Pedridependencia, czyli o dwóch obliczach Barcelony

Michał Gajdek

25 sierpnia 2023, 23:40

47 komentarzy

Fot. Getty Images

Ostatnie dwa sezony Pedriego naznaczone były kontuzjami. Mimo że w trakcie tego lata docierały do nas informacje o jego fizycznej metamorfozie i specjalnym planie mającym zapobiegać urazom, to niestety Kanaryjczyk wczoraj znów dostał kontuzji mięśniowej. Xavi Hernández będzie sobie musiał radzić bez młodego pomocnika co najmniej kilka tygodni, a my sprawdzamy, jak bardzo dotychczas Barça cierpiała na absencjach Pedriego.

Zacznijmy jednak od początku, czyli od pierwszego sezonu Kanaryjczyka w Barcelonie – nie trzeba być bowiem ekspertem, żeby wiedzieć, że to właśnie tutaj należy szukać źródeł jego problemów. Pedri trafił do stolicy Katalonii latem 2020 roku z drugoligowego Las Palmas, a Ronald Koeman, który zastąpił na stanowisku trenera Blaugrany Quique Setiena, był oczarowany umiejętnościami 18-latka.

Zauroczenie było tak mocne, że Holender dosłownie nie wyobrażał sobie składu Barçy bez Pedriego. W całym sezonie dał mu odpocząć tylko dwa razy: w grupowym spotkaniu Ligi Mistrzów z Ferencvarosem oraz w ostatniej kolejce LaLigi, przeciwko Eibarowi. Oprócz tego, Pedri w barwach Barcelony pojawił się na boisku w 52 spotkaniach, z czego 40 z nich zaczął jako zawodnik pierwszego składu. Łącznie przebywał na boisku przez 3526 minut.

Kanaryjczyk miał mocną pozycję nie tylko w klubie, ale również w reprezentacji. Tuż po zakończeniu sezonu klubowego Pedri pojechał na Euro 2020, gdzie dotarł z Hiszpanią do półfinału, rozgrywając aż 629 minut, gdyż La Roja upodobała sobie dogrywki. Jednak nie tylko Luis Enrique na niego liczył – ówczesny szkoleniowiec kadry młodzieżowej, a obecnie dorosłej reprezentacji, Luis de la Fuente, zabrał go na Igrzyska Olimpijskie, gdzie Kanaryjczyk zagrał kolejne 559 minut, w tym kolejne kilka dogrywek. Świat obiegło wówczas słynne zdjęcie, na którym Pedri wyglądał nie jak beztroski nastolatek, ale styrany życiem mężczyzna.

Oprócz wielkich turniejów, podczas sezonu 2020/21 Pedri reprezentował barwy La Roja również w ramach eliminacji młodzieżowych mistrzostw Europy (168 minut), eliminacji mundialu (185 minut), a nawet podczas spotkania towarzyskiego (28 minut).

Łącznie zatem Pedri do 3526 minut rozegranych w klubie dołożył 1569 minut w barwach reprezentacji Hiszpanii. Nastoletni wówczas pomocnik podczas swojego pierwszego sezonu w futbolu na najwyższym poziomie (i to sezonu bodaj najbardziej wymagającego w historii, w którym kumulacja meczów z uwagi na wcześniejszą pandemiczną przerwę była niesamowita), został zawodnikiem z największą liczbą występów spośród wszystkich profesjonalnych piłkarzy.

Sezon 2021/22 – początek problemów

Rachunek za takie szaleństwo Pedri musiał zapłacić bardzo szybko. Już 14 września 2021 roku w meczu z Bayernem Monachium Kanaryjczyk doznał urazu mięśnia czworogłowego lewego uda. Pierwsze prognozy były niejednoznaczne: niektóre media mówiły o 10-15 dniach pauzy, zaś inne nawet o 3-4 tygodniach.

Ostatecznie Hiszpan wrócił do gry już po dwóch tygodniach, na spotkanie z Benfiką… po czym jego uraz się odnowił. Wówczas w ASie mogliśmy przeczytać, że ostatnie badanie rezonansem magnetycznym nie potwierdziło, że gracz jest w 100% wyleczony. Kontuzjowany mięsień nie był jeszcze odpowiednio napięty. Mimo to fizjoterapeuci i lekarze pozwolili Pedriemu na grę, z czego skrzętnie skorzystał Ronald Koeman, posyłając go na boisko od pierwszej minuty w spotkaniu z Benficą”.

Choć młody pomocnik miał wrócić do gry po kilku tygodniach, to jego absencja przedłużała się. W trakcie kontuzji Pedriego z klubem pożegnał się Ronald Koeman, a jego miejsce zajął Xavi Hernández. Kanaryjczyk zadebiutował pod wodzą nowego trenera dopiero 20 stycznia 2022 roku, gdzie czekała go… dogrywka w meczu Pucharu Króla z Athletikiem, w którym opuścił murawę z podejrzeniem urazu. Tym razem skończyło się tylko na strachu (swoją drogą, w tym właśnie meczu nawrotu kontuzji doznał natomiast Ansu Fati).

Pedriemu nie dane jednak było dokończyć sezonu. Kolejnego urazu doznał 14 kwietnia 2022 roku w spotkaniu z Eintrachtem Frankfurt. Problematyczne znów okazało się lewe udo, tym razem mięsień dwugłowy. Wyrok był jasny – Kanaryjczyk straci resztę sezonu.

W sezonie 2021/22 Pedri rozegrał w klubie zaledwie 22 mecze, z czego 19 od pierwszej minuty. Na boisku przebywał łącznie 1708 minut, ponad dwukrotnie mniej niż rok wcześniej.

W 22 meczach, w których Pedri przebywał na boisku, Barcelona zanotowała bilans 12 zwycięstw, 5 remisów i 5 porażek (55% zwycięstw). W 31 opuszczonych przez niego spotkaniach (30 z powodu kontuzji, zaś 1 decyzją trenera), Barcelona odniosła 14 wygranych, 9 remisów i 8 porażek (45% zwycięstw).

Absencje Pedriego były jeszcze bardziej dotkliwe w LaLidze: Kanaryjczyk rozegrał zaledwie 12 spośród 38 meczów. Gdy Pedri był na boisku, drużyna zanotowała bilans 10 wygranych, 2 remisów i ani razu nie przegrała (83% zwycięstw). Gdy go brakowało, zespół zwyciężył 11 razy, 8 razy zremisował i 7 razy schodził z boiska pokonany (42% zwycięstw).

Sezon 2022/23 – udana jesień, problematyczna wiosna

Sezon 2022/23 miał wyglądać dużo lepiej dla młodego pomocnika. I tak się rzeczywiście stało – przez kilka miesięcy Pedri nieprzerwanie był do dyspozycji zarówno Xaviego Hernándeza, jak i Luisa Enrique. Doczekał się nawet prawdziwego odpoczynku, choć w niewielkim wymiarze: Xavi dał mu chwilę wytchnienia w meczach z Viktorią Pilzno oraz AD Ceutą.

Niestety, pierwszy dwumecz Ligi Europy 2022/23 zakończył się dla Pedriego tak samo jak ostatnia rywalizacja w sezonie 2021/22 – kontuzją. Tym razem Kanaryjczyk doznał urazu mięśnia prostego prawego uda w pierwszym meczu przeciwko Manchesterowi United.

Choć zgodnie z początkowymi prognozami Pedri miał powrócić na ligowe El Clásico rozgrywane 19 marca 2023 roku, to ostatecznie nie zagrał nie tylko w tym meczu, ale nawet w kwietniowym starciu z Realem Madryt w Pucharze Króla. Ostatecznie Kanaryjczyk pojawił się na boisku w meczu z Atlético Madryt, 23 kwietnia.

Młody pomocnik zdążył jednak rozegrać tylko 349 minut w 5 meczach ligowych, po czym… znów dostał urazu. Po raz kolejny chodziło o mięsień prawego uda, a kontuzja oznaczała koniec sezonu dla byłego piłkarza Las Palmas.

W sezonie 2022/23 Pedri rozegrał w klubie zaledwie 35 meczów, z czego 31 od pierwszej minuty. Na boisku przebywał łącznie 2715 minut.

W 35 meczach, w których Pedri przebywał na boisku, Barcelona zanotowała bilans 26 zwycięstw, 4 remisów i 5 porażek (74% zwycięstw). W 18 opuszczonych przez niego spotkaniach (16 z powodu kontuzji, zaś 2 decyzją trenera), Barcelona odniosła 10 wygranych, 2 remisy i 6 porażek (56% zwycięstw).

Po raz kolejny absencje Pedriego były jeszcze bardziej dostrzegalne w LaLidze: Kanaryjczyk rozegrał 26 spośród 38 meczów. Gdy Pedri był na boisku, drużyna zanotowała 22 wygrane, 2 remisy i 2 porażki (85% zwycięstw). Gdy go brakowało, zespół zwyciężył 6 razy, 2 razy zremisował i 4 razy schodził z boiska pokonany (50% zwycięstw).

No Pedri, no party

Łącznie w poprzednich dwóch sezonach Pedri rozegrał zatem 57 meczów, a opuścił aż 49, z czego 46 z powodu kontuzji (pozostałe 3 decyzją trenera). Kanaryjczyk z powodu urazów stracił zatem 45% spotkań, będąc dostępny zaledwie w 55% meczów.

 

W 57 meczach, w których trenerzy mieli do dyspozycji Pedriego, zespół odniósł 38 zwycięstw, zanotował 9 remisów i 10 porażek (67% zwycięstw). W 49 opuszczonych przez niego spotkaniach, Barcelona odniosła 24 wygrane, 11 remisów i 14 porażek (49% zwycięstw).

 

Najbardziej jednak wymowne są statystyki w LaLidze – Pedri bowiem w ostatnich dwóch sezonach… rozegrał dokładnie jeden kompletny sezon (38 meczów rozegranych, 38 opuszczonych). Gdy Pedri był na boisku, Barcelona wygrała 32 mecze, 4 razy zremisowała i 2 razy przegrała (84% zwycięstw). Gdy Pedriego brakowało, Barça wygrała 17 razy, 10 razy zremisowała i 11 razy schodziła z boiska pokonana (45% zwycięstw).

 

Przedstawiając te dane bardziej obrazowo – podczas „sezonu” rozgrywanego z Pedrim (38 meczów, w których zagrał) Barça zdobyła 100 punktów, co stanowiłoby wyrównanie historycznego rekordu LaLigi. W „sezonie”, w którym go zabrakło (38 meczów, które opuścił), Barcelona uzyskała zaledwie 61 oczek – taki wynik w ostatnim sezonie dałby jej piąte miejsce w lidze.

Co przyniesie przyszłość?

Wczorajszy uraz mięśnia prostego przedniego prawego uda jest już piątą kontuzją mięśniową Kanaryjczyka w ciągu ostatnich dwóch lat (a szóstą, jeżeli liczyć nawrót po jednym meczu z Benfiką jako osobny uraz). 

Co ciekawe, większości z tych urazów Pedri nabawił się w meczach europejskich pucharów: kolejno z Bayernem Monachium (oraz nawrotu z Benfiką), Eintrachtem Frankfurt oraz Manchesterem United (wraz z późniejszym nawrotem).

 

Zależność Barcelony od Pedriego, czyli pedridependencia, była w ostatnich dwóch sezonach aż nadto widoczna i znajduje oparcie w twardych danych. Teraz Blaugrana powinna jednak odczuć nieobecność Kanaryjczyka w nieco mniejszym stopniu, bowiem do drużyny w lato dołączył Ilkay Gündoğan. Pozostaje mieć nadzieję, że Xavi Hernández będzie miał pomysł, na to jak poukładać zespół pod nieobecność młodego zawodnika, a ten powróci na boisko nie tylko szybko, ale już bez dalszych problemów zdrowotnych. 

Wszystkie wyliczenia za portalem Transfermarkt

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

By zakończyć tę zbędną dyskusję dotyczącą wpływu Pedriego na grę Barcelony proponuję oddać głos Xaviemu, trenerowi naszej kochanej Barcelony, który 23 czerwca 2023 r. stwierdził cytuję:
"Pedri jest jedną z moich słabości. Robi wszystko dobrze. Wygląda, jakby miał trzy celowniki. Widzę go nawet bardziej podobnego do Iniesty niż do mnie. Nie miałem takiej szybkości jak on. Pedri musi być partnerem każdego. Kiedy Pedri ma piłkę, moje tętno spada. W przypadku innych zawodników, wzrasta. Jestem przekonany, że on wyznaczy pewną erę. "
Mam nadzieję, że zdanie trenera Barcelony może spowoduje, że niektórzy tutaj ochłoną nie co!!!

Panie Michale dziękuję za głęboką analizę i przepraszam za 'pieniactwo" zawarte w niektórych z poniższych wpisów.

Członek Penyi Łodź

oby nie skończył kariery za wcześnie przez te kontuzje

@Comentateiro co daje Pedri. Nie mają takiej wiedzy jak ty, ale coś tam policzyli.

Fajny artykuł ale obiektywnie spoglądając na mecze wiele Pedri do gry nie wnosi. No może po za dłuższym utrzymywaniem piłki. Brak kreowania akcji i zaskoczenia. Może wrzućcie statystykę asyst....Jak dla mnie artykuł lekko nadmuchany. Zaczynamy z niego robić drugiego Inieste ale bardzo mu do niego daleko. Inna sprawa to takyka gry Denzela. Obecnie daleko mu do topu. Bellingham niestety biję go na głowę i nie mam na myśli bramkę ale samego wpływu na grę całego zespołu. Obecnie Gundo większy ma wpływ na grę niż Pedri. Pozdrawiam i miłej nocy

Super artykuł z masą statystyk i ciekawostek.

Niesamowite, że mimo tak młodego wieku nie wyobrażam sobie naszej podstawowej jedenastki bez Pedriego. Jego kontuzje są problemem i trzeba temu zaradzić, bo jak tak dalej pójdzie to Hiszpan niestety nigdy nie będzie mógł zostać TOPowym zawodnikiem, a potencjał ma na to ogromny.
Tak samo jest z Araujo.

Michał super artykuł, wypunktowane statystyki ale spójrz na to z tej strony:
1. Pedri w tej ,, taktyce” Xaviego za dużo nie wnosi - nie widziałem jakiś zaskakujących podań na napastników - sorry napastnika.
2. Czasami mam wrażenie ze marnowany jest jego potencjał przez te dna tiki taki i kasztanki
3. Mierząc się miara najlepszych klubów Europejskich w żaden sposób, sposób gry naszych 5 pomocników nie daje nam jakości bo zwyczajnie wszyscy wiedza ze trzeba ustawić się na 20 metrze i porostu skontrować naszych :)
4. Jestem okropnym krytykiem Xaviego i dna - wiec muszę to napisać - bez pomysłu, bez świeżego pomysłu nie wyciągniesz jakości jaka może wyciągnąć Pedri i reszta młodzieży
5. Wszelka krytyka jakości piłkarzy czy poszczególnych zawodników wynika ciagle z jednego powodu który powiela się ciagle - bez nowości ciagle z dna i tikitaki nic nie osiągniemy po za 1-4 LL :)

Obrońcy lat 2010-2013 czekam na wasza krytykę :)

tymczasem gra celta z zrealem. Vinicius kontuzja, Var, dwie zmiany i sędzia dolicza 4 minuty.
Czy tylko ja mam wrażenie że sędziowie chcą doliczonym czasem zajechać Barcelonę ? haha

Co to za bzdury? Ani z Pedrim ani z gra wygląda tak samo. Czyli ujowo, Xavi ma taki skład, że to nie pojęte. Gra wygląda gorzej niż za Setiena. Taki Valverde ogarniał dublet w sezonie i gra wyglądała jak gówno. Tu wielka ekscytacja statystykami zawodnika który ma wpływ na wyniki ze średniakami a LM czy LE cały czas to samo.

Różową Holenderską świnkę powinni ściąć za to co zrobił z nim w pierwszym sezonie, facet nadaje się do trenerki jak nasz Franz.... Dramat....

Skład, który ma do dyspozycji Xavi jest na tyle szeroki i różnorodny, że Creus ma w czym rzeźbić i wariantów brakować nie powinno. Niezależnie od tego, że brak Kanaryjczyka stanowi osłabienie, to Xavi w końcu powinien robić użytek z tego co ma. Niezależnie od cyferek, dobry trener nie powinien pozwolić sobie na to, by wypadnięcie jednego gracza rozbijało mu całkowicie koncepcję. To tak na chłopski rozum...

W takim młodym wieku taka ilość kontuzji mięśniowych nie rokuje dobrze... nie mogę zrozumieć że gdy wszyscy dookoła mówili, pisali że Pedri jest zmęczony że jest za bardzo eksploatowany jak na swój wiek to klub jakby tego nie chciał widzieć.. Czy tam pracuja amatorzy??

Pytanie czy mecze w których Pedri nie zagrał to mecze w których nie mógł zagrać, czy także mecze w których mógł zagrać, ale nie wszedł z ławki, o ile takie były. Ewentualnie, czy mecze w których zagrał ale wszedł z ławki na końcówkę są zaliczane czy nie?

Te dywagacje myślę, że nie zmienią istotnie finalnego obrazu sytuacji, który jest dosyć klarowny, ale może warto gdzieś dopisać metodykę obliczeń, jak nie teraz to w podobnych artykułach w przyszłości :)

Co tu tak cicho? ;)

Super robota!

Niesamowite ile ten chłopak daje jakości, jeśli jest na murawie, ale uzależnianie drużyny od jednego zawodnika nigdy nie będzie miało dobrych efektów.

Całe szczęście mamy Gundo w tym sezonie :)