Kolejna kompromitacja Barcelony Xaviego

Błażej Gwozdowski

27 stycznia 2024, 17:15

877 komentarzy

Fot. Getty Images

FC Barcelona

FCB

Herb FC Barcelona

3:5

Herb FC Barcelona

Villarreal CF

VIL

  • İlkay Gündoğan 60'
  • Pedri González 68'
  • Eric Bailly 71' (sam.)
  • 42' Gerard Moreno 
  • 54' Ilias Akhomach 
  • 84' Goncalo Guedes 
  • 90' Jose Luis Morales 
  • 90' Alexander Sorloth 
  • Sobota, 27 stycznia 18:30
  • Estadi Olímpic Lluís Companys
  • Canal+ Sport
  • Barcelona przegrała z Villarrealem na własnym boisku 3:5, prezentując się wręcz fatalnie
  • Bramki dla gospodarzy zdobyli Gündoğan i Pedri, a dodatkowo samobójcze trafienie zanotował Bailly
  • Fatalne błędy popełniała defensywa, a Iñaki Peña także nie imponował zdecydowaniem

Porażka w Pucharze Króla z Athletikiem sprawiła, że znów rozgorzała dyskusja na temat przyszłości Xaviego. Szybko jednak przyszedł czas rywalizacji z Villarrealem. Pod nieobecność Balde i z uwagi na napięty terminarz doszło do kilku zmian w składzie. Na lewej obronie wystąpił Hector Fort, uzupełniając blok defensywny złożony z Koundé, Araujo i Christensena. W środku pola Pedriego zastąpił Oriol Romeu, dołączając do De Jonga oraz Gündoğana. W ataku także doszło do jednej zmiany – Ferran Torres usiadł na ławce rezerwowych, a obok Lewandowskiego i Lamine’a Yamala zagrał Felix. 

Barcelona mogła przegrywać już w trzeciej minucie, ale gol Baeny nie został uznany, ponieważ strzelec znajdował się na wyraźnym spalonym. Po drugiej stronie boiska bardzo blisko gola był Felix, a Jørgensen musiał się wyciągnąć jak struna, by przenieść piłkę nad poprzeczką. W 22. minucie do siatki trafił Gerard Moreno i wydawało się, że nie ma powodu, by VAR w tej sytuacji interweniował. Tymczasem powtórki pokazały, że chwilę przed bramką kopnięty przez Baenę został Koundé. Sędzia bramkę anulował jednak z powodu pozycji spalonej, która w odróżnieniu od faulu – była bardzo dyskusyjna. Bardzo słaby mecz rozgrywał Robert Lewandowski, który w ciągu 30 minut miał zaledwie 10 kontaktów z piłką i tylko trzy celne podania. Cała gra ofensywna opierała się na 16-latku i zrywach Felixa. 

Dużo wysiłku kosztowało Koundé operowanie na prawej obronie, co było widać zwłaszcza przy kontratakach Villarrealu. W 42. minucie goście znakomicie spod opieki Oriola Romeu uwolnił się Sorloth i świetnie podał do Gerarda Moreno, który silnym strzałem pokonał Peñię. Był to już kolejny na przestrzeni wielu tygodni dowód na to, że Romeu nie prezentuje formy niezbędnej do gry w Barcelonie. Cały zespół zagrał w pierwszej połowie bardzo słabo, a jedynym wyjątkiem był Lamine Yamal, który sprawiał obrońcom Villarrealu dużo problemów. Opieranie swojej gry na nastolatku to jednak najlepszy dowód na to, że ekipa Xaviego jest w poważnym kryzysie. 

W przerwie Xavi dokonał aż trzech zmian. Boisko opuścili Christensen, Oriol Romeu oraz Hector Fort, a w ich miejsce pojawili się Cubarsi, Pedri i Cancelo. Barcelona próbowała zaatakować odważniej i swoją szansę miał Lamine Yamal, ale piłka po jego strzale głową przeleciała wysoko nad poprzeczką. Tymczasem w 54. minucie fatalny błąd popełnił Cancelo, który stracił piłkę na rzecz Akhomacha, a ten popędził w kierunku bramki, minął Peñię i dopełnił formalności, podwyższając prowadzenie. Sytuacja gospodarzy stała się bardzo trudna. Ferran Torres zmienił Felixa, a Barcelona wreszcie odpowiedziała. Przypadkowe zgranie Roberta Lewandowskiego wykorzystał Gündoğan, umieszczając piłkę w siatce precyzyjnym strzałem. Gospodarze poczuli, że mogą wrócić do gry i zaatakowali.

W 68. minucie świetnie minął rywali na skrzydle Lamine Yamal, a następnie zagrał do Gündoğana, który tym razem uderzył nieczysto. Piłka trafiła jednak do Pedriego, a ten silnym strzałem zmieścił ją przy bliższym słupku, doprowadzając do wyrównania. Chwilę później podopieczni Xaviego wyszli na prowadzenie, po tym jak Bailly skierował piłkę do własnej bramki. W 79. minucie bardzo dobrą okazję miał Lamine Yamal, jednak uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć Jørgensena. W kolejnej akcji pojedynek z bramkarzem Villarrealu przegrał też Roque. Barcelona marnowała okazje, a goście swoją wykorzystali. Błąd popełnił Cubarsi, łamiąc linię spalonego, dzięki czemu Guedes uciekł na wolne pole i pewnym strzałem pokonał Peñię. Drugą asystę zanotował Sorloth. 

W 90. minucie po zagraniu ręką sędzia początkowo podyktował jedenastkę dla Barcelony, ale po analizie VAR słusznie zmienił decyzję. Piłka co prawda odbiła się od łokcia, jednak naturalnie ułożonej wzdłuż ciała ręki. W doliczonym czasie gry próbował jeszcze Lamine Yamal, ale Jørgensen nie dał się zaskoczyć. Za to w dosłownie ostatnich sekundach obrona Barcelony dała prawdziwy popis bezradności. Błędy popełnili między innymi Cubarsi i Peña, tworząc okazję Sorlothowi, który się nie pomylił. W 11. minucie doliczonego czasu na 5:3 podwyższył jeszcze Morales, przyczyniając się do kolejnej kompromitacji. Czy po takim meczu można jeszcze pozostawić Xaviego na stanowisku? Pewnie, że można. Pytanie tylko, czym to się ostatecznie skończy. Przegrywając na własnym boisku z tak słabo dysponowanymi rywalami można bowiem wypaść poza europejskie puchary. 

Barcelona: Iñaki Peña, Koundé, Araujo, Christensen (min. 46, Cubarsi), Fort (min. 46, Cancelo), Romeu (min. 46, Pedri), De Jong, Gündoğan, Lamine Yamal, João Felix (min. 58, Ferran Torres), Lewandowski (min. 77, Roque). 

Villarreal: Jørgensen, Femenía (min. 78, Mosquera), Bailly, Cuenca, Alberto Moreno (min. 71, Mandi), Akhomach (min. 58, Guedes), Comesana, Coquelin, Baena (min. 71, Capoue), Gerard Moreno (min. 78, Morales), Sorloth.

Kilka minut po ostatnim gwizdku sędziego - o 20:30 - nasz redaktor Piotr Baleja (@BalejaPiotr) połączy się z Michałem Gajdkiem (@michalgajdek), który dzisiejszy mecz obejrzy z wysokości trybun.

Podczas programu na żywo podsumujemy starcie z Villarrealem, omówimy panujące w stolicy Katalonii nastroje, przypomnimy temat VAR-owskiej afery i nawiążemy do innych wyników 22. ligowej kolejki.

Zapraszamy do zadawania pytań w komentarzach na czacie YouTube - postaramy się na nie odpowiedzieć podczas transmisji!

 

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Jak to mówią psy szczekają a karawana kolesiostwa w Barcelonie jedzie dalej..Laporta Xavi Deco Marquez Bojan jego ojciec i pewnie jeszcze paru innych w strukturach klubu ludzi którzy nie nadają się na swoje stanowiska.O drużynie nie ma co pisać bo poprostu jej nie ma mentalnie wszystko leży.. Tu jest potrzebny trener z zewnątrz beż ich DNA.Nic innego nie pozostaje jak czekać na lepsze czasy;)
« Powrót do wszystkich komentarzy