Xavi ma w tym sezonie duże pole manewru w drugiej linii, ale jak na razie Gavi pozostaje nietykalny w jego koncepcji. Młody pomocnik w zasadzie nie opuszcza żadnych meczów od dnia debiutu w Barcelonie.
Gavi wystąpił od pierwszej minuty we wszystkich trzech spotkaniach obecnych rozgrywek z Rayo Vallecano, Realem Sociedad i Realem Valladolid, choć pobytem na ławce musieli się zadowolić Frenkie de Jong czy pozyskany latem Franck Kessie. Poziom gry 18-latka był różny, ale pomocnik zawsze zapewniał odpowiedni poziom determinacji, a także wspomagał zespół w pressingu. O tym, jak ważnym jest piłkarzem w Barcelonie, świadczy to, że od rozpoczęcia poprzedniego sezonu wziął udział w 50 z 56 meczów Blaugrany. Od czasu debiutu przegapił tylko cztery starcia - po dwa z powodu zawieszenia za kartki i zarażenia Covidem. To oznacza, że uczestniczył w każdym pojedynku, w którym był dostępny podczas pracy Ronalda Koemana, Sergiego Barjuana i Xaviego w tym okresie.
Konfrontacja z Realem Valladolid oznaczała dla Gaviego 50. występ, co jest świetnym wynikiem jak na zawodnika, który dopiero w tym miesiącu skończył 18 lat. W 78% meczów pomocnik grał od pierwszej minuty. Do tej pory Hiszpan strzelił dwa gole i zaliczył sześć asyst, a w tym sezonie postara się poprawić oba te wyniki, aby stać się bardziej decydującym piłkarzem. Innym aspektem, nad którym Gavi powinien popracować, jest nadmierna agresja. 18-latek otrzymał już 15 żółtych kartek, a w jednym przypadku został wyrzucony z boiska.
Gavi liczy też na poprawę odsetka zwycięstw Barcelony w meczach, w których bierze udział. Do tej pory wynosił on zaledwie 48%, a zespół z nim w składzie miał po 26% remisów i porażek. Trzeba jednak podkreślić, że reprezentant Hiszpanii pojawił się w zespole w momencie kryzysu. Gavi czeka już na oficjalne przedłużenie swojego kontraktu, który ma dać mu miejsce w pierwszej drużynie. Być może zawodnik otrzyma także numer 6 na koszulce. Do podpisania umowy powinno dojść po zamknięciu letniego okienka.
Komentarze (12)