Zgodnie z tym, o czym pisał wczoraj Luis Rojo na łamach dziennika Marca, Gerard Romero donosi dziś, że Barça nie planuje łatać luki po Gavim. Uważa się, że na tej pozycji w pierwszym zespole i drużynach młodzieżowych jest wystarczająco dużo piłkarzy, aby zastąpić 19-latka. Problemem jest jednak pozycja piwota, ale priorytetem pozostaje Vitor Roque.
Jak informuje Gerard Romero, Barcelona nie będzie szukać zastępcy Gaviego na rynku transferowym. Wczoraj miało odbyć się w tej sprawie spotkanie i stwierdzono, że w pierwszym zespole oraz w rezerwach są piłkarze, którzy bez problemu mogą dać Xaviemu wybór na pozycji opuszczonej przez 19-latka. Konkretnie, mowa o m.in. o Unaiu Hernándezie i Aleixu Garrido, a także o Raphini, który był już próbowany na pozycji interiora.
Dyrekcja sportowa uważa też, że w ramach rekompensaty za kontuzję Gaviego, na jaką pozwala LaLiga, ułatwiona zostanie rejestracja Vitora Roque, którego przybycie w styczniu jest priorytetem.
Jednak zarówno Xavi, jak i zarząd są zmartwieni pozycją piwota, na której nie spisuje się ostatnio dobrze Oriol Romeu. Xavi miał przekazać nawet dyrekcji sportowej listę "low-cost" zawodników, którzy mogliby wzmocnić tę pozycję. Znaleźli się na niej według Gerarda Romero Dani Parejo z Villarrealu, Thiago Alcântara z Liverpoolu i Guido Rodríguez z Realu Betis. Dodatkową opcją ma być jeszcze Giovani Lo Celso, lecz niektóre media twierdzą, że Tottenham nie zgodzi się na jego wypożyczenie. Mimo to priorytetem nadal jest przyspieszenie przybycia Vitora Roque. Z kolei na lato 2024 roku na główny plan wrócą Martín Zubimendi i Joshua Kimmich.
Komentarze (11)
Może Busi niech wróci skoro przerwę mają?
Ale nie, bo Romero musi błyszczeć i znów wyciąga paździerzy typu Parejo.
Skończ waść, wstydu oszczędź.
Który mamy rok? Chyba jeszcze meczu w tym sezonie nie rozegrał, u nas raczej okazem zdrowia nagle by się nie stał.