Umtiti był do dyspozycji Ronalda Koemana na początku bieżących rozgrywek, ale holenderski szkoleniowiec wolał posyłać do gry innych zawodników, a 28-latek nie pojawił się na murawie nawet na minutę. Swój pierwszy i, jak się miało potem okazać, jedyny występ w obecnej kampanii zanotował 12 grudnia w konfrontacji z Osasuną (2:2). Od tego czasu nie dostał ani jednej szansy, a żaden piłkarz pierwszego zespołu nie spędził na murawie mniej czasu. Umtiti nie został posłany na boisko nawet w konfrontacji z Getafe, gdzie brakowało wielu obrońców. Xavi postawił na Oscara Minguezę i Clementa Lengleta, który nawet mimo licznych błędów dostaje więcej okazji do gry.
Obecne rozgrywki stanowią kontynuację dramatu Umtitiego. W swoich pierwszych dwóch sezonach na Camp Nou Francuz był wręcz objawieniem, ale potem zaliczył ogromny zjazd. Wszystko zaczęło się już pod koniec udanej kampanii 2017/2018, gdy doznał kontuzji kolana. Obrońca powinien udać się na leczenie, ale nie chciał stracić szansy udziału w mistrzostwach świata. Ostatecznie pojechał na turniej, gdzie był podstawowym zawodnikiem reprezentacji Francji, strzelił kluczowego gola w półfinałowym starciu z Belgią (1:0) i zapisał się w historii, wygrywając mundial. Koszt okazał się jednak bardzo duży.
Umtiti rozpoczął kolejny sezon, ale już we wrześniu kolano dało o sobie znać. Trudności z leczeniem sprawiły, że w grudniu zalecono mu przejście operacji, ale zawodnik postawił na leczenie zachowawcze, co naznaczyło jego dalszą przyszłość. Problemy z kolanem pojawiały się w kolejnych kampaniach, a Umtiti nie wrócił już do pełni sprawności. W obecnych rozgrywkach kłopoty zdrowotne objawiły się w złamaniu stopy, co wykluczyło 28-latka z gry na ponad trzy miesiące. Kolejną złą decyzją Umtitiego był brak wyrażenia zgody na wypożyczenie i chęć walki o miejsce w Barcelonie. Laporta ugiął się latem i zaakceptował jego pozostanie w klubie. Ostatecznie także Francuz poszedł Blaugranie na rękę, rozkładając dotychczasowe zobowiązanie kontraktowe do 2026 roku, dzięki czemu Barça zyskała oddech w budżecie płacowym i mogła zarejestrować Ferrana Torresa. Z drugiej strony klub musi znaleźć rozwiązanie, aby gracz nie obciążał puli wynagrodzeń przez tak długi czas.
Obecnie Umtiti jest jednym z głównych kandydatów do opuszczenia Barcelony. Obniżenie rocznych apanaży może pomóc w znalezieniu mu nowego klubu, ale i tak nie będzie to łatwe w jego sytuacji. W grę może wchodzić tylko wypożyczenie i wydaje się, że tym razem Francuz się na to zgodzi, będąc w beznadziejnym położeniu. Daily Star donosi, że Umtiti został zaoferowany Arsenalowi, a Mikel Arteta ma rozważyć przeprowadzenie operacji. Bardziej prawdopodobne byłoby jednak wysłanie 28-latka do jednego z klubów Ligue 1, a wcześniej miały się nim interesować Nicea, Rennes czy Montpellier. Mecz z Villarrealem może stanowić dla Umtitiego pożegnanie z Camp Nou, choć nie wiadomo, czy nawet w takim pojedynku Xavi pośle go do gry.
Komentarze (25)
odkąd Unicef zniknął z głównego miejsca na koszulkach