Manchester United traci punkty na tydzień przed rywalizacją z Barceloną

Dariusz Maruszczak

8 lutego 2023, 23:06

9 komentarzy

Fot. Getty Images

Barcelona już za tydzień zmierzy się z Manchesterem United w pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Europy. Warto więc przyjrzeć się, jak Czerwone Diabły spisywały się w spotkaniu z Leeds United w zaległym pojedynku 8. kolejki Premier League.

Starcie zaczęło się fatalnie dla gospodarzy, ponieważ już w 55. sekundzie Wilfried Gnonto precyzyjnym strzałem zza pola karnego dał Leeds prowadzenie. To drugi najszybciej strzelony gol Manchesterowi United na Old Trafford w historii Premier League. Jak można się było spodziewać, Czerwone Diabły ruszyły do odrabiania strat. Po dwa razy próbowali nowy nabytek klubu Marcel Sabitzer i rewelacja ostatnich tygodni Alejandro Garnacho, ale bez powodzenia. Leeds dwa razy domagało się też odgwizdania rzutu karnego po spięciach w "szesnastce", ale sędzia nie zdecydował się na pokazanie na jedenasty metr. Do przerwy goście prowadzili 1:0. Co ciekawe, w 23. minucie na boisku zameldował się dobry znajomy Barcelony Junior Firpo, który zmienił kontuzjowanego kolegę.

Druga połowa wcale nie zaczęła się dla Manchesteru lepiej niż pierwsza. W 48. minucie Summerville pomknął lewym skrzydłem i próbował zagrać przed bramkę po wejściu w pole karne, a ostatecznie akcja skończyła się golem, ponieważ Raphael Varane pechowo zmienił tor lotu piłki, która minęła bezradnego Davida De Geę i wpadła do siatki. Manchester zdołał wyrównać w 62. minucie. Dośrodkowanie Diogo Dalota na gola zamienił Marcus Rashford. Dla 25-latka było to 20. trafienie w tym sezonie. Barça będzie musiała zwrócić szczególną uwagę na angielskiego napastnika. Po ośmiu minutach był już remis. Jadon Sancho wykazał się sprytem w polu karnym i skierował piłkę do siatki, choć interwencja dobrze spisującego się do tej pory Illana Mesliera nie była najlepsza.

Manchester do końca dążył do strzelenia decydującego gola, ale nie udało mu się tego zrobić i stracił punkty, choć wykazał się charakterem, wyrównując wynik w trudnej sytuacji. Ekipa Erika ten Haga zajmuje trzecie miejsce w Premier League i traci dwa punkty do Manchesteru City, mając jeden mecz rozegrany więcej. Trzy oczka do Czerwonych Diabłów traci Newcastle, które ma jednak jedno spotkanie zaległe.

Manchester United - Leeds 2:2
0:1 Gnonto 1’
0:2 Varane 48’ – sam.
1:2 Rashford 62’
2:2 Sancho 70’

Skład Manchesteru: De Gea, Dalot (82’ Malacia), Varane, Martínez, Shaw, Fred, Sabitzer (82’ Lindelof), Garnacho (59’ Pellistri), Fernandes, Rashford, Weghorst (59’ Sancho).

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Bardzo jestem ciekawy jak wypadniemy na tle mocnego rywala z bardzo silnej ligi

Bez Casemiro i Eriksena ich środek wygląda słabo, ale Brazyljczyk z nami zagra, a obok niego to nawet Fred raczej zagra przyzwoicie. Ciekawe jak to wyjdzie, gdyby Busquets był zdrowy to na 99% Xavi by wyszedł czwórką w pomocy, ten Hag też na trudniejsze mecze często wystawiał czterech pomocników z Bruno bliżej prawej strony, ale przy kontuzji Duńczyka raczej się na to nie zdecyduje, chociaż dużo będzie zależeć od zdrowia reszty kadry, bo dziś nie było chociażby Antony'ego i w sumie nic nie wiadomo o jego urazie. Raczej żaden z trenerów nie odpuści walki o inicjatywę i przewagę w posiadaniu, ale te dwie kontuzje mogą sporo zmienić w podejściu.


ktoś ogląda ich regularnie? Naprawdę tak dobrze grają?