Pedri - w oczekiwaniu na powrót niedocenianego playmakera

Mateusz Błażejczak

3 listopada 2023, 13:03

38 komentarzy

Fot. Getty Images

[Przypominamy artykuł opublikowany przed meczem z Szachtarem - przyp. red.] Naszym pierwotnym zamysłem było opublikowanie tego tekstu w momencie powrotu Pedriego do składu. Spotkanie pomiędzy Barceloną a Szachtarem jest jednak jedenastym z rzędu, w którym Xavi Hernández nie może skorzystać z usług Kanaryjczyka, pomocnika ma zabraknąć również w El Clásico, a my w mięczyczasie zdążyliśmy przełożyć publikację artykułu o ładne parę tygodni. Z tego względu, postaramy się przełamać fatum i sami wywołać szybszy powrót Hiszpana do zdrowia… bo jest na co czekać.

Ilekroć toczona jest debata podważająca styl gry drużyny Xaviego, zauważany jest brak kreatywności, płynności, kontroli gry czy jej wolne tempo. Zwykle w takich momentach najbardziej krytykowani są skrzydłowi i środkowi pomocnicy, bo w powszechnej świadomości w głównej mierze to oni powinni odpowiadać za wspomniane kwestie. Napastnik nie strzela? Pewnie nie otrzymuje podań. Nie ma „serwisu”.

Gdy dołożymy do tego kolejne, nawarstwiające się, urazy Pedriego, to wśród niektórych kibiców zaczynają pojawiać się wątpliwości co do samej klasy Kanaryjczyka oraz jego istotności w obecnym projekcie Xaviniety. Czy są one uzasadnione? Sprawdźmy to, biorąc pod uwagę ostatni rok wychowanka Las Palmas przed doznaniem kontuzji.

Brak asyst = brak istotności?

Pedri z pewnością nie może być zadowolony z liczby ostatnich podań, które jego partnerzy z zespołu zamienili na bramkę, bowiem miał tylko… jedno takie zagranie na przestrzeni całego minionego sezonu. To zdumiewająca statystyka, która może sugerować nieudany okres w karierze Kanaryjczyka. Przecież więcej asyst zespołowi dostarczyli nawet Sergi Roberto, Franck Kessié czy Eric García. Przyjrzyjmy się jednak bliżej temu zjawisku i rozszerzmy zakres oceny rozgrywającego FC Barcelony.

Podczas sezonu 2022/23 zacząłem prowadzić statystyki „asyst drugiego stopnia”, które możecie znaleźć obecnie na portalu FCBarca.com. Mają one wskazać to, czego nie pokazują suche, pojawiające się zwyczajowo w dyskusjach liczby. W założeniu mają określić kreatora, osobę prowadzącą zespół z tylnego siedzenia… tego, kto wyprowadza przedostatni cios, często ten najważniejszy w konstruowaniu ataku.

W zeszłym sezonie na pierwszym miejscu w tej klasyfikacji, z bardzo dużą przewagą nad innymi piłkarzami, uplasował się właśnie Pedri, który zaliczył aż 15 asyst drugiego stopnia (w poniższym zestawieniu omyłkowo pominąłem bramkę na 1:0 z Realem Betis, którą zdobył Andreas Christensen).

Podanie podaniu nierówne

Powyższy, amatorski test oka, potwierdzają również dane możliwe do znalezienia na specjalistycznych portalach statystycznych. Chociażby portal datamb przygotował zestawienia prostopadłych podań do asyst drugiego stopnia na 90 minut gry, zarówno dla LaLigi, jak i w TOP7 lig europejskich. W obu klasyfikacjach, Pedri przeważa nad konkurencją.

Źródło: datamb

Źródło: datamb

Odejdźmy jednak na chwilę od asyst drugiego stopnia i przejdźmy do innych, ciut bardziej zaawansowanych statystyk, które można znaleźć na kolejnym specjalistycznym portalu – fbref.

Zagłębiając się w liczby, możemy dostrzec, że Pedri:

- notował 0.24 xA (oczekiwanej asysty na mecz), co oznacza, że co czwarty jego występ „powinien” być ukoronowany asystą. Wynik ten plasował go w 3% najlepszych pomocników TOP5 lig Europy,

- był w absolutnej czołówce, jeżeli chodzi o kluczowe podania (1.97/mecz, 9% najlepszych pomocników), podania w ostatnią tercję boiska (7.24/mecz, 8% najlepszych pomocników) oraz podania w pole karne (1.60/mecz, 7% najlepszych pomocników), a także „shot-creating actions”, tj. wszystkie akcje zawodnika prowadzące do oddania strzału samemu lub przez kolegę z drużyny (3.97/mecz, 7% najlepszych pomocników oraz 3.27/mecz, 3% najlepszych pomocników, jeżeli uwzględnimy tylko podania).

- wreszcie, wykonywał średnio 1.08 prostopadłego podania na mecz, co było najlepszym wynikiem spośród wszystkich pomocników TOP5 lig Europy.

Nie tylko podania

Pedri nie tylko świetnie obsługuje kolegów swoimi zagraniami. Ponownie powołując się na liczby zebrane przez fbref, należy zaznaczyć, że Kanaryjczyk bardzo dobrze wypada także w statystykach związanych z prowadzeniem piłki i jej progresją. Wychowanek Las Palmas znalazł się w 1% pomocników najczęściej wprowadzających piłkę w ofensywną tercję boiska oraz w 5% pomocników najczęściej wchodzących w pole karne rywala.

Ponadto, jak podaje portal StatsBomb, Hiszpan był też zdecydowanie najlepszy wśród zawodników TOP5 lig Europy w sezonie 22/23 w znajdowaniu sobie przestrzeni w tzw. strefie 14, czyli fragmencie boiska położonym centralnie, bezpośrednio przed polem karnym. Jest to świetny wynik, wskazujący na doskonałe poruszanie się i umiejętność bycia pod grą w newralgicznym miejscu na boisku.

Źródło: StatsBomb

Dwaj przyjaciele z boiska

Zestawmy charakterystykę Pedriego z jego młodszym kolegą z linii pomocy, który prezentuje odmienny styl gry – Gavim. Na poniższym zestawieniu, przygotowanym przez The Football Analysis, możemy dostrzec jak ogromny wpływ na grę zespołu ma Pedri, jak często „pcha” akcję do przodu podaniem. W tym pomaga mu właśnie Gavi, który doskonale angażuje progresywnym ruchem z piłką rywali.

Źródło: The Football Analysis

Powyższe ma też bezpośrednie przełożenie na reprezentację Hiszpanii. Pedri świetnie funkcjonuje bowiem nie tylko w skrojonej pod niego Barcelonie. Gdy spojrzymy na statystyki z ostatniego mundialu, to dostrzeżemy, że Kanaryjczyk złamał linię obrony rywala… aż 106 razy:

- z Kostaryką zrobił to 22 razy na 22 próby (100% skuteczności),

- z Niemcami, 19 razy na 20 prób (95% skuteczności),

- z Japonią, 29 razy na 35 prób (82% skuteczności),

- z Marokiem, 36 razy na 41 prób (87% skuteczności).

Biorąc pod uwagę, że Pedri w Katarze zagrał 356 minut, to średnio co nieco ponad 3 minuty łamał linię obrony rywala. Jest to niesamowita wręcz statystyka.

Czekając na powrót

Pierwsze dwa mecze ligowe, jedyne, w których Pedri zagrał w sezonie 2023/24, pokazały podtrzymanie tego trendu. Mimo słabej dyspozycji zespołu, to właśnie Kanaryjczyk kreował najwięcej oczekiwanych asyst w całych rozgrywkach (0.9 xAG). Ponadto, w starciach z Getafe oraz Cádiz zanotował 3 prostopadłe podania - to więcej niż 14 zespołów La Liga i tyle samo co 3 kolejne. Tylko Real Madryt, Valencia oraz oczywiście Barcelona miały więcej takich zagrań niż sam Pedri.

Jeżeli coś może pocieszać kibiców Blaugrany to właśnie fakt, że Pedri wprawdzie często jest kontuzjowany, ale gdy już wraca do gry, to automatycznie wskakuje na bardzo wysoki poziom. Zdrowy Kanaryjczyk jest wręcz gwarantem skoku jakościowego gry zespołu (w zeszłych latach było to widoczne również w czystych liczbach), więc pozostaje nam tylko czekać aż znów będzie do dyspozycji Xaviego – oby jak najdłużej.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

nie znam osoby która niedocenia Pedriego, raczej trochę go przeceniamy patrząc na to ile go nie ma

Jak to mówi Stefan "Siara" Siarzewski:
"niech przybywa..."

No "niedocenianego" to trochę dziwne zważywszy że podobno ma podpisać kontrakt (takie tu były z tydzień temu informacje) a ostatnio tylko kontuzja i kontuzja.

Wszystko fajnie jak gra. Jak na razie to on jest wiecznie połamany.

Nie wiem czy bym nazwał Pedriego niedocenianym. Każdy zna jego wartość i możliwości. Brakuje tylko okresu bez długich kontuzji żeby mógł w pełni je pokazać. Marzę o tyl żeby w kilku meczach pod rząd zobaczyć w środku trio Pedri Frankie Gundogan, z Lewym i Felixem z przodu i Cancelo, Balde i Raphinią na bokach. To będzie piękne.

Oby kontuzje go nie zmarnowały.. Bo coś za często i za długo

Prawda jest taka ze jak on nie zbuduje odpowiedniej masy mięśniowej i nie przepracuje normy treningowej to niech lepiej nie wraca do gry bo zaraz znowu wypadnie a w jego przypadku kontuzje na miesiąc trzeba liczyć x4 trzeba grać tym co obecnie jest w klubie a on jak wróci w styczniu to bedzie gitara

A to wszystko dało Barcelonie sekstet a nie czekaj...

U Pedriego brakuje mi większej intensywności w grze, większego zaangażowania, jakie mieli Xavi i Iniesta. Gdyby Pedri wziął trochę bardziej ciężar gry na siebie to byłoby bosko. Większość akcji powinna przechodzić przez niego. Jego geniusz powinien być bardziej eksploatowany.

Przy okazji podrzucę swój tekst na temat Pedriego - na szczęście przyjście Gundogana sprawia, że jego absencja jest mniej bolesna, ale jak ktoś wątpi w jego wpływ na drużynę, to służę: https://www.fcbarca.com/112227-pedridependencia-czyli-o-dwoch-obliczach-barcelony.html

Nie śledzę za bardzo wyników Barcy z Pedrim i bez niego w składzie. Czy wyniku zespołu są bardzo zrożnicowane? Da sie wyczuc brak Pedriego? Czy jest mało istotny. Jak to wygląda?

Co sezon wypada na pół sezonu gracz wybitny ale kontuzje go nie omijają mam nadzieję że w przyszłości trochę lepiej to będzie wyglądać bo o sprzedaży to raczej ten klub nie pomyśli patrząc na to ile on siedzi u lekarza

Pedri to jest szklanka nie wiem po co oni go trzymają w klubie .

Bardziej na De Jonga czekam

Wracajac do tego slabego zeszlego sezonu, mozna bylo latwo zauwazyc jak zespol od razu zaczal grac lepiej, plynniej jak tylko Pedri wszedl z lawki. Jednak duzym problemem jest fakt, ze jego miesnie staly sie bardzo kruche i co kilka miesiecy cos wyskakuje. Jak tylko wyskakuje na pol sezonu!, liczac ogolem, to w okresie calego sezonu staje sie zwykle malo przydadny. I pisze, ze nie chodzi o ladnej grze w kilku meczach, ale zdobywaniu trofeow.
Jednak Dembele wyszedl z tego problemu, przynajmniej w wiekszosci, i miejmy nadzieje, ze to samo stanie sie z Pedrim. 2-3 lata, coz bedziemy musieli sie pomeczyc.

Czy ja wiem czy jest niedoceniany, jego brak widać za każdym razem gdy tylko na murawie pojawiają się inne nazwiska. A to ze nie jest na świeczniku to nic nowego nic tak nie pompuje strefy medialnej jak gole i asysty.