Przygotowania do ostatniego spotkania w 2022 roku i zarazem derbów Barcelony przebiegały bardzo spokojnie. Xavi odzyskał praktycznie wszystkich zawodników, w tym zawieszonego Roberta Lewandowskiego. Zdecydował się jednak oszczędzić Francuzów oraz powracającego do zdrowia Ronalda Araujo. Na prawej obronie wystąpił tym razem Sergi Roberto, a parę stoperów utworzyli Christensen i Alonso. Do składu powrócił także Alba. W środku pola obok Pedriego wystąpili Frenkie i Gavi, z kolei partnerami Lewandowskiego w ataki byli Raphinha oraz Ansu Fati.
Barcelona dobrze rozpoczęła spotkanie. Swojego gola szukali Gavi i Lewandowski, ale zarówno młodemu Hiszpanowi, jak i polskiemu napastnikowi nie udało się wpisać na listę strzelców. Próbował także Ansu Fati, ale chybił. Wreszcie w siódmej minucie po rzucie rożnym i próbie strzału Lewandowskiego, Christensen odegrał piłkę do Marcosa Alonso, a ten głową wpakował ja do siatki i gospodarze wyszli na prowadzenie. Barcelona kontynuowała ataki i w 14. minucie blisko trafienia był Robert Lewandowski, jednak lekki strzał obronił golkiper Espanyolu. Chwilę później swoją szansę znów miał Alonso, ale w trudnej sytuacji nie zdołał skierować piłki w światło bramki.
Oczywiście sędziujący spotkanie Lahoz nie dał o sobie zapomnieć. Najpierw ukarał żółtą kartką Ansu Fatiego za delikatne trącenia palcem w twarz, a chwilę później nie sięgnął po kartonik, gdy skrzydłowy po minięciu rywala został pociągnięty za koszulkę. Espanyol próbował odpowiedzieć się za sprawą Melameda, którego strzał został jednak zablokowany. Po drugiej stronie boiska w 37. minucie zza pola karnego uderzył Raphinha, ale Álvaro Fernández z trudem obronił strzał Brazylijczyka. Do końca pierwszej połowy Barcelona przeważała, jednak wynik nie uległ już zmianie. Gospodarze schodzili do szatni ze skromnym i w żadnym razie nie pozwalającym na rozluźnienie prowadzeniem.
Drugą część spotkania Barça rozpoczęła dość spokojnie. W 50. minucie do dobrego odegrania Sergiego Roberto nie zdążył Ansu Fati. Pięć minut później głową uderzał Lewandowski, ale minimalnie niecelnie. Barcelona przeważała, ale nie imponowała. Na boisku pojawili się Ferran i Dembélé, zmieniając Fatiego i Raphinhę. Niewiele to jednak zmieniło w grze zespołu. Tymczasem w 72. minucie Marcos Alonso sfaulował w polu karnym Joselu w niegroźnej sytuacji, a Mateu Lahoz wskazał na jedenastkę. Rzut karny na gola zamienił sam poszkodowany i Barcelona miała problem. Od 75. minuty rozpoczął się Lahoz Show. Festiwal żółtych kartek za prawdziwe bzdury zakończył czerwoną kartką dla Alby.
Na boisku zrobił się totalny chaos. W 82. minucie boisko opuściło z czerwonymi kartkami dwóch zawodników Espanyolu: Cabrera i Souza. Tak się przynajmniej wydawało, bo chwilę później mieliśmy jednak analizę VAR. Mateu Lahoz po obejrzeniu sytuacji, w której Cabrera kopnął leżącego Lewandowskiego w głowę… czerwoną kartkę ostatecznie anulował. Tymczasem Barcelona walczyła o komplet punktów, ale najpierw golkiper gości fantastycznie obronił uderzenie Christensena, a później zatrzymał także strzał Lewandowskiego. Problem z celownikiem miał natomiast Dembélé. Ostatecznie nie wystarczyło dodatkowych 9 minut i Barcelona straciła punkty w derbach. Zabrakło przede wszystkim jakości, ale trudno nie zatrzymać się na dłużej na samym sędziowaniu. Był to bowiem jeden z najgorzej zarządzanych przez sędziego meczów, jakie było mi dane oglądać.
FC Barcelona: Ter Stegen – Roberto (min. 82, Koundé), Christensen, Marcos Alonso, Alba – Gavi (min. 52, Sergio Busquets), De Jong (min. 82, Balde), Pedri – Raphinha (min. 62, Dembélé), Lewandowski, Ansu Fati (min. 62, Ferran Torres).
RCD Espanyol: Álvaro Fernández - Óscar Gil (min. 90, Sánchez), Sergi Gómez, Calero (min. 57, Edu Exposito), Cabrera, Olivan (min. 90, Aleix Vidal) – Melamed (min. 57, Puado), Souza, Darder – Braithwaite (min. 86, Simo), Joselu.
Komentarze (310)
1. Najpierw uznaje publicznie Lahoza za dobrego sędziego
2. Wystawił Fatiego i Lewego, ten drugi mentalnie był na Majorce z Anką.
3. Zapomniał że Lewego też można zmieniać!
4. Nie potrafił nawet uspokoić zespołu, ale patrz pkt. 1
5. Nawet cieńkość Espanyolu wykazała brak jakiegokolwiek planu na ten mecz.
Uważam, że 4-4-2 byłoby lepsze. Musi być dwóch napastników w polu karnym, sam Lewy nic nie zdziała. Słabiutko Fati, Pedri i Gavi - to jeszcze nie są zawodnicy z najwyższej półki.
Dziś dobry mecz Rafinhi i De Jonga. I wokół tej dwójki próbowałbym budowe zespołu.
Alba też już w odstawke. Sędzia beznadziejny ale to już znamy. Musimy patrzeć na siebie.
Ogólnie słaby mecz. Mało okazji bramkowych. Mało akcji skrzydłami. Niedokładne podania.
Oczywiście nasze pole manewru jest mocno ograniczone przez partacza Bartomeu i populiste/kłamcę Laporte, ale są piłkarze, którzy mogliby odejść i to zasiliłoby nasz budżet transferowy. Po wnikliwej analizie i na podstawie tego, co widziałem przez ostatnie kilka lat w tym klubie i na arenie światowej piłki proponuję następujące zmiany:
OUT:
-De Jong(80mln euro, za mała tężyzna fizyczna, facet nie ma w ogóle ciągu na bramkę i daje się łatwo przestawiać w środku)
-Busquets(za darmo won, nigdy nie był dobry, Xavi i Iniesta maskowali jego braki)
-Garcia(50mln, nigdy nie przeskoczy braków fizycznych i bycia zwykłą panienką)
-Depay(30mln, facet jest tak nijaki, że brak słów, mogli już zostawić Luuka przynajmniej był groźny w walce powietrznej)
-Christensen(40mln, kolejny obrońca kompletnie bez warunków fizycznych i ze słabą psychiką)
-Alonso(za darmo won, nigdy nie był potrzebny)
-Alba(za darmo, był dobry jak Messi dawał te przerzuty na lewą stronę, teraz nie ma z niego żadnego pożytku i stracił swoją szybkość)
-Bellerin(10mln, po co go tu w ogóle sprowadzili?)
-Roberto(10mln, facet jest tak bezpłciowy, że brak słów)
-Ferran(35mln, kompletny brak szybkości i tężyzny fizycznej, nie ma z niego żadnego pożytku)
-ktoś z dwójki Pedri/Gavi(150mln, są nieźli ale nie damy rade grać dwoma mikrusami w środku pola więc jeden z nich zawsze będzie się marnował)
Suma: +300mln euro na transfery
IN:
-Davies i Musiala z Bayernu(w sumie 180mln euro)
-Gvardiol(80mln euro)
-Van-Bissaka(prawdziwy tur, stworzony do nowoczesnego fizycznego futbolu, 30mln euro)
-Kante(za darmo)
-Salah(za darmo)
-jakiegoś siłacza do środka pola: Partey/Fabinho/Brozovic(50-75mln euro)
Zamiast Xaviego wziąłbym kogoś z trójki Klopp/Mourinho/Simeone czyli kolesi, którzy nie są uwikłani w tym tiki-srakowym bagnie i grają w nowoczesny sposób i potrafią krzyknąć na piłkarzy itd bez tego jesteśmy skazani na klepanie między obrońcami i środkowymi pomocnikami do usranej śmierci po obwodzie.
Ale punkty straciliśmy nie przez Lahoza, a przez swoje kunktatorstwo, chęć wygrania najmniejszym nakładem sił.
Takiego rywala trzeba położyć na łopatki w pierwszej połowie, a wtedy w drugie można grać taki piknik, jak dziś.
Sami sobie komplikujemy sytuację w lidze...
Z taką gra MU przejedzie sobie po nas i tyle z tego
A wisienką na torcie dziś jest
Ten pierd....ny sędzia lahoz..
Inna sprawa, że u nas niestety spora część zawodników pod formą. Nie liczyłem na wysoką wygraną, ale 3 pkt były obowiązkiem. Po pierwszej kartce Alby czułem, że za chwilę dostanie drugą za to swoje machanie łapami i pyskówki. Wiadomo, że po dłuższej przerwie zawsze jest nam ciężko, ale trzeba w końcu to zmienić, w pierwszej połowie powinniśmy domknąć mecz i ze spokojem kontrolować go w drugiej połowie. Było nieco inaczej..
Alonso, no głupszego faulu na karny nie widziałem..
Lewandowski w szczycie formy by to strzelił w końcówce spotkania.
Dembele dramat. Nie dziwie się, że w finale zaliczył zjazd do bazy przed przerwą.
Lahoz dodał swoje, ale to nie on jest winny, że zremisowaliśmy.
Mecz Holandia - Argentyna
17 żółtych kartek
4 za przewinienie - 13 za dyskusje z sędzią
Mecz Barca - Espanyol
16 żółtych kartek
5 za przewinienie - 11 za dyskusje z sędzią.
No nie pogadasz sobie z gościem w czasie meczu… nie pogadasz…
A na koniec parę słów o sędzim... Wszyscy w Europie wiedzą że ten facet to bałwan, więc po co nasi wchodzili z nim w jakieś z d*py dyskusje? Mecz prowadził tragicznie, a wręcz skandalicznie.
Edit: faktycznie, Alonso nadepnął typa, obejrzałem powtórkę, mój błąd.
Gówniany arbiter, gówniana Barca... Niestety
A granie 1-0 to czysta głupota. No i zmiennicy to dramat...
I ten Fati
Haha, masakra się robi