Lamine Yamal, który wraz z reprezentacją Hiszpanii zagra w 1/8 finału EURO 2024, udzielił wywiadu dla dziennika Sport, w którym wypowiedział się, że na temat występów na niemieckich boiskach, a także o potencjalnym transferze Nico Williamsa do Barcelony.
Sport: Jak się czujesz przed chwilą prawdy w 1/8 finału?
Lamine Yamal: Jestem bardzo podekscytowany. To moment, o którym marzy każdy piłkarz, faza grupowa jest świetna, ale to nic nie da, jeśli nie zrobimy tego samego w 1/8.
Przeciwnikiem jest Gruzja, drużyna, przeciwko której zadebiutowałeś w reprezentacji Hiszpanii i strzeliłeś gola, czy to czyni ten mecz jeszcze bardziej wyjątkowym?
Taki mecz zawsze wspomina się w szczególny sposób i z wielkim zapałem. Wiemy, że to nie będzie to samo, co w eliminacjach do mistrzostw Europy.
Czy uważasz, że ten mecz będzie trudniejszy?
Oczywiście, że będzie. Widzimy we wszystkich reprezentacjach, że wszystkie mecze są wyrównane. My również damy z siebie wszystko.
Brałeś udział w trzech meczach fazy grupowej, w ostatnim z nich dyrektor sportowy FC Barcelony Deco był w loży. Czy mieliście czas porozmawiać?
Szczerze mówiąc, nie widziałem go.
Czy byłeś zaskoczony transferem Marca Guiu do Chelsea?
To są decyzje, które każdy podejmuje. Rozmawiałem z nim i powiedział mi, że czuje się dobrze, na razie myśli o wakacjach. Ostatecznie każdy podejmuje takie decyzje.
Twoja decyzja była zupełnie inna, postawiłeś wszystko na Barçę.
Teraz skupiam się na mistrzostwach Europy, ale tak, myślę o powrocie do Barcelony.
Ostatecznie nie jedziesz na igrzyska olimpijskie, zagrasz tylko na mistrzostwach Europy. Czy planowałeś udział tylko w jednym dużym turnieju tego lata?
Dźwigam dość duży ciężar minut jak na mój wiek. Zdecydowałem się na to, ponieważ pierwszą rzeczą, która się pojawiła, były mistrzostwa Europy i chciałem skupić się w 100% na tym turnieju. Nie myślałem o następnym.
W każdym razie wiek pozwoliłby ci zagrać na kolejnych igrzyskach w Los Angeles w 2028 roku.
Mam szczęście, że jestem młody i mogę zagrać w następnych, jeśli trener zdecyduje się mnie powołać. W tej chwili myślę tylko o mistrzostwach Europy.
Czy ta świetna atmosfera, która panuje w reprezentacji, jest prawdziwa w szatni?
Najważniejszą rzeczą w wygrywaniu tego typu zawodów jest bycie rodziną, posiadanie świetnej atmosfery, ponieważ widać to na boisku. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jesteśmy przyjaciółmi i to widać.
Widać nawet dobre relacje z zawodnikami odwiecznych rywali, jak Carvajal czy Joselu.
To nie ma znaczenia, kiedy tu jesteśmy, wszyscy jesteśmy kumplami i gramy w jednej drużynie.
Dlaczego Hiszpania gra tak dobrze?
Może to mieć coś wspólnego z faktem, że w lidze hiszpańskiej wszyscy gramy w ten sam sposób, czyli aby mieć piłkę, i gdy tu się spotykami, jest łatwiej. W hiszpańskim futbolu zawsze chodziło o precyzję. Jesteśmy dobrzy w defensywie i ofensywie. To właśnie widać w meczach.
Zauważalne jest również to, że mimo młodego wieku nie ciąży na tobie rola jednego z najważniejszych zawodników w drużynie.
Zawsze staram się pomagać drużynie, dawać z siebie wszystko i jeśli dzięki temu gramy lepiej, to zawsze będę to robił.
Są przeciwnicy, tacy jak Chorwacja, którzy wykorzystują nawet jednego ze swoich najlepszych graczy, jak Gvardiol, żeby cię krył.
Nie tylko mnie. Dotyczy to każdego skrzydłowego, tych, którzy wchodzą, tych, którzy grają od początku... Przeciwnik chce nas dobrze obstawić.
Kiedy wychodzisz na boisko, masz zamiar przede wszystkim dobrze się bawić?
To najważniejsza rzecz w mojej grze. Kiedy się nią cieszę, to widać i wtedy gram najlepiej.
Próbujesz zwodów, dryblingów... w ogóle się nie ograniczasz.
Wszechstronność polega na tym, że obrońca nie wie, co zamierzasz zrobić w każdym zagraniu, a to jest najważniejsze.
Co myślisz, gdy słyszysz okrzyki zachwytu tłumu, gdy wyciągasz coś genialnego z kapelusza?
Kiedy mam piłkę, nie słyszę tego, bardziej kiedy ktoś inny to zrobi. Jestem bardzo skoncentrowany i nie zauważam tego.
Lothar Matthäus, niemiecka i światowa legenda piłki nożnej, ostatnio uszeregował tych zawodników w kolejności: Maradona, Messi i Lamine Yamal. Co myślisz, gdy słyszysz takie pochwały?
To zaszczyt, że gracze tacy jak Matthaus tak mówią, ale staram się skupić na swojej grze, być sobą i nie porównywać się do nikogo.
Pobiłeś wszystkie rekordy pod względem młodości, czy teraz najbardziej ekscytuje cię możliwość zostania najmłodszym zwycięzcą mistrzostw Europy?
Oczywiście wszystkie indywidualne rekordy są świetne, ale bycie mistrzem Europy to marzenie, gdy masz 16, 20 lub 30 lat, niezależnie od tego, ile masz lat, i mam nadzieję, że tak się stanie.
Co mówią do ciebie w twojej dzielnicy Rocafonda?
Bardzo mnie wspierają, wysyłają mi wiele wiadomości, ponieważ debiut w wieku 16 lat jest szalony, ale zobaczenie mnie na mistrzostwach Europy, grającego z drużyną narodową, co jest najważniejszą rzeczą w piłce nożnej, wszystkim, czym są te turnieje, jest niesamowite. Oni wariują.
Wow, brutalne doświadczenie
Bez wątpienia gra w mistrzostwach Europy z seniorską drużyną jest niesamowita.
Na tym zgrupowaniu zaprzyjaźniłeś się z Nico Williamsem, to zasługa Balde, prawda?
Tak, bardzo dobrze dogaduję się z Balde, a podczas pierwszego powołania poznałem Nico i od tego czasu jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi.
Nico mówi, że jest twoim "ojcem", że wiele się od niego uczysz...
Nic z tych rzeczy, daję mu kopa, żeby się rozkręcił, żeby nabrał pewności siebie, ale on wie, o co chodzi (śmiech).
W każdym razie, jakie dwa pociski ma Hiszpania!
Bardzo dobrze się dogadujemy, widać to również na boisku, jesteśmy bardzo blisko, jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi, to najważniejsza rzecz, aby mieć połączenie na boisku.
Na poziomie klubowym nie możesz dołączyć do niego w Athleticu... może być tylko na odwrót...
Tak, to prawda, tak właśnie jest.
Czy chciałbyś, aby Nico trafił do Barçy?
Tak, chciałbym, żeby Nico przyszedł do Barçy.
Twoje urodziny przypadają na dzień przed finałem mistrzostw Europy... czy skończenie wtedy 17 lat będzie dla ciebie największą fetą w życiu?
13-tego dobrze się przygotujemy, 14-tego zaczniemy świętować, a jeszcze bardziej 15-tego w Madrycie z fanami.
Między tobą a fanami istnieje wielka jedność, przeciwko Włochom podniosłeś ręce, aby krzyczeli jeszcze głośniej, bardzo szybko zdobyłeś fanów La Rojy.
To powód do dumy i poczucie szczęścia, że kibice biją mi brawo, gdy zbliżam się do linii bocznej. To, że wykrzykują moje imię, jest niesamowite i dziękuję im za to.
Czy to, że musiałeś zdecydować między Marokiem a Hiszpanią i wybrałeś Hiszpanię, jest czymś, co fani doceniają bardziej?
Ta debata została stworzona tylko przez media. Zawsze mówiłem o tym jasno i nie było żadnych wątpliwości. Chciałem zagrać w mistrzostwach Europy i mistrzostwach świata i mogłem to zrobić tylko z Hiszpanią.
I dobrze na tym wyszedłeś.
To widać, jestem bardzo szczęśliwy.
Pozwól, że zapytam cię o trenera, Luisa de la Fuente... jakie konkretne instrukcje ci daje?
Jako skrzydłowy musisz mieć więcej swobody, grać i dobrze się bawić. Masz też obowiązki, ale musisz się dobrze bawić.
Wyglądasz teraz na silniejszego fizycznie niż na początku sezonu, czy realizowałeś jakiś konkretny plan, aby to osiągnąć?
Kiedy dostajesz się do pierwszej drużyny Barçy, pracujesz nad wszystkim, to mi pomogło. Wciąż jestem w fazie rozwoju ze względu na mój wiek i to widać.
Po mistrzostwach Europy rozpocznie się presezon z Hansim Flickiem. Jak postrzegasz ten nowy etap, który otwiera się w FC Barcelonie?
Zmiany zawsze przynoszą ekscytację, nie możemy się doczekać bycia z trenerem, treningów, gry i rozpoczęcia sezonu.
I znowu z młodymi zawodnikami.
Następuje zmiana pokoleniowa, wprowadzamy nowych zawodników i jesteśmy bardzo podekscytowani.
Kiedy byłeś dzieckiem, którą Barçę śledziłeś?
Barça Messiego, Daniego Alvesa, Xaviego, Iniesty, Neymara, Suáreza... ich wszystkich.
Komentarze (10)