Reprezentacja Hiszpanii przegrała po rzutach karnych z Marokiem 0:3 (0:0) w meczu 1/8 finału i odpadła z mistrzostw świata. Pedri i Busquets rozegrali pełne 120 minut. Ferran Torres, Jordi Alba i Gavi zagrali od początku, a Ansu Fati i Balde weszli na boisko w dogrywce.
Zgodnie z przewidywaniami Hiszpania od początku dominowała na boisku. Najczęściej jednak przy piłce była dwója stoperów: Rodri i Laporte. Trudno było Hiszpanom przedostać się pod pole karne. Marokańczycy próbowali szybko transportować piłkę pod bramkę rywala, lecz w pierwszych 10 minutach nie było zagrożenia z żadnej strony. W 12. minucie pierwszy strzał w tym meczu oddał z rzutu wolnego Achraf Hakimi. Piłka przefrunęła jednak ponad poprzeczką. Hiszpanie zagrozili poważnie dopiero w 25. minucie. Aguerd niepotrzebnie przepuścił podanie od bramkarza, z czego skorzystał Alba, który od razu dorzucił do Ferrana. Ten wystawił piłkę Gaviemu, który trafił w poprzeczkę, a Ferran następnie nieskutecznie dobijał. W powtórce widać było jednak, że napastnik Barçy był na spalonym. Chwilę później Alba podawał tym razem do Asensio, który przyjął piłkę i uderzył mocno lewą nogą, ale tylko w boczną siatkę.
W 32. minucie w niebezpiecznym miejscu Ferran Torres stracił piłkę na rzecz Mazraouiego. Zawodnik Bayernu poprawił futbolówkę i uderzył lewą nogą zza pola karnego. Na raty poradził sobie jednak z tym strzałem Unai Simón. W 42. minucie z boku pola karnego Boufal zakręcił Pedrim, a następnie dośrodkował idealnie na głowę nieobstawionego Aguerda. Obrońca West Hamu uderzył jednak za wysoko. Na końcu zaatakowali jeszcze Hiszpanie. Olmo podał pod polem karnym na lewo do Asensio, lecz za bardzo go wygonił. Zawodnik Realu zdołał jednak zagrać w pole karne. Olmo przepuścił licząc, że piłka trafi do Ferrana stojącego przed bramką, lecz w porę zorientowali się defensorzy. Oba zespołu zeszły zatem do szatni przy bezbramkowym remisie.
W 54. minucie sędzia przyznał Hiszpanom rzut wolny z lewej strony pola karnego po faulu na Gavim. Asensio wystawił delikatnie piłkę, a z na bramkę uderzył mocno Olmo. Bono poradził sobie jednak bez problemu. Hiszpania dominowała jeszcze bardziej niż w pierwszej połowie, a Maroko cofnęło się jeszcze głębiej. Przez długi czas żadna z drużyn nie potrafiła zagrozić rywalowi aż do 80. minuty, kiedy to szarpnął w końcu na prawym skrzydle świeżo wprowadzony Nico Williams. Dani Olmo był o krok od dołożenia nogi, lecz w porę interweniował obrońca. Minutę później urwał się w polu karnym Morata, ale z bardzo ostrego kąta nie udało mu się zmieścić futbolówki w bramce. Niespodziewanie w 86. minucie do ataku ruszyło Maroko. Prawym skrzydłem pobiegł Hakimi, a następne dośrodkował, znajdując w polu karnym Abde. Ten zgrał głową do środka, ale zdążyli już wrócić hiszpańscy obrońcy. W 89. minucie znów dobrze wyszedł z bloków Morata, a w polu karny zagrał do Williamsa. Zawodnik Athleticu trafił jednak w obrońcę, a arbiter odgwizdał później spalonego Moraty, którego być nie powinno. Chwilę później znów pokazał się Morata, oddając strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Hiszpanie mieli jeszcze rzut wolny z boku boiska. Dośrodkowywał Olmo, ale piłka mogła wpaść do siatki, mijając wszystkich piłkarzy. Bono wykazał się jednak świetnym refleksem i skutecznie interweniował. Czas na dogrywkę!
W 95. minucie Amrabat znakomicie wyprowadził piłkę z linii obrony i podał świetnie na dobieg do Cheddiry, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Unaiem Simonem. Zdążył jednak wybić mu piłkę od tyłu Laporte, a sędzia odgwizdał spalonego. W 100. minucie ładnie lewym skrzydłem zaatakował Morata i dorzucił do środka, gdzie do główki wyskoczyli Fati i Williams, ale nie sięgnęli piłki. Chwilę później strzelał jeszcze Balde, ale zablokował go obrońca. W 104. minucie w sytuacji sam na sam z Simonem znów znalazł się Cheddira, ale bramkarz ponownie wiedział jak się zachować. Po zmianie stron atakowali już tylko Hiszpanie. Najgroźniejszą akcję wyprowadził Morata, lecz w kluczowym momencie podał za mocno do Ansu. Maraoko miało tylko jedną okazję po samotnym wyjściu Cheddiry, ale piłka zaplątała się pod bramką między nogami napastnika. W ostatniej akcji meczu Rodri idealnie wrzucił na dalszy słupek do Sarabii, który dołożył stopę, ale trafił tylko w słupek. O losach tego meczu zadecydują zatem rzuty karne.
Maroko 0 (3) : (0) 0 Hiszpania
Karne:
1:0 Sabiri
1:0 Sarabia – X
2:0 Ziyech
2:0 Soler – X
2:0 Benoun – X
2:0 Busquets – X
3:0 Hakimi
Maroko: Bono - Hakimi, Aguerd (min. 84, El Yamiq), Saiss, Mazraoui (min. 82, Attiyat Allah) – Amallah (min. 82, Cheddira), S. Amrabat, Ounahi (min. 120, Benoun) - Ziyech, En-Nesyri (min. 82, Sabiri) Boufal (min. 66, Abde).
Hiszpania: Unai Simón - Marcos Llorente, Rodri, Laporte, Alba (min. 98, Balde) – Gavi (min. 63 Soler), Busquets, Pedri – Ferran (min. 76, Nico Williams (min. 120, Sarabia)), Asensio (min. 63, Morata), Olmo (min. 98, Ansu Fati).
Komentarze (110)
Wczoraj momentami tylko Alba chciał grać do przodu. Pomijam z jakim skutkiem. Pedri głęboko cofnięty podaje sobie ze stoperami. I cyk, po obwodzie. Jak w Barcelonie, w meczach, które ledwo wygrywaliśmy albo w pierwszym meczu z Interem. No, zagraj do przodu! Brak pomysłu całej Hiszpanii, jakiejś inwencji. Poziom Portugalii to dla nich kosmos.
Bardzo lubię Gaviego i Pedriego, ale do najlepszych pomocników jeszcze dużo im brakuje. Przede wszystkim kreatywności, dobrego podania napędzającego akcje. Póki co mlodzi miewają przebłyski, ale to za mało by myśleć o walce o MŚ.
I bardzo dobrze że jadą do domu bo i tak nic by więcej nie osiągnęli.
Dziś po prostu środek Hiszpanii nie dojechał.
Właściwie całe moje życie kibicowałem przede wszystkim Brazylii. W '94 z radości mało sobie krzywdy nie zrobiłem. Jednak z jakichś powodów sytuacja z Neymarem jakoś ostudziła to moje gorące uczucie do Canarinhos.
Póki co, najrówniej gra właśnie Brazylia i Francja, ale Francuzów nie lubię (jako drużyny) mimo, że mieszkam w tym kraju przeszło 20 lat. Zresztą, sami Francuzi nie są specjalnie dumni z tej kadry z przyczyn oczywistych.
Wracając do meczu Hiszpanii. Jak to jest, że nikt nie był w stanie strzelić choćby jednej "jedenastki"? Skąd Lucho pozbierał tak zdolnych strzelcow?
Wyeliminowanie przez Maroko to mocny policzek dla Hiszpanów, u Arabów za to święto narodowe.
Z drugiej strony to się cieszę, przynajmniej nikt z naszych nie wróci połamany.
Pozytyw odpadnięcia - pół naszego składu może odpocząć przed druga częścią sezonu.
A w Hiszp i u nas Busi musi grać :)
Dobre jest to ze zamiast sie meczyc do cwier czy polfinalow (bo z taka gra nic by nie ugrali), pilkarze odpoczna, a mamy ich tam 6 czy 7 w zespole...
To 1000 i jedno podanie skopiowane z klubu już kompletnie niczemu nie służy!
Strasznie słabo...na początek to powinien stracić ten numer 10 w Barcelonie, bo w ogóle na to nie zasługuję. A potem sprzedać.
Fati jest slaby po tym calym leczeniu. Nie trzymalbym go na sile w Barcelonie. Z niego chyba niewiele bedzie.
nawet mi nie szkoda...