- Barcelona pokonała Rayo Vallecano 2:1, choć po pierwszej połowie przegrywała
- Bramki dla gości zdobyli Pedri i Dani Olmo, który zaliczył znakomity debiut
- W końcówce spotkania urazu doznał Marc Bernal
Jeszcze zanim piłkarze wybiegli na rozgrzewkę przed meczem z Rayo, mieliśmy pierwszy sukces Barcelony. Udało się zarejestrować Daniego Olmo. Hiszpan zasiadł na ławce rezerwowych, a Hansi Flick nie zdecydował się na istotne rotacje. Jedyną zmianą względem pojedynku z Athletikiem była obecność Gerarda Martína w miejsce Alejandro Balde. Obronę uzupełnili Koundé, Cubarsí i Iñigo Martínez. Nie było zmian w środku pola, gdzie zagrali Bernal, Pedri i Raphinha. Na bokach bloku ofensywnego wystąpili Ferran Torres i Lamine Yamal, natomiast przed nimi zagrał Robert Lewandowski. Nawet na ławce rezerwowych nie było Erica Garcíi, który nabawił się kontuzji.
Gospodarze dość odważnie rozpoczęli spotkanie. Po stracie Koundé świetnym odbiorem we własnym polu karnym popisał się Lamine Yamal. Barcelona próbowała przejąć inicjatywę, ale nie było to łatwe zadanie. Tym bardziej, że boisko pozostawiało wiele do życzenia. W ósmej minucie zza pola karnego uderzył Isi Palazon, na szczęście niecelnie. W 10. minucie błąd w ustawieniu obrony Barcelony pozwolił wyjść Rayo z groźnym atakiem, a dobre dośrodkowanie z prawego skrzydła na gola zamienił Unai López. Tym razem nie popisał się Ter Stegen, który przepuścił piłkę przy bliższym słupku. Goście mieli duże problemy z utrzymaniem się przy piłce. W 19. minucie celny strzał oddał Iñigo Martínez, ale nie zaskoczył Cardenasa. W 23. po dłuższej akcji uderzył Ferran Torres, niestety niecelnie.
Na prawej stronie dobrze układała się współpraca Koundé, Lamine Yamala i Raphinhi. Dużo gorzej to wyglądało na lewej flance, gdzie niewidoczny i bez wsparcia Gerarda Martína był Ferran Torres. W 37. minucie niezły strzał oddał Lamine Yamal, ale dobrze interweniował Cardenas. Rayo długo się broniło i dopiero w 43. minucie Pacha Espino sprawdził poziom koncentracji Ter Stegena, a Niemiec próbę przeszedł tym razem wzorowo. Podopieczni Flicka atakowali do końca pierwszej połowy. Bardzo aktywny był Raphinha, a na prawym skrzydle rywali stale nękał Lamine Yamal. Brakowało jednak ostatniego podania. W efekcie to gospodarze schodzili do szatni z jednobramkową przewagą.
W przerwie na boisku pojawił się Dani Olmo, zmieniając słabo dysponowanego Ferrana Torresa. Już w pierwszej akcji reprezentant Hiszpanii przedarł się w pole karne, gdzie został powstrzymany dość ostrym wejściem, ale sędzia nie dopatrzył się faulu. W 50. minucie Raphinha świetnie dośrodkował wzdłuż linii bramkowej, a Robert Lewandowski minął się z piłką, marnując tym samym znakomitą okazję. W 53. minucie Brazylijczyk uderzył z rzutu wolnego – minimalnie niecelnie. Chwilę później z dystansu w poprzeczkę huknął Dani Olmo. Barcelona atakowała, ale wciąż bezskutecznie. Wreszcie w 60. minucie Raphinha świetnie podał do Pedriego, a Hiszpan precyzyjnym strzałem pokonał Cardenasa!
Barcelona nie zwalniała i w 71. minucie najpierw Lamine Yamal uderzył, a później poprawił Robert Lewandowski i piłka wpadła do siatki. Niestety arbiter po analizie VAR trafienie anulował, dopatrując się faulu Koundé przy odbiorze poprzedzającym akcję bramkową. W 78. minucie Ter Stegen dobrze interweniował po strzale Embarby. W 82. minucie goście znów rozegrali świetną akcję – Lamine Yamal zagrał do Olmo, a ten uderzył technicznie w kierunku dalszego słupka i dał prowadzenie! Rayo mogło i powinno odpowiedzieć trzy minuty później, ale Isi Palazon nie opanował dobrze piłki i zmarnował wyborną okazję. W końcówce spotkanie Pathe Ciss bezpardonowo powalił Pedriego i otrzymał żółtą kartkę, choć równie dobrze mógł być wyrzucony z boiska za to zagranie. Pomocnik Barcelony długo nie podnosił się z boiska. Hansi Flick postanowił dokonać zmiany i zastąpił go Fermín. Pocieszający był jednak fakt, że Pedri bez problemu zszedł z boiska.
W doliczonym czasie gry z dystansu uderzył Bernal, a Cardenas skutecznie interweniował. Młody defensywny pomocnik w jednej z kolejnych interwencji upadł i nie powrócił już na boisko. Wszystko wskazywało na uraz kolana. Tymczasem Barcelona broniła się w dziesiątkę. Udało się wytrwać i po trzech kolejkach podopieczni Hansiego Flicka mają komplet punktów. Po słabszym kwadransie goście wyraźnie poprawili grę i zasłużenie pokonali Rayo Vallecano. Teraz czas na Real Valladolid.
Rayo: Cardenas, Balliu, Lejeune, Mumin, Alfonso Espino, Oscar Valentin (min. 68, Chavarria), Unai López (min. 56, Embarba), De Frutos (min. 64, Gumbau), Isi Palazon, Álvaro García (min. 56, Pathe Ciss), Camello (min. 64, Nteka).
Barcelona: Ter Stegen, Koundé, Cubarsí, Iñigo Martínez, Gerard Martín (min. 65, Balde), Bernal, Pedri (min. 90+1, Fermín), Raphinha, Ferran (min. 46, Dani Olmo), Lamine Yamal (min. 90+6, Pau Victor), Lewandowski.
Komentarze (521)