Jeśli culés liczyli na zmniejszanie dystansu do Realu Madryt, to niestety, ale nie tym razem. Po wczorajszym remisie Barçy na Vallecas, to Królewscy powiększyli przewagę i mają już cztery punkty więcej niż Blaugrana. Pomimo bardzo licznych kontuzji byli w stanie wygrać bez większych problemów na wyjeździe z Cádiz.
Drużyna Realu Madryt musiała udać się na wyjazd do Kadyksu i poradzić sobie bez kilku podstawowych zawodników. Przed meczem, do listy kontuzjowanych dołączyli Camavinga, Vinícius Junior, a tuż przed rozpoczęciem spotkania dołączył do nich Brahim. Mimo tego, już w 14. minucie wyszli na prowadzenie. Rodrygo dostał podanie od Bellinghama, przedarł się przez kilku obrońców gospodarzy i ładnym uderzeniem pokonał Ladesmę. W 64. minucie Królewscy wyszli z kontrą pięciu na trzech i Rodrygo ponownie był tym, który wykończył akcję, po tym jak łatwo oszukał zwodem rywali. Brazylijczyk był również zaangażowany w trzecią bramkę dla gości, tym razem w roli asystującego Bellinghamowi w 74. minucie spotkania. Dla Anglika było to już jedenaste trafienie w rozgrywkach LaLiga.
Rodrygo potwierdza swoją doskonałą dyspozycję w ostatnich tygodniach. Jeszcze przed przerwą na mecze reprezentacji, poprowadził Real do zwycięstwa z Valencią, notując dwie bramki i dwie asysty. Początkowo miał odpoczywać w tym spotkaniu, gdyż wrócił ze zgrupowania z podejrzeniem kontuzji kolana. Jego miejsce miał zająć Brahim, ale Hiszpan wypadł z kadry tuż przed meczem ze względu na problemy żołądkowe i Rodrygo zagrał od początku - jak widać ze świetnym efektem.
Po zwycięstwie z Cádiz, Królewscy mają już cztery punkty przewagi nad Barceloną i wskoczyli na fotel lidera, wyprzedzając Gironę o jedno oczko. Najlepszy zespół Katalonii w tym sezonie, gra swoje spotkanie dopiero jutro o 21, przeciwko Athleticowi Bilbao.
Komentarze (16)