Gonçalo Ramos jest na ustach całego piłkarskiego świata po hat-tricku w meczu Portugalii ze Szwajcarią. Dziennikarz Joaquim Piera z dziennika Sport informuje, że napastnik był latem oferowany Barcelonie przez Jorge Mendesa.
Słynny agent zaproponował Blaugranie pozyskanie Ramosa w sierpniu, zdając sobie sprawę z możliwego odejścia Memphisa Depaya z klubu. Zgodnie z tymi doniesieniami, gdyby Holender zmienił otoczenie, Barça spróbowałaby sprowadzić napastnika Benfiki. Nie byłoby to jednak łatwe ze względu na ciągłe trudności z Finansowym Fair Play. Ostatecznie Depay został jednak na Camp Nou, więc Duma Katalonii nie szukała już kolejnego atakującego, mając wielu zawodników na tej pozycji. Mimo to Barcelona nie zrezygnowała całkowicie z 21-latka i uważnie śledziła jego grę na początku sezonu.
Klub mógł dostrzec, że Ramos robi stałe postępy. Jeszcze w poprzednim sezonie strzelił jedynie 8 goli w 46 spotkaniach Benfiki, będąc bardzo często rezerwowym (21 razy wchodził z ławki). Natomiast do wyjazdu na mundial miał już na koncie 14 trafień w 21 pojedynkach i do tego zaliczył 6 asyst. Mimo to powołanie Ramosa było dla niektórych mediów w Portugalii niespodzianką, a jego występ w miejsce Cristiano Ronaldo w 1/8 finału wręcz sensacją, zwłaszcza że podczas fazy grupowej spędził na boisku raptem 10 minut.
Według Sportu Barcelona uważa Ramosa za napastnika, który mógłby dać wytchnienie Lewandowskiemu, zwłaszcza że świetnie wykańcza akcje i dobrze rywalizuje na małej przestrzeni w polu karnym. Dodatkowo jest w takim wieku, że mógłby zastąpić Polaka w przyszłości. Cena za 21-latka niechybnie jednak wzrośnie po tym, jak został on autorem jedynego hat-tricka na mundialu. A przed nim kolejne wyzwania, które mogą zwiększyć jego wartość, ponieważ już jutro Portugalia zmierzy się z Marokiem w ćwierćfinale. Biorąc pod uwagę sytuację finansową Barcelony, trudno zakładać, żeby Ramos miał w najbliższej przyszłości trafić na Camp Nou.
Komentarze (5)
Ja bym był zadowolony jakby trafił do Barcelony - może ma jakąś klauzulę "pro Barca" w kontrakcie jak Gvardiol, lecz pytanie brzmi czy Barcelonę stać na kolejnego piłkarza który nie jest "gotowy" lub czy Barcelonę stać na jakiegokolwiek piłkarza jeśli latem uda nam się utrzymać w kadrze wszystkich wartościowych piłkarzy.