Jakie były najlepsze i najgorsze aspekty wczorajszej rywalizacji z Villarrealem zdaniem Redakcji FCBarca.com?
Najlepsze: szczęściu trzeba dać szansę
Xavi po meczu z Benficą mówił o tym, że nie gole są problemem a brak odwagi. Oczekiwał od zawodników więcej ryzyka w ostatniej tercji boiska. W meczu z Villarrealem pojawiły się pierwsze sygnały, że zmiana w tym kierunku jest możliwa. Barcelona w swojej historii wielokrotnie dominowała nad rywalami i rozgrywała piłkę wokół pola karnego, nie mogąc na dobrą sprawę zagrozić bramce przeciwnika. Próby wejścia z futbolówką do bramki rywali są skazane na porażkę. Tym razem nie było mowy o przesadnie koronkowym rozgrywaniu akcji. Abde urywał się obrońcom prostymi środkami, De Jong szukał prostopadłych podań, Gavi nie bał się uderzyć na bramkę, a zespół nie starał się dominować poprzez powolne rozgrywanie akcji. Przyniosło to wymierne korzyści, bo liczba okazji stworzonych już w pierwszej połowie była spora. Gol Frenkiego padł zresztą po dwóch kolejnych dośrodkowaniach Abde i późniejszym wstrzeleniu piłki w pole karne przez Albę. Zespół dał szansę szczęściu i ono się do Barçy uśmiechnęło. Podobnie w defensywie, gdzie pomimo wielu błędów stoperzy starali się przynajmniej przeszkadzać rywalom w oddaniu strzałów. Choć wygrana może wydawać się wyjątkowo szczęśliwa, to trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że goście dziś dobrze pracowali na to, by na koniec cieszyć się z kompletu punktów.
Najgorsze: błędy nie do przyjęcia
Zbudowanie solidnej formacji defensywnej nie jest łatwe i wymaga czasu, zwłaszcza w przypadku ofensywnie usposobionych drużyn, które często bronią ograniczoną liczbą zawodników. Niestety Barcelona pokazała, że na tym etapie rozwoju drużyny błędy będą się przytrafiać. Éric García, Piqué czy Mingueza mieli dzisiaj sporo złych decyzji. W efekcie Villarreal stworzył sobie wiele okazji i po prostu zawiodła skuteczność. W walce o tytuły takie pomyłki będą jednak drogo kosztować i choć dziś udało się zwyciężyć, to bez poprawy gry w obronie puchary będą nieosiągalne.
Komentarze (23)
Przynajmniej można się trochę pośmiać z tego co się czyta :)
Najgorsze: obrona na czele z Garcia, Pique i Minqueza. Dodac tutaj należy Depaya który jest dramatycznie słaby, nawet przy bramce jego decyzje z położeniem bramkarza i całość akcji w tak wolnym tępię ze bramka była bardzo szczęśliwa.
Najgorsze oczywiście gra obrony. Niezrozumiałym była dla mnie gra Garcia, który jak mniemam wykonywał określone ,zadane mu przez Xaviego zadanie. Ale bez przesady. Facet kompletnie gubił prawą stronę obrony co wykorzystywali przeciwnicy. Uważam, że chłopak ten musi się jeszcze sporo uczyć, a dotego wydaje się surowym technicznie. Druga decyzja dla mnie niezrozumiała to wystawienie Minguezy na prawej stronie w miejsce Alby. Grę Minguezy w meczu z Benfiką najlepiej określił komentator określający go "to tykająca bomba". Chłopak popełnia szereg błędów i gaf, co może wynikać ze słabej psychiki. Uważam, że zamiast Minguezy winien wejść Lenglet lub Umtiti.
I jeszcze jedna kwestia.
Kilku z Was chwali Coutinho i Depaya. Moim zdaniem oprócz tego, że strzelili bramki (Coutinho z karnego) to tak po prawdzie obaj nic nie pokazali, a już gra Depaya i podejmowane przez niego decyzje aż irytują.
Niezależnie powiem tak: wczoraj Barca zagrała przeciętny mecz wskazujący, że przed drużyną wiele pracy.
I jeszcze jedno. Pojawił się artykuł, że Dembele odrzucił ofertę Barcelony. O ile tak to nalezy jak najszybciej się go pozbyć, najlepiej zimą, a w jego miejsce zarejestrować Collado co stworzyłoby świetną konkurencję na prawym skrzydle: Collado, Demir, Abde
Najgorsze niestety słaba obrona :(
Najgorsze: skuteczność, obrona (oprócz Araujo)
Najgorsze; kolejne pudła Depaya ,słaba kondycja drużyny (poza Gavim nikt nie daje rady do końca meczu), Coraz więcej wpadek ma Pigue. Brak zmienników .Wczoraj kolejny,słaby mecz "przeszedł"Nico.Chyba coś mu jest po Benfice ,ale nie ma zastępstwa.Puig -fizycznie słaby,do walki bark w bark,nieco mocniejszy Couthinio.Oby drogą Pedriego nie poszedł Gavi,bo Nico już spuchł.
Lenglet miał babole tylko w oprzednim sezonie. Przypominam ze do tamtego czasu nic nie zawalił, a dodatkowo wnosi bardzo dużo w rozegranie i stałe fragmenty. Duży minus dla xaviego jeżeli chodzi o tą zmianę.
Podobnie uważam, że coutinho miał dużo szczęścia z karniakiem bo on nic nie zrobił na tym boisku. Bardzo wolne powroty oraz ch. Dlugie układanie piłki żeby podać. Facet jest mega slaby i wpowalnia akcje a ponoć to nominalna 10.
Najgorsze: po 0:1 nasi zeszli na 2gi bieg. Jak zwykle czekali na ... Messiego. Nie ma go ale i tak mieli takie zachowanie, jakby po 67min juz jest po meczu. Tragedia. Xavi musi ich zjechac za to.
Niektore wybory taktyczne Xaviego tez byly dziwne, jak krycie 1na1 przez Erica Garcie. A po wejscie Dembusia ten gral cofniety jako PO z poczatku!
Eric garcia. Nie gral na swojej pozycji, ale nawet tam kilka zagran mial katastrofalnych. W pierwszej aut, czy udzial przy 1-1.
Defensywa. Czasem, jak widze Pique, czy FdJ minietego na 30m i szybka kontra na bramke, a ci sie obracaja i truchcikiem ogladaja co sie stanie to mnie zalewa. Tak to sie nic nie wygra. U nas tego chyba nigdy sie nie zmieni, ale przynajmniej powinni nie szarpac ustawieniem.
FdJ jest dobry z przodu ale z tylu jest nieco jak Busi. Potrzebujemy Pedriego.