Niemiec mógł lepiej zachować się przy straconym golu, strzał nie był aż tak precyzyjny, a ochrona krótkiego słupka leży w gestii bramkarza. Poza tym zanotował jeszcze trzy udane interwencje, z czego tylko jedną w drugiej połowie. Pewnie za to wyglądał na przedpolu, gdzie potrafił wypiąstkować groźne dośrodkowania rywali. Wciąż może się także poprawić w wyprowadzaniu piłki. Czekamy na najlepszą wersję kapitana.

Nie był to najlepszy mecz w jego wykonaniu. Rywale tworzyli najwięcej zagrożenia właśnie jego stroną, a Francuz sam dawał im do tego narzędzia łatwo tracąc piłki. Wiele niezablokowanych dośrodkowań i przegranych pojedynków. W ofensywie był nadspodziewanie widoczny, ale kiedy pojawiały się dogodne okazje Jules po prostu podejmował złe decyzje i jego dogrania nie były celne. Do tego dochodzi bądź co bądź przypadkowy faul w ofensywie, który pozbawił Barcelonę jednego z trafień. Zwrócić uwagę możemy też na niezbyt dobre ustawienie przy akcji bramowej rywali, kiedy wraz z Cubarsim złamali linię spalonego.

Dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków defensywnych i potrafił też dołożyć coś z przodu, kiedy to jego celne uderzenie z 81 minuty zostało skutecznie zablokowane. Współwinny straconej bramki poprzez swoje złe ustawienie. W obliczu licznych urazów musimy dmuchać na niego. Limit pecha chyba się już wyczerpał.

Po słabszym początku sezonu nie ma już śladu, doświadczony Hiszpan zagrał niezły mecz i wydatnie pomagał drużynie. Mniej zaangażowany od Cubarsiego w rozgrywanie. Zganić go należy za sygnalizowanie ręką pozycji spalonej rywali, w dobie VARu takie zachowanie nie ma zupełnie sensu, a jedynie spowalnia bieg i zaburza koncentrację. Może gdyby nie to, zablokowałby podanie do strzelca bramki.

Był to niezwykle cichy i zachowawczy występ Martina. Stracona bramka rozpoczęła się jego stroną, a młody Hiszpan miał w tym swój udział. Źle ocenił tor lotu piłki, ruszył do rywala z pressingiem i został łatwo minięty zagraniem z pierwszej piłki, resztę już znamy. W ofensywie praktycznie nieistniejący, jego nieliczne dośrodkowania były niecelne, a w defensywie nie zaliczył właściwie żadnej udanej interwencji. Słaby i słusznie zmieniony.

Poziom, jaki zaprezentował, nie był normalny dla siedemnastolatka bez doświadczenia w dorosłym futbolu. Spokój, siła, ustawianie się, wyprowadzanie piłki, a nawet groźne uderzenie z dystansu. W tym meczu było wszystko i tym bardziej szkoda sytuacji z doliczonego czasu gry, w której po pechowym starciu doznał wielomiesięcznej kontuzji. Animo Bernal! Zawodnik meczu według Redakcji.

Zagrał dwie różne połowy, ale ostateczny odbiór meczu jest na plus. Brawa przede wszystkim za skuteczne wykończenie akcji na 1-1. Potrafił dobrze przytrzymać piłkę i ją rozprowadzić, do tego dobrze wyglądał pod względem fizycznym, szczególnie w końcówce meczu. Na nasze szczęście nie doznał kontuzji po bardzo ostrym wejściu rywala.

Kolejny mecz i kolejny na wysokim poziomie. Mnóstwo akcji przechodzi przez młodego Hiszpana i wydaje się, że ofensywa bez niego nie wyglądałaby tak dobrze. Cztery kluczowe podania, aż pięć strzałów, z czego większość celnych, a na deser przytomna asysta przy golu Olmo.

Brazylijczyk nie zwalnia i po raz kolejny notuje asystę. Przez całe 90 minut bezustannie biegał po całej długości boiska. Już w poprzednim sezonie nas do tego przyzwyczaił, ale w drużynie Flicka widać to jeszcze dobitniej. Próbował również uderzenia z rzutu wolnego i tylko nieznacznie się pomylił. W obliczu wielu kontuzji w zespole cieszy przygotowanie Raphy. 

Chyba nadeszła pora na to, żeby zasiadł na ławce rezerwowych, ponieważ nie dostarcza żadnych argumentów swoim potencjalnym obrońcom. Apatyczny, nieskuteczny, zaliczył jedynie 15 podań podczas 45 minut spędzonych na boisku oraz dwa strzały, o których nikt nie pamięta.

Swoje zrobił, ponieważ w dogodnej sytuacji wpakował piłkę do bramki, pech chciał, że sędzia VAR wcześniej dopatrzył się faulu i trafienie nie zostało uznane. To dobry znak i z pewnością pomoże Robertowi w utrzymaniu wysokiej dyspozycji z początku tego sezonu. Poza tą sytuacją był właściwie wyłączony z gry i ciężko mu było uciec od ścisłego krycia rywali, stąd ocena tylko wyjściowa.

Bardzo dobry debiut, bez jego wejścia ciężko byłoby sobie wyobrazić odwrócenie wyniku meczu. Już minutę po wejściu był trącony w polu karnym, co mogło się skończyć podyktowaniem jedenastki. Następnie atomowym strzałem z dystansu obił poprzeczkę, za czym nie nadążył nawet realizator meczu. W końcu w 82 minucie doskonale się ustawił w polu karnym i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy i tym samym zapewnił cenne 3 punkty na trudnym terenie. Oby tak dalej! Zawodnik meczu według kibiców.

Pozytywna zmiana, która popchnęła drużynę do przodu. To po jego przechwycie padła decydująca bramka. Dominował szybkościowo nad podmęczonym rywalem. W rozegraniu był dyskretny, ale skuteczny (100% celność podań to rzadkość).

Brak oceny.

Brak oceny.