. Pomogło mu w tym odejście Xaviego, który nie chciał na niego stawiać, brak transferu defensywnego pomocnika i kontuzja Bernala, który wypadł na cały sezon. Zapraszamy do zapoznania się z najciekawszymi wypowiedziami 20-latka dla TV3.
"Kiedy rozpoczynasz nowy projekt, wyniki są ważne, aby wejść w rytm i zyskać pewność siebie od pierwszego dnia" - mówił Casadó, odnosząc się do znakomitego rozpoczęcia sezonu przez drużynę Flicka. "Wygranie czterech spotkań na cztery rozegrane jest ważne, w ten sposób zdobywa się tytuły." Zapytany o dyspozycję Realu stwierdził tylko, że madrycki klub również dysponuje świetnym składem.
Pomocnik bardzo chwalił Hansiego Flicka, pod którego skrzydłami udało mu się przebić do pierwszej drużyny: "Czujemy jego zaufanie, jest bardzo przystępnym trenerem, który dużo rozmawia z zawodnikami" - wyjaśnił Casadó. "Wszyscy zawodnicy czują jego pewność siebie, stawia na dialog i sprawia, że czujemy się blisko niego".
Marc odniósł się też do komentarzy porównujących do Joshuy Kimmicha: "Kiedyś grałem jako szóstka, a w zeszłym sezonie zacząłem grać jako obrońca tak jak on i tak się przyjęło. Mówią mi, że wyglądam jak on i żart się rozrósł. Balde w trakcie presezonu napisał dwa komentarze na ten temat i ludzie zaczęli z tego żartować".
Zapytany o swoich idoli z dzieciństwa Casadó wskazał na dwóch legendarnych zawodników Barçy: "Moim punktem odniesienia zawsze był Xavi, a kiedy zacząłem grać jako "szóstka", stał się nim Sergio Busquets."
Marc Casadó w przyszłym sezonie będzie występował z numerem "17", który odziedziczył po Marcosie Alonso. Z powodu problemów z obsadzeniem pozycji defensywnego pomocnika w Barcelonie można spodziewać się, że będziemy mieli wiele okazji do oglądania go na murawie.
Komentarze (1)