Bez pomysłu, zaangażowania i punktów

Błażej Gwozdowski

23 maja 2023, 20:46

319 komentarzy

Fot. Getty Images

Real Valladolid CF

VLL

Herb Real Valladolid CF

3:1

Herb Real Valladolid CF

FC Barcelona

FCB

  • Andreas Christensen 2' (sam.)
  • Cyle Larin 22' (k.)
  • Gonzalo Plata 73'
  • 84' Robert Lewandowski 
  • Barcelona przegrała z Realem Valladolid 1:3, prezentując się bardzo słabo przez 90 minut
  • Jedynego gola dla gości zdobył Robert Lewandowski po podaniu Frenkiego de Jonga
  • Samobójcze trafienie zanotował Christensen, a fatalne zawody rozegrał Eric García

Nie wyszło Barcelonie poprzedzające mistrzowską fetę spotkania z Realem Sociedad, ale nie zmieniło to sytuacji. Podopieczni Xaviego nie grali już o nic, więc doczekaliśmy się istotnych zmian w składzie na mecz z Realem Valladolid. Do jedenastki wskoczyli Eric García jako defensywny pomocnik, Alonso na pozycję stopera, Pablo Torre oraz Sergi Roberto. Poza tym nie było niespodzianek, a brak minut dla Fatiego czy Ferrana Torresa można było uznać za jasny sygnał, że Xavi już na nich nie liczy. Na ławce zasiadł także Dembélé, a miejsce w składzie utrzymali Raphinha oraz Lewandowski. 

Barcelona chciała zatrzeć złe wrażenie, które pozostawiła po sobie w ostatniej kolejce, ale fatalnie rozpoczęła spotkanie. Już w drugiej minucie Christensen tak nieszczęśliwie interweniował we własnym polu karnym, że wyszło z tego efektowne samobójcze trafienie głową. Niemieckiego bramkarza zatrudnił także Darwin Machis, a w odpowiedzi Masipa do interwencji zmusił Raphinha. W 20. minucie nieodpowiedzialne wyjście z bramki zanotował Ter Stegen, co zmusiło Erica Garcíę do interwencji w polu karnym. Młody stoper zrobił to jednak fatalnie i faulował Gonzalo Platę w szesnastce, a sędzia wskazał na 11. metr. Rzut karny na gola zamienił Larin i było już 2:0 dla gospodarzy. Po raz kolejny widoczne było, że tylko jeden zespół gra o punkty.

W 31. minucie Masip był testowany dwukrotnie. Najpierw groźny strzał oddał Raphinha, a później głową uderzył Christensen. W kolejnej akcji spróbował też Lewandowski, ale chybił. Barcelona miła poważne problemy, a w ofensywie jedynym aktywnym zawodnikiem był Raphinha. Przed przerwą okazję do zdobycia bramki strzałem głową miał Sergi Roberto, jednak uderzył bardzo niecelnie. Gospodarze zasłużenie prowadzili po pierwszych 45 minutach, a Barcelona wciąż wyglądała jak ekipa, która wolałaby już zakończyć sezon.

W przerwie Xavi dokonał dwóch korekt, które jednak trudno było uznać za próbę odwrócenia losów spotkania. Ter Stegena zastąpił Peña, a Sergiego Roberto Franck Kessie. Bardzo aktywny był Balde, który dwukrotnie przedarł się skrzydłem i dośrodkował, ale piłka nie dotarła do żadnego z partnerów. W 52. młody obrońca sam uderzył na bramkę, niestety niecelnie. W szeregach gospodarzy na boisku pojawili się Escudero i Monchu, ale to Larin był bliski przecięcia dośrodkowania, po którym piłka trafiła w słupek. Tymczasem Xavi postanowił wymienić skrzydła, wprowadzając do gry Dembélé i Ferrana Torresa w miejsce Pablo Torre i Raphinhi. W 67. minucie to właśnie Ferran był blisko przecięcia dośrodkowania Balde.

W 73. minucie znów zaatakowali gospodarze. Świetny kontratak wykończył pewnym strzałem Plata, ale sędzia gola anulował z uwagi na pozycję spaloną Larina. Wtedy jednak do gry wszedł VAR i sprawił, że sędzia naprawił swój błąd, uznając trafienie Realu Valladolid. W 78. minucie powinno być już 4:0, ale rezerwowego golkipera Barçy uratował słupek. Goście odpowiedzieli dopiero w 84. minucie, kiedy Lewandowski po podaniu De Jonga minął Masipa i trafił do pustej bramki. W końcówce Ferran Torres miał okazję, by jeszcze dać nadzieje na remis, ale jego strzał głową był zbyt lekki. Po końcowym gwizdku gospodarze świętowali zdobycie ważnych trzech punktów w walce o utrzymanie w LaLidze, z kolei podopieczni Xaviego byli bliżej o jeden kolejny krok od zakończenia sezonu. Nie da się ukryć, że oglądanie Barcelony po zdobyciu mistrzowskiego tytułu nie należy do przyjemności. Sezon trzeba jednak dograć do końca. 

Real Valladolid: Masip, Fresneda, Joaquín (min. 16, David Torres), Javi Sánchez, Olaza (min. 56, Escudero), Roque Mesa (min. 56, Monchu), Plano (min. 71, Kike Pérez), Aguado, Machis (min. 71, Lucas Rosa), Larin i Plata.

FC Barcelona: Ter Stegen (min. 46, Iñaki Peña), Balde, Christensen, Alonso, Roberto (min. 46, Kessie), Eric García, Pablo Torre (min. 63, Dembélé), Frenkie, Gavi (min. 76, Ansu Fati), Raphinha (min. 73, Ferran Torres) i Lewandowski.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Przypomniało mi się, jak za Valverde mieliśmy szansę na chociaż historyczny sezon bez porażki i w ostatnim meczu rozklepało nas Levante.
Czasem zazdroszczę kibicom poważnych klubów. Chciałem nawet więcej śledzić Premiership, ale mój ulubiony klub tam to Arsenal. Cóż, nie mam szczęścia w sporcie xD

@YeastMoss a nie las palmas przypadkiem? W premiership to możesz sobie conajwyżej Burnley obejrzeć a nie Arsenal :p

@S_E_B_A Z Levante 5:4 na koniec sezonu 2015/2016. Premiership to stara nazwa Premier League, Tobie pewnie chodzi o Championship.

Żeś powiedział Seba.

@YeastMoss przepraszam jakieś zaćmienie mnie złapało

@S_E_B_A spoko, bywa ;)
« Powrót do wszystkich komentarzy