Olmo w miejsce Christensena, czyli o tym jak Joan Laporta ograł Javiera Tebasa... albo samego siebie

Michał Gajdek

27 sierpnia 2024, 10:25

85 komentarzy

Fot. Getty Images

Jak zgodnie donoszą wszystkie media, FC Barcelona już dziś zarejestruje Daniego Olmo w LaLidze w miejsce kontuzjowanego Andreasa Christensena. To już trzeci raz w tym roku, gdy klub zdecydował się skorzystać z regulacji pozwalającej na taką czasową „podmianę” piłkarzy. Uznaliśmy więc, że warto te przepisy przybliżyć, choć od razu uprzedzamy – odpowiedzi na niektóre pytania wcale nie są oczywiste.

Na wstępie warto zaznaczyć, że sam mechanizm został opisany w zasadach Finansowego Fair Play (dostępne są one tutaj, ale jeżeli ktoś chce się z nimi gruntownie zapoznać, to proponujemy sobie zarezerwować trochę czasu, gdyż liczą one obecnie 242 strony). Konkretnie, mowa o art. 77 FFP, zatytułowanym „przypadek długotrwałej kontuzji piłkarza”. Poniżej przedstawiamy jego dosłowne tłumaczenia. Proszę, nie przeraźcie się, zaraz przełożymy je z „prawniczego” na normalny język.

  1. Limit Kosztów Składu Podlegającego Rejestracji bądź zdolność do rejestracji może zostać przekroczona w sezonie T o równowartość sumy wynoszącą Koszt nowego Zawodnika, który zostanie rzeczywiście sprowadzony przez Klub/Sportową Spółkę Akcyjną i wniosek o rejestrację którego zostanie złożony w terminie 30 dni kalendarzowych liczonych od momentu kontuzji zawodnika Składu Podlegającego Rejestracji, którego będzie zastępować i wskutek której przewiduje się niezdolność do gry równą lub dłuższą niż CZTERY (4) miesiące od momentu, gdy kontuzja została odniesiona i z następującym limitem w wyznaczonym Koszcie:Limit w każdym wypadku wynosić będzie OSIEMDZIESIĄT (80) PROCENT Kosztu Zawodnika kontuzjowanego, nie licząc amortyzacji jego Praw Federacyjnych. To ograniczenie stosuje się dla każdego zawodnika, który odniósł kontuzję o wspomnianych cechach podczas sezonu. Nie zezwoli się na rejestrację zawodnika zastępującego, jeżeli długość jego kontraktu obejmuje sezon T+1 i/lub kolejne, a Klub/SSA nie dysponuje Dostępnym Saldem w Limicie Koszcie Składu Podlegającego Rejestracji lub zdolnością do rejestracji na wskazany sezon.Wysokość maksymalnego przekroczenia, do którego odnosi się niniejszy przepis, zostanie ustalona proporcjonalnie do pozostałej części Sezonu od momentu zarejestrowania zawodnika, który zastąpi zawodnika kontuzjowanego.
  2. Kontuzja Zawodnika oraz jej przewidywany czas trwania powinny zostać potwierdzone poprzez stosowne zaświadczenie lekarskie wydane przez Komisję Medyczną LaLiga, która stwierdzi czas trwania kontuzji
  3. Kontuzjowany Zawodnik, z zastrzeżeniem odpowiednich postanowień Regulaminu Ligi, nie będzie mógł zostać ponownie zarejestrowany w Lidze do momentu, w którym Klub/SSA ponownie nie zgłosi Dostępnego Salda w Limicie Kosztów Składu Podlegającego Rejestracji, wystarczającego dla pokrycia Kosztu Zawodnika.
  4. Przekroczenie Limitu lub zdolności do rejestracji przewidzianej w tym artykule może zostać zastosowane wyłącznie do rejestracji, jako Koszt Składu Podlegającego Rejestracji, zawodnika zatrudnionego w celu zastąpienia zawodnika kontuzjowanego.

Z prawniczego na nasze

Mimo nieprzyjaznego języka, sam mechanizm jest w założeniu dość prosty i można go streścić w kilku krokach:

  1. Piłkarz dostaje długotrwałej kontuzji.
  1. Klub zgłasza kontuzję do LaLigi.
  1. Medycy LaLigi potwierdzają, że przewidywany czas trwania kontuzji wynosi co najmniej 4 miesiące.
  1. Klub w terminie 30 dni od odniesienia kontuzji może zarejestrować dodatkowego piłkarza, sprowadzonego w miejsce piłkarza kontuzjowanego. W tym celu klub może czasowo przekroczyć limit FFP i wykorzystać 80% jego pensji.
  1. Aby kontuzjowany piłkarz mógł ponownie zostać zarejestrowany, trzeba wygenerować dla niego miejsce w limicie FFP.

Diabeł jednak, jak to zwykle bywa, tkwi w szczegółach. Przepis ten jest na tyle pojemny, że na jego tle od razu nasuwa się kilka pytań, na które odpowiedzi wcale nie są oczywiste. Spróbujmy jednak się nad nimi zastanowić.

Czy „podmiana” Christensena na Olmo jest w ogóle legalna? 

Niewątpliwie ten mechanizm został przewidziany z myślą o sytuacji, w której piłkarz X doznaje kontuzji w trakcie sezonu, a klub dopiero później szuka piłkarza Y, który go zastąpi. Tak stało się chociażby zimą 2020 roku, gdy Barcelona wskutek urazu Ousmane’a Dembélé (który dołączył do kontzjowanego wcześniej Luisa Suáreza) sprowadziła Martína Braithwaite’a. 

Jednocześnie, taki wymóg nie wynika wprost z treści przepisu. Barça skorzystała z tego już zeszłej zimy, rejestrując Vitora Roque w miejsce Gaviego (mimo że kontrakt z Brazylijczykiem został podpisany kilka miesięcy przed kontuzją Hiszpana), a ostatnio także „wykorzystując” kontuzję Ronalda Araujo, by zarejestrować Iñigo Martíneza (mimo że Bask jest już przecież od roku w klubie).

Co jeżeli Christensen będzie zdolny do gry wcześniej?

Przede wszystkim należy podkreślić, że to nie Barça „udaje” kontuzję Christensena - jej długość potwierdzili bowiem lekarze LaLigi. To na nich spadnie zatem ewentualna odpowiedzialność, gdy okaże się, że piłkarz ostatecznie będzie pauzować krócej.

Czy wówczas jednak możliwe będzie przyspieszenie powrotu Duńczyka do gry? Wszystkie media zdają się zgadzać, że tak, o ile klub wygeneruje wystarczająco miejsca w FFP, natomiast znów – nie wynika to wprost z przywołanego przepisu. Z jednej strony, mowa w nim o konieczności „ponownej rejestracji kontuzjowanego piłkarza” (a okienko na rejestracje otwiera się dopiero w styczniu), a z drugiej, LaLiga w praktyce… zdaje się go w ogóle nie wyrejestrowywać (kontuzjowany Araujo w dalszym ciągu widnieje w składzie Barçy na oficjalnej stronie LaLigi, równolegle z zarejestrowanym "w jego miejsce" Iñigo Martínezem). 

Co, jeżeli klub nie wygeneruje wystarczająco miejsca w FFP?

Na wstępie należy zaznaczyć, że sam przepis przewiduje, że nowego zawodnika nie można w ogóle zarejestrować, jeżeli jego kontrakt obejmuje jeszcze kolejny sezon (T+1), a klub nie posiada podczas niego wystarczająco miejsca w FFP. O ile w przypadku Roque tę regulację można było ominąć (piłkarz w zimę został najpewniej tylko „wypożyczony” na pół roku z Athletico Paranaense), a w przypadku Iñigo Martíneza pominąć (jego kontrakt wygasa po tym sezonie), to uczciwie mówiąc nie mam pojęcia, jak ma się ona do rejestracji Daniego Olmo, którego przecież łączy długoletni kontrakt z Barceloną.

W każdym razie, wszystkie media zdają się zgadzać, że rejestracja w przypadku Hiszpana ma charakter „tymczasowy”. Jeżeli Barça nie poprawi swojej sytuacji finansowej w kolejnych kilku miesiącach, to Olmo zostanie wyrejestrowany podczas kolejnego okienka transferowego, czyli na początku stycznia 2025 roku.

Czy Joan Laporta ograł Javiera Tebasa?

Opisana regulacja świetnie pokazuje dynamikę, która w ostatnich kilku latach ma miejsce przy stosowaniu zasad Finansowego Fair Play. Poruszamy się w obrębie przepisów, które są nieprecyzyjne i wieloznaczne, na zadane pytania można odpowiedzieć na kilka różnych sposobów. Do wszechobecnego poczucia chaosu swoje dokładają hiszpańscy dziennikarze sportowi, którzy najczęściej nie mają pojęcia o tematach, na które się ochoczo wypowiadają. Pozostaje mi uznać, że po prostu przekazują oni informacje otrzymane od LaLigi, więc należy im zaufać. 

Tak naprawdę wszystko bowiem sprowadza się właśnie do tego - ostateczny głos zawsze należy do Javiera Tebasa. I, o ile Barçy zdarza się kreatywnie podchodzić do regulacji FFP, to kolejnym krokiem z reguły jest rychła ich modyfikacja przez LaLigę. Nawet jeżeli zatem uznamy, że Joan Laporta wygrał bitwę, to w praktyce nie ma szansy wygrać wojny. Przekroczenie limitu FFP jest bowiem tymczasowe – to, co zostało Barcelonie „dodane” teraz, niedługo zostanie „odjęte”. W kolejnych miesiącach czeka nas obserwowanie, jak klub dramatycznie próbuje wygenerować miejsce w FFP, aby zarejestrować na stałe Daniego Olmo oraz przywrócić do składu Ronalda Araujo i Andreasa Christensena.

Dokonywanie w taki sposób rejestracji jedynego gotówkowego transferu tego lata należy uznać za kolejne już istotne zaniedbanie ze strony zarządu Laporty. Trudno nie odnieść wrażenia, że krótkoterminowe korzyści zostaną wkrótce przykryte przez długoterminowe straty, nawet jeżeli będą one „tylko” wizerunkowe.

Na zakończenie, zainteresowanych tematem rozgrywek pomiędzy Javierem Tebasem a Joanem Laportą, zachęcamy do zapoznania się z niedawnym odcinkiem podcastu opublikowanym na naszym kanale YouTube:

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Trafiłem na zabawny komentarz (bo tylko śmiech i poczucie humoru pozwala nam jako kibicom zachować jeszcze optymizm) po madryckiej stronie internetu, który dobrze sprawę podsumowuje - " Real chowa murawę by mogła zagrać Taylor Swift, a Barcelona chowa Christiansena by zagrać mógł Olmo".

Laporta to jest niezły ogór,ale te przepisy LaLiga też są kuriozalne...

Laporta ze swoim zarządem pokazują nie od dziś, że prowadzenie długofalowej i pełnowymiarowej (sportowej, finansowej, kadrowej, wizerunkowej, etc.) polityki klubowej jest dla nich misją nie wykonalną. Misją ich przerastającą! Można wygrać wybory na populiźmie i sentymentaliźmie ale nie da się dobrze rządzić tak wielkim organizmem tylko w oparciu o to. Do tego trzeba mieć pomysł i umiejętności!! Mimo wszystko a może tym bardziej: Visca el Barça!!!

Nie wiem czy nie lepsza opcja byłaby sprzedaż klubu

"Trudno nie odnieść wrażenia, że krótkoterminowe korzyści zostaną wkrótce przykryte przez długoterminowe straty"

To zdanie idealnie podsumowuje zarządzanie Laporty, jedna wielka improwizacja, wszystko na tu i teraz, kompletnie nie myśląc długofalowo.

Kiedyś to się człowiek cieszył transferami, a dzisiaj rejestracją...

Lekarze dostali łapówkę?

Nie mogę się zgodzić że w kolejnych miesiącach będzie tylko gorzej. W perspektywie kilku miesięcy mamy powrót na camp nou, stopniowe otwieranie stadionu co za tym idzie zwiększanie zysków. Nie podzielam więc wizji długoterminowej straty.
Komentarz usunięty przez użytkownika

Pomimo ciężkiej sytuacji klubu ucieramy trochę nosa tebasowi. Obzydliwy typ który robi nam zawsze pod górkę. Laporta jest jaki jest. Jego populistyczne hasła odpychają ale w brudne triki to grac potrafi perfekcyjnie. W końcu jest prawnikiem

Aha i tak jak kiedyś były już gadki, chyba tylko prywatyzacja klubu została... Czy ktoś wie, czy białe prześcieradła są w rękach prywatnych, czy w rękach kibiców?

Najlepszy akapit o tym, że Olmo może zostać w styczniu pożegnany :) Umieram ze śmiechu. Po co na siłę go kupili? Aby pokazać transfer, że kompetencje mają? Nie rozumiem jak ten grubas myśli, ale widać, że nadaje się do kryminału wraz z poprzednim debilem... Wolę, bez transferu mieć sezon i porządek w płacach niż takie cyrki.

@michalgajdek a są w ogóle scenariusze co by się stało gdyby jednak liga nie zarejestrowała Olmo? On wtedy pozostaje pół roku po za grą? Zrywa z nami kontrakt?

Niestety w klubie nie ma pieniędzy. Trzeba lawirować. Wydaje się, że na razie to wychodzi.

A potem cyk i kolejne 2 dzwignie i Araujo i Christi znowu na murawie.

@michalgajdek A w tytule nie powinno być "Olmo w miejsce Christensena, czyli o tym 'JAK' Joan Laporta ograł Javiera Tebasa... albo samego siebie" ?

Czekam aż biali znowu będą płakać, że Tebas pomaga Barcelonie w rejestracji zawodników XD

Laporta wie co robi a początek sezonu i dwie pierwsze kolejki i tak nie ma większego znaczenia

Haha przypomina mi się jak dwa lata temu tutaj wszyscy trzęśli w portki, że nie uda się zarejestrować kupionych zawodników ;)

Laporta przede wszystkim ogrywa malkontentów z tego forum, a także redaktorów, którzy zamiast tłumaczyć artykuły to próbuja udawać, że znają się na zarządzaniu klubem piłkarskim :)